8. Saya Yukino

1.8K 88 122
                                    

Całą drogę myślałaś o tym, jak Ciel cie przytulił i, że bicie twojego serca, było silniejsze niż w tedy gdy robi to twój narzeczony. Jednak nawet jeśli wtedy to tak odczułaś to pomyślałaś, że nie ma takiej możliwości byś czuła coś do Ciel'a. Lecz, nie mogłabyś sobie za to ręki uciąć. Jednak to, że Ciel ma kontrakt z demonem też nie dawało ci spokoju. Kiedy dojechałaś na miejsce, wysiadłaś z karety z pomocą Daiany. Po czym skierowałaś się w kierunku drzwi do rezydencji. Nagle przed twoimi nogami pojawiła się strzała z przypiętą wstążką z napisem ,,Uważaj by nie zginąć ". Przeczytawszy to popatrzyłaś w stronę z której przyleciała strzała,ale nikogo tam nie było. Daiana podbiegła do ciebie i z przerażeniem w oczach zapytała:

- Nic panience nie jest?

- Nie, wszystko w porządku.

- Trzeba to zgłosić pani rodzicom.

- Nie, oni i tak nie zareagują - powiedziałaś zastanawiając się co teraz zrobić.

- Ale trzeba to komuś zgłosić...

- Nie! - wyrwałaś strzałę z ziemi i złamałaś ją na pół - Nie pozwolę na niepokojenie mojej rodziny i przyjaciół. - I zaczęłaś kierować się do swojego pokoju. Po zjedzonym obiedzie z twoją matką odwiedziłaś, niechętnie ojca. Weszłaś do pokoju mężczyzny.

- Witaj ojcze. Słyszałam, że zostałeś postrzelony.

- Chyba nie przyszłaś się zapytać, czy coś mi nie jest i litować się na de mną ? Nie chcę twojej litości - powiedział oschle.

- Nie martw się nie przyjechałam tu po to - odpowiedziałaś.

- Więc po co się fatygowałaś?

- Przyjechałam zapytać, czy wiesz kto to zrobił. Jednak nie pytam z powodu by się na nim zemścić, tylko z powodu, że może być to morderca Elizabeth.

- Nie wiem kto to. Kula nadleciała z niewiadomej strony. Jednak pewnym było, że sprawca chciał mnie zabić.

- Rozumiem, tak więc dziękuję za odpowiedź. Życzę zdrowia.

- Nie chcę twojej litości.

- To nie litość, to kwestia zasad mojego wychowania - odpowiedziałam wychodząc z pokoju ojca.

/Co za wredny typ/ - pomyślałaś.

Szłaś korytarzem do biblioteki. Nagle zauważyłaś sztylet który leciał w twoją stronę. Zrobiłaś unik, lecz na korytarzu było za mało miejsca i zostałaś lekko przecięta na ramieniu.


Krew zaczęła płynąć z rany

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Krew zaczęła płynąć z rany. Owinęłaś ramie chusteczką i wyjęłaś sztylet wbity w ścianę.

- Widzę, że ktoś kto jest odpowiedzialny za to wszystko, ma łatwy dostęp do mojego domu - powiedziałaś do siebie.

Ciel x Reader PLWhere stories live. Discover now