XXXV

577 59 28
                                    

Był dziesiąty października. Minęły ponad dwa tygodnie, a chłopcy nadal przebywali w Daegu. Jakoś nie specjalnie śpieszyło im się z powrotem do Seulu, jednak już następnego dnia zamierzali tam wrócić.

Taehyung obudził się i uśmiechnął, widząc śpiącego Jungkooka, w którego był wtulony. Położył dłoń na jego policzku i pogładził delikatnie kciukiem. Lubił patrzeć na chłopaka. Podziwiać każdy cal jego twarzy i zachwycać się nim. Jego miękkie, różowe usta, zgrabny nos, delikatną strukturę skóry i błyszczące oczy, które akurat w tym momencie były zamknięte, lecz gdy były otwarte, mógł patrzeć w nie bez końca.

Delikatnie musnął ustami jego czoło i znów się do siebie uśmiechnął. Czuł przy chłopaku niewyobrażalne szczęście i bezpieczeństwo. Jungkook był osobą, której ufał bezgranicznie i był dla niego całym światem.

Brunet otworzył powoli oczy i widząc buźkę swojego chłopaka, uśmiechnął się i mruknął, zbliżając usta do jego noska, w który go cmoknął.

-Dzień dobry, słońce. -Mruknął Jungkook i wtulił twarz w zagłębienie szyi blondyna.

-Dzień dobry, wyspałeś się?

-Mhm, a ty?

-Ja też. -Powiedział i pocałował chłopaka w głowę, po czym zaczął głaskać go po niej i czasami zakręcać włosy na palcach.

-Lubię, kiedy bawisz się moimi włosami. -Mruknął w szyję chłopaka, na co ten zadrżał pod wpływem miłego ciepła na swojej skórze.

-A ja lubię się nimi bawić. Są takie przyjemne w dotyku... -Powiedział, a młodszy pocałował go w szyję.

-Lubię też całować cię w szyję. Masz wtedy takie ciarki na ciele.

-Ja lubię, kiedy mnie w nią całujesz. -Mruknął i bardziej odchylił głowę.

-Kocham cię, Taehyung.

-Też cię kocham Jungkookie. -Zniżył się troszkę, aby odnaleźć usta bruneta i złączyć je ze swoimi. Nagle do ich pokoju ktoś wpadł z wielkim hukiem.

-Chłopaki wstawać! Dzisiaj dużo roboty! -Krzyknął mężczyzna, a Taehyung przewrócił oczami i westchnął.

-Daesung... Nie musisz wpadać z takim hukiem... Mogłeś zapukać.

-Oj tam Tae! Chciałem was obudzić.

-Nie spaliśmy.

-Przerwałem wam w czymś?

-Tak -Zmrużył oczy, spoglądając na niego, a ten otworzył szeroko oczy i lekko usta. -Dobra, już wychodzę.

-Ale to nie... -Nie dokończył, bo mężczyzny już nie było. Odwrócił się z powrotem w stronę Jungkooka i prychnął, a brunet zaśmiał się.

-Oj skarbie. -Roztrzepał jego włosy i pocałował w skroń, po czym mocno w siebie wtulił.

-Serio powinniśmy wstać. -Jęknął niezadowolony i przyłożył policzek do jego klatki piersiowej.

-Jeszcze chwilkę...

-No dobra, to jeszcze momencik, a zaraz wstajemy i bierzemy się do roboty, bo Jimin ma urodziny.

-Hm... Więc jaki jest plan na dziś?

-Ja wyciągam Jimina na miasto, a ty, ciocia i Daesung sprzątacie, gotujecie i tak dalej. Zrobimy mu taką małą imprezę. Co prawda będziemy tylko my, ale chcę, żeby mu się spodobało.

-Dlaczego ty masz najlepsze zadanie?

-Bo tylko ja wiem gdzie Jimin lubi chodzić i co robić. -Wyszczerzył się.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 09, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

rival || taekook [zawieszone]Where stories live. Discover now