III

8.2K 598 121
                                    

-Jutro idziesz ze mną i Erwinem na impreze do naszych znajomych
-Cooo?! Czemu nic mi o tym nie mówiłeś?
-Bo wiedziałem że odmówisz,a tak to masz już nawet w czym isć
Powiedział niewinnym tonem i wytknął mi jezyk.
-Ale nie znam tam nikogo oprócz ciebie i Erwina a pozatym wiesz..
Urwałem w połowie zdania zarumieniając sie lekko. W takich momentach ukazywała sie moja delikatna i niewinna natura omegi.
-Co wiem?- dopytywał się
-No bo ty i Erwin jesteście parą i wiesz, bedziecie siedzieć razem a ja nie chcę wam przeszkadzać.
Armin wybuchnął pogodnym smiechem. Gdy po chwili skończył spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się pogodnie
-Nie myślałem że jesteś osobą która przejmuje sie takimi rzeczami-zachichotał- Bedzie jeszcze z nami przyjaciel Erwina więc nie będziesz samotny
-Czy on jest alf..
-Alfą?-przerwał mi- Jest alfą a w dodatku oznaczonym
-Oznaczonym?
-Tak jest nawet spoko osobą ale denerwuje mnie fakt że pokonał mojego Erwina!
Nadymał policzki i zaczął tupać nogą. Gdy na niego spojrzałem do głowy nasuneło mi się pewne porównianie.
Armin definitywnie przypomina w takich momentach małego poddenerwowanego króliczka. Na te myśl cicho zachichotałem jednak po sekundzie wróciłem do siebie.
-Czyli przyjdziesz??-zapytał wyrywając  mnie z uroczych fantazji
-Niech ci będzie-wzruszyłem ramionami
-Yayyyy

*time skip*

Siedziałem u siebie w wyrku z słuchawkami w uszach. Z naszych zakupów wrócilismy w miłej atmosferze mimo iż prawie nic nie mówiłem. Nie musiałem gdyż Armin sam podtrzymywał naszą rozmowę.
Okazało sie że mieszka niedaleko mojego domu, dzięki czemu w dniu dzisiejszym szliśmy razem do i ze szkoły. Za jakieś pół godziny Armin powinien po mnie przyjść razem z  Erwinem. Powolnie sie podniosłem i spojrzałem w lustro. Wyglądalem jak zwykle czyli beznadziejnie. Wyciągnąłem czarne rurki z torby od zakupów i szybko je założyłem. Do tego wygrzebałem z szafy ukochaną szarą bluze którą z chęcią założyłem. Usłyszałem już dzwonienie do drzwi. To napewno Armin i Erwin. Spojrzałem na zegarek elektroniczny na biurku, byli o 15 minut za wcześnie. Już kierowałem sie w strone przedpokoju kiedy spojrzałem kontem oka w lustro i przypomiałem sobie o soczewkach. Choleraaa. Wróciłem sie do pokoju i szybko chwyciłem małe pudełko które bogu dzięki zostawiłem na wierzchu i zręcznie je założyłem.
Poszedłem do drzwi i otworzyłem je zmarzniętemu Arminowi czekającemu pod drzwiami.
-Ileee można było się włuczyć doo tych drzwi co?
-Sorki sorki musiałem sie wrócić po telefon a potem jeszcze go znaleźć.
-Powiedzmy że ci wybaczam, a teraz chodź.
Powiedział po czym wskazał na stojącego kawałek dalej Erwina. Szybkim krokiem skierowałem się w  jego stronę. Był ubrany był w czerwony t-shirt i czarne spodnie. Zachichotałem pod nosem zauważając że Armin ubrał sie w czerwone spodnie i czarną koszulkę.
Urocze. Naprawde pasują do siebie. Dobrze zbudowany, wysportowany Alfa i piękna, zadbana omega. A ja? Do nikogo nie pasuje. Kto by zwrócił uwagę na taką beznadziejną zwyczajną i brzydką omege? Jeszcze na pewno pachnę okropnie. Bo niby dlaczego nikt mi jeszcze nie powiedział jaki mam zapach? Pewnie nie chcą mnie urazić a wale jak zeszło roczna skarpeta
-Długo będziesz jeszcze siedział z głową w chmurach?-Wyrwał sie radośnie Armin
-Ymm przepraszam, zamyśliłem sie
-Denerwujesz się?-spytał stojący przedemną
-Trochę-odpowiedziałem
-Nie często wychodzisz na imprezy?
-Nie przepadam za imprezami, a poza tym i tak nie miałem z kim chodzić.
-No to teraz już masz z kim-powiedział przyjaznie Armin

* Time skip*

-Już jesteśmyyy-powiedział rozentuzjazmowany Armin.
Nie szliśmy tutaj specjalnie długo. Krótki spacer na 20 minut. Jednak zmęczenie dawało mi trochę w kość. Erwin i Armin mieli dużo lepszą kondycje. W sumie nic dziwnego, to ja nie ćwiczę na lekcjach wf.
Aktualnie staliśmy przy średniego rozmiaru domku jednorodzinnym. Był dużo oddalony od reszty miasteczka.
Erwin poszedł przodem i zapukał do drzwi. Otworzyła mu jakaś znajoma kobieca alfa. Była to brunetka w okularach, która jak widać już troche wypiła. Przywitali się serdecznie po czym zaprosiła nas do środka.
Przeszliśmy do ciemnego pokoju w środku domu. Wszędzie było widać tańczące pary i dym papierosów. Głośna muzyka wręcz rozwalała mi głowę. Zacząłem się rozglądać. Zobaczyłem siedzącą na kanapie Alfe.
Wokół niego siedział tłum omeg w stylu blondi i kiecka do pół dupy.
Nagle zrobiło mi się gorąco jakby ktoś wsadził mnie do piekarnika. Poczułem jego zapach. Pachniał jak drzewo . Nie nie jak jedno małe drzewko. Pachniał jak cały wielki las.
Czułem jakby zapach każdego liścia z tego pięknego lasu mój nos zapamiętał jak skóra dotyk. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Czy wszystkie tamte omegi czują to samo? Czy dlatego siedzą przy nim? Czy to może dlatego że jest cholernie przystojny?
-Alfa!! To nasza alfa!!
Usłyszałem cienki i denerwujący głos w mojej głowie. Co się ze mną dzieje?!
Zacząłem wypatrywać znajomej twarzy Armina. Zauważyłem go. Spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem. Cholera! Brzuch boli mnie jak diabli. Mam wrażenie jakbym zaraz miał upaść na ziemie i nie wstać.
-Alllfaa!! Musimy iść do naszej alfy!
Zamknij sie!
-Eren? Dobrze sie czujesz?-zapytał Armin
-Aa..armin coo sie ze mną dzieje?
Chwycił mnie za ramie i zaprowadził do toalety. Zamknął drzwi na zamek i posadził mnie na podłodze.
-Co się stało?-Zapytał troskliwym głosem
-B..boli bardzo boli
-Gdzie cie boli?
Wskazałem dłonią na moje podbrzusze. Armin przełknął śline.
-Gorąco ci?
-Jak diabli.
Wstał ciężko i przeszedł się po toalecie kilka razy. W końcu wyciagnął telefon i wykręcił numer do Erwina
-Gdzie zniknąłeś skarbie?-słychać było jego głos.
-Musze odprowadzić Erena.
-Czemu? Coś się stało?-zaniepokoił  się lekko
-Dostał rui.
-Nie może czegoś wziąść czegoś przeciwbólowego?
-Erwin, to jest jego pierwsza ruja.
Ton jakim to wypowiedział zabrzmiał na tyle poważnie że nawet ja sie przeraziłem.

_______________________________________

To by było na tyle w tym rozdziale ^^
Następny powinien być niedługo

~Ann


🐾Oznaczeni 🐾 [Ereri/Riren]Where stories live. Discover now