Znajdowałam się już w szkole, było jeszcze około dziesięciu minut do dzwonka na lekcje. Znowu będę musiała znosić chłodne spojrzenia Adriena. Powinnam się już tym nie przejmować i dać sobie z nim spokój. Wczoraj poznałam ciekawego kolegę, wydawał się być miły, o ciepłym spojrzeniu.
Nie to co Adrien, zimny drań.
Marinette nie myśl już o nim. Przecież Cię on nie obchodzi, prawda?
Tak, tak, masz rację.
Gadałam ze sobą w myślach, jak zwykle. Ale chyba każdy tak robi, czyż się nie mylę?
Zobaczyłam idących w tą stronę Chloe i Adriena. Jak zawsze na ich twarzach gościły wredne uśmiechy. Chloe trzymała go za rękę. I wzajemnie.
Spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się złośliwie w moją stronę, gdy mnie ujrzeli.
Siedziałam sama na ławce, a o kilka miejsc dalej rozmawiało wesoło parę kolegów z klasy.
Chloe śmiało podeszła i usiadła koło mnie. Blondyn natomiast zasiadł koło niej.
- Posuń się.- warknęła w moją stronę i zanim się obejrzałam, mocno pchnęła mnie zwalając z ławki. Siedziałam jak głupia na zimnej podłodze. W tej chwili wstałam i otrzepałam się. Zachowuje się gorzej niż przedszkolak.
- Hejj, co to ma być? - usłyszałam znajomy, nieoczekiwany głos.
Podniosłam głowę i ujrzałam Nicholasa. Na jego widok kąciki moich ust uniosły się lekko ku górze.
Oburzony patrzył złowrogo na Chloe.
- Co się tak lampisz, coś nie tak? - syknęła do niego śmiało pyskata blondynka.
- Jakim prawem zwalasz Marinette z ławki? Wszyscy mogą tu siedzieć a nie tylko ty! - warknął do niej, ale ona prychnęła śmiechem.
- Odezwał się. - fuknęła.- lepiej ze mną nie igraj, bo przekonasz się do czego jestem zdolna i popamiętasz.
Słysząc jej groźby zaśmiał się tylko w głos i stanął koło mnie. Objął mnie ramieniem.
- Fuuj, Adrien zobacz co on obejmuje.
- Jeśli wredna małpo masz coś do Marinette, to masz coś również do mnie.- burknął nienawistnie i objął mnie jeszcze mocniej, dzięki czemu poczułam się bezpieczniej.
Adrien skrzywił się. Objechał mojego nowo poznanego kolegę morderczym wzrokiem.
- Już sobie znalazłaś nowego? - zwrócił się do mnie.- Rzuci cię niedługo tak jak ja cwaniaro.
Zabolało. Znowu.
- Tyle, że to ja zerwałam z tobą, a nie ty ze mną pieprzony zdrajco! - w moich oczach pojawiły się delikatne łzy. Wykrzyczałam mu to w twarz, wściekła jego bezczelnością.
Chloe zarechotała głośno w tym momencie, jak jakaś wariatka.
- Bo sobie coś ubzdurałaś, nie moja wina! - odpowiedział mi blondyn. Jaki on był żałosny.
Wpadłam w furię, był bezczelny, co ja mu takiego zrobiłam?! Wyrwałam się z uścisku Nicholasa, podeszłam do Adriena i natychmiast, jak to mówią, strzeliłam mu z liścia.
Zasłużył sobie za to wszystko.Wtem pusta i zirytowana blondynka rzuciła się na mnie i złapała za ciemne, długie włosy. Nie pozostałam jej dłużna, również pociągnęłam za jej fryzurę. W tle słyszałam krzyk nakazujący nam przestać. Szarpnęła nimi tak, że pod wpływem tego cofnęłam się chwiejnie na nogach i uderzyłam dość mocno plecami o szafkę. Syknęłam z bólu.
YOU ARE READING
Żałuję || Miraculous
FanfictionMarzenie Marinette zostało zrealizowane, stała się dziewczyną znanego modela. Jak długo potrwa jej szczęście? Słowa Adriena, coraz częściej, ze słodyczy przekształcają się w igły, którymi obrzuca dziewczynę. Coraz częściej dochodzi do kłótni między...