Chapter 4

734 36 16
                                    

Hejo! A więc,... Sorka, że tak długo nie odpisywałam, ale życie to życie i trzeba nim żyć!...nawet jeśli nie chcę, ale mniejsza o to! Na zdj (tak, to nad tym tekstem) jest moje OC, a na imię jej Sheepie! (Czytaj: Szipi) Dzięki niej praktycznie powstał mój nick ^^' Dosyć mojego gadania! Miłego czytania! ;3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mangle P.O.V.

Obudziłam się równiuteńko o 12 PM i widok, który ujrzałam w ogóle mnie nie zaskoczył. Byłam cal zniszczona, jedyne co wyglądało całkiem normalnie to głowa i łapy, chociaż moje prawe oko też nie wyglądało za dobrze. Westchnęłam z powodu dawnego poddania się rozwikłania mojego "dziecięcego" problemu. W tym momencie pomyślałam, że czas pójść do Freddy'ego, ale pomyślałam nad pójściem do Goldiego i Springtrapa, ale dzisiaj postanowiłam sobie odpuścić kolejne chodzenie po ciemnych korytarzach. Minęło już 15 minut, a ja wciąż leże na podłodze dziecięcego pokoju.
-Czas wstawać.-powiedziałam sama do siebie i zawiesiłam się na suficie. Otworzyłam drzwi, żeby wyjść, ale zatrzymał mnie...

Foxy P.O.V.

Stałem przed pokojem dziecięcym i już miałem zapukać, kiedy drzwi się otworzyły i zza nich dostrzegłem Mangle. Ale była cała zniszczona i... Obrzydliwa. Wyglądała ochydnie! Jak mogłem tego wcześniej nie zauwarzyć! A wiem, że zauwarzyłem fakt, że właśnie zaczęła płakać czarnym olejem.
-F-Foxy, p-proszę... Daj mi w-wyjaśnić- przerwałem jej.
-Wyjaśnić? Wyjaśnić co!? Że tak naprawdę wyglądasz obrzydliwie!?-Nie dała rady i zamiast wisieć tak jak wcześniej, leżała na podłodze becząc.
-Tch! Szczerze, właśnie przyszedłem do twojego pokoju, żeby z tobą zerwać, ale teraz to się popisałaś!-Uśmiechnąłem się do niej trochę psychicznie, ale mam to gdzieś!
-A-ale jak to!? Myślałam, że mnie kochasz!?
-W twoich snach lalka! Nigdy cię nie kochałem! Jedyna rzecz, która sprawiła, że zostałaś moją dziewczyną to był twój wygląd, ale znalazłem sobie kogoś atrakcyjniejszego.-Powiedziałem to ciągle się uśmiechając, a ona chyba nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Nareszcie nasza "piękna bestia" zeszła na ziemię i zrozumiałą, że czasem trzeba wiedzieć z kim się zadziera!

Mangle P.O.V.

Nie wierzyłam w to co słyszę i widzę. Jak on mógł mi to zrobić!?
-Ty gnojku...-Powiedziałam ledwo słyszalnie.
-Hm? Coś mówiłaś kupo złomu?-No dobra, przegiął pałę!
-Ty skurwielu!-Krzyknęłam rzucając się na niego, czym był zaskoczony.-Gnojek!-Szarpnęłam go pierwszy raz w klatkę piersiową, przez co zawył z bulu.-Dupek!-Szarpnęłam drugi raz, tym razem trochę mocniej. Poczułam jak z moich oczu ciągle lecą łzy (?) i moje oczy przybrały czerwony kolor, a wokół nich czerń.-Chciałabym, żebyś nie żył!-Trzecie szarpnięcie i zaczęły robić się uszkodzenie, przez które było widzieć szare i metalowe wnętrze.-Nienawidzę cię!-I w tym momencie szarpnęłam go tak mocno, że teraz miał jakby dziurę, przez którą było widać różne kable oraz metalowe części. Zawył z całych sił.

No One P.O.V.

W tym momencie podbiegli do nich wszyscy (poza Springtrap'em i Golden Freddym, oczywiście) i zaczęli odciągać ją od Foxy'ego, który zemdlał. Mangle uspokoiła się i ją puścili.
-Mangle, co w ciebie wstąpiło!?-Zapytał się Freddy lisicy.
-O-on... On ze mną zerwał!-W tym momencie zaczęła szlochać i krzyczeć, że go nienawidzi. Wszyscy patrzyliśmy na nią ze smutkiem w oczach.

Prawdziwa Miłość Jest Tylko Jedna || Springle {ZAWIESZONE}Where stories live. Discover now