•2•

354 47 13
                                    

Halo?

Jackson?

Mhm, coś się sta...

Co ty sobie, do cholery, wyobrażasz?

Um... Masz na myśli to, że nie odbierałem? Słońce, wiesz, że miałem koncert...

Czy ty wiesz, jak ja się, kurwa, martwię? Widzę jakieś nagranie, na którym ledwo się trzymasz na nogach, a jak próbuję się czegoś dowiedzieć, to nikt nie odbiera ode mnie telefonów. Odchodziłem od zmysłów.

...

Mówiłem ci, że ten występ to przesada i powinieneś sobie odpuścić, ale nie, po co mnie słuchać skoro można się zamęczyć na śmierć, prawda?

Markkie...

Nie, daj mi dokończyć. Ja wiem, jak ważne to dla ciebie jest i że zawsze chcesz dawać dwieście procent dla fanów i dla siebie, ale, cholera, Jackson, w takim tempie to niedługo nie będziesz miał nawet szansy, żeby cokolwiek z siebie dać, bo padniesz... Wiesz, że chyba bym się nie pozbierał, jakby coś ci się stało?...

Przepraszam...

Nie chcę, żebyś mnie przepraszał, tylko zrozumiał. Jackson, fani cię nie zostawią, jak dasz sobie czas, żeby odpocząć. Uwierz mi, wiem, że dla nich to nawet ważniejsze od twoich występów...

Skąd możesz mieć pewność?...

Bo cię kochają, nie? A o tym mogę powiedzieć trochę z własnego doświadczenia.

...

Eh... przepraszam, nie chciałem na ciebie krzyczeć... po prostu...

Mark, czy ty...

Nie, po prostu mam katar przez wyjazd w góry. Cholernie się martwiłem... Nie rób mi tak więcej... proszę.

Obiecuję.

Okej. Jak się czujesz? Jesteś już w hotelu?

Mhm, przed chwilą dosłownie się przebrałem. I... nie najlepiej. Znaczy, dostałem przeciwbólowe, ale jestem prawie nimi naćpany, więc to niezbyt fajne.

Powinieneś iść spać. Jutro lecisz, a już późno. Nie będę cię męczył...

Nigdy mnie nie męczysz, kochanie.

Pff, skończ z podrywaniem mnie i naprawdę idź spać. Przyda ci się.

Ale ciężko mi się bez ciebie zasypia.

Jackson, przysięgam, że jakbym tam był, to dostałbyś w głowę tak mocno, żeby co najmniej stracić przytomność.

Ja cierpię, a ty mi chcesz dokładać bólu? Właśnie moje serce nabawiło się przez ciebie kontuzji, okrutniku...

Jackson...

Żartuję, pójdę spać, ale się nie rozłączaj, okej?

Niech będzie.

Opowiedz mi, co dzisiaj robiłeś, a ja grzecznie pójdę spać, naprawdę.

Jestem aż tak nudny?

Jezu, oczywiście, że n... Marku Tuanie, jeśli mam zasnąć to nie możesz się śmiać, bo to całkowicie mnie rozprasza...

Przepraszam, już mówię. No, to wstałem rano i...

~

Jackson, odpocznij, for real. ;;

!DISCONTINUED! forever yours [markson]Where stories live. Discover now