XXXI

3.9K 245 14
                                    

-Wycieczka?-odparłem ze zdziwieniem?
-Pojedziemy pod namioty..! Przyda nam się trochę odpoczynku!-Podekscytowany blondyn patrzył na mnie z nadzieją wielkimi niebieskimi oczami.
-Emm..sam nie wiem Armin..-spojrzałem kątem oka w stronę mojej alfy. Nie wyglądał na w jakikolwiek sposób uradowanego tą wycieczką.
-Chyba my jednak nie..
-Jeśli chcesz Eren, to możemy pojechać-przerwał mi Levi.
-Czyli jedziemy!Supeer!- Blondyn zaklasął w dłonie.
Przez późniejszy kwadrans, aż do momentu gdy zadzwonił szkolny dzwonek planowaliśmy nasz wyjazd. Mimo ,iż bardzo się z tego cieszyłem moje myśli odbiegały w stronę Levi'a. Od przeprowadzki, i późniejszych zdarzeń minął prawie tydzień a między mami panuje atmosfera dość emm..napięta? Tak czy inaczej nawet w domu nie odzywamy się do siebie zbyt wiele. Niezręcznie.
Siedząc w szkolnej ławce, usłyszałem cichą wibracje dobiegającą z mojego telefonu. Dyskretnie go wyjąłem  aby sprawdzić komu aż tak nudzi się w czasie lekcji. Wiadomość od Levi'a. Po przeczytaniu jej przeszedł mnie zimny dreszcz. Wiadomość brzmiała "musimy pogadać".
To nigdy nie wróży dobrze. I tak w ten oto sposób następne 45 minut spędziłem na rozważaniu wieluuu możliwych scenariuszy rozmowy.

***

Po ciągnącej się w nieskończoność drodze powrotnej, spędzonej w ciszy w towarzystwie mojej alfy wreszcie dotarliśmy do domu.
Nie zdążyłem dobrze odetchnąć a Levi już zaczął rozmowę.
-O co chodzi?-wyrwał
-Co masz na myśli?-wyjąkałem zmieszany.
-Od kilku dobrych dni zachowujesz się dziwnie. Chcę wiedzieć co się dzieje.
Przybliżył się dość gwałtownie odcinając mi jakąkolwiek drogę ucieczki.
-Po prostu...-nie miałem zielonego pojęcia co powiedzieć. Nawet w myślach nie idzie złożenie logicznego argumentu dla mojego zachowania.
-Chodzi o to co zrobiliśmy? Że zrobiliśmy to pod wpływem twojej ruji? Nie chciałeś tego?
-To nie tak!-pisknąłem-Chciałem tego..po prostu to było takie..nagłe.
Wstyd mi za to co wtedy wyrabiałem.
-Cóż-podeśmiał się pod nosem-jak dla mnie byłeś niesamowity.
Spojrzałem na niego z miną "błagam serio?".  Wtedy też spoważniał i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Hej, wiesz ,że jesteś dla mnie najwspanialszą omegą na ziemi? Chciałbym spędzić z tobą całą wieczność i naprawdę nie będę płakać jeśli raz na jakiś czas przejmiesz inicjatywe-ostatnie zdanie wyszeptał do mojego ucha, po czym spokojnie poszedł sobie do kuchni robić obiad. No dobra przyszykować wszystko żebym ja mógł to zrobić. Ale tak czy inaczej zostawił mnie w przedpokoju z wypisanym lekkim "wtf" na twarzy oraz widocznym zakłopotaniem. Mimo to jednak dzięki tej nie pozornej rozmowie wszystko wróciło do "normy".
Jednak nie na długo.

_____
Dam dam daaaam
Powrócilam :3
Cieszycie sie?
Kolejne rozdzialiki będą wolno wstawiane bo ni mam czasu ale cóż podjęłam się dokończenia tego opka a to jest progres 😂😂

~Ann

🐾Oznaczeni 🐾 [Ereri/Riren]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt