Rozdział V. Nie da się bardziej sprawy spieprzyć

56 5 0
                                    

[Jimin]

Gapiłem się na pierwszą stronę gazety z otwartą gębą. Czy mogło być gorzej? Ja pierdolę, no czy mogło być gorzej? Mózg mi się zaciął, nawet nie byłem w stanie jakoś sensownie się odezwać do chłopaków.

-To jest skandal, mamy chyba prawo do jakiejś prywatności – warknął Yoongi. – Łażą za nami, kurwa, wszędzie.

-Wydaje mi się, że nie to jest problemem – westchnął Jin. – Tylko to, co jest na zdjęciu.

-Yoongi ma rację, to mogło być cokolwiek – rzucił jednak Hoseok.

-Da się jakoś wyłgać – mruknął Jungkook marszcząc oczy i przybliżając sobie zdjęcie do twarzy. W życiu nie byłem bardziej zażenowany niż w tamtej chwili, nawet mój pierwszy raz z Jonginem był mniej niezręczny. – Są na tyle niewyraźni, że można udawać, że to nie oni.

-Przecież to nie ma żadnej szansy na to, żeby się powiodło – stwierdził Taehyung.

-Wiesz, ale zawsze pozostaje taka niepewność. Niby Jimin, ale jednak nie, ale może jednak tak... Rozumiesz o czym mówię? – Jungkook spojrzał na nas niepewnie, ale chyba nikt nie był entuzjastą tego pomysłu. Cóż... Może dlatego, że był zjebany?

Bałem się wejść w komentarze w Internecie, zresztą Jonginowi też na żadną wiadomość jeszcze nie odpisałem, chociaż mój telefon uparcie wibrował od co najmniej godziny.

-Nie przejmuj się, coś wymyślimy. – Namjoon uśmiechnął się w moim kierunku, kiedy zostaliśmy w kuchni sami. Nie byłem w stanie odpowiedzieć uśmiechem. – Dlaczego nic nie powiedziałeś?

-Co miałem powiedzieć?- wykrztusiłem w końcu. – Hyung, jestem gejem, jestem w czymś w rodzaju związku z chłopakiem z zespołu, których fandomy się nienawidzą i mogą nas zniszczyć, jeśli coś się wyda? To chciałeś usłyszeć? – Namjoon tylko skinął głową i dopiero po chwili się odezwał.

-Wiesz, że nie mam problemu z tym, że jesteś gejem. Wielokrotnie mówiłem, że mi to nie przeszkadza.

-No dobra, tobie nie. A zdecydowanej większości Korei? Naszych fandomów? I jeszcze, kurwa, z Jonginem...

-Nigdy się nie poddawałeś na początku, Jimin. Dlaczego teraz chcesz?

-Bo jeszcze nigdy nie miałem aż tyle do stracenia.

-I tak masz wiele – zauważył Namjoon, skutecznie zamykając mi usta. Po chwili przywaliłem czołem o blat.

-Zabij mnie – poprosiłem.

-Chyba poczekam, aż zrobią to antisy – prychnął i sięgnął po swój kubek z kawą. Chwilę delektował się smakiem napoju i dopiero wtedy podjął swoją wypowiedź. – Jimin, nawet gdyby coś się sypnęło, to nie kończymy wcale na przegranej pozycji.

-Jasne. Jungkook by mnie chyba zabił, jestem pewien, że dalej ma żal za MAMĘ – odparłem wciąż nie podnosząc głowy.

-Jungkook jest jeszcze młody, ale dorośnie do paru rzeczy. Od początku sprzeciwiamy się systemowi, robimy to za pomocą muzyki, bo tak umiemy najlepiej. Jestem pewien, że chłopcy cię wesprą, nawet gdyby to miał być nasz ostatni album. To może być też spory krok w walce o tolerancję.

Trzecia Wojna FandomowaWhere stories live. Discover now