I

172 10 0
                                    

Przemyłem twarz lodowatą wodą, spoglądając w lustro. Musiałem przyznać, że nawet jak na mnie wyglądałem koszmarnie. Przekrwione oczy i w dodatku podkrążone. O ile ten pieprzony stan można było nazywać jeszcze podkrążonym. Rozczochrane i poplątane włosy, a każdy ich kosmyk sterczał w inną stronę. Zauważyłem też zadrapania na ramionach i ślady po ugryzieniach. Boże, ta kobieta była niewyżyta.

Wrzuciłem koszulkę do kosza na pranie, wychodząc z łazienki. Wolnym krokiem skierowałem się na parter do kuchni. Po chwili usłyszałem rozbawione głosy. Westchnąłem ciężko, rozpoznając je. Wszedłem do kuchni, spoglądając przelotnie na siedzącą przy stole dwójkę, która momentalnie ucichła na mój widok.

- Boże wyglądasz koszmarnie. Zupełnie jakby ktoś cię przerżnął. Pięć razy. Z użyciem sztucznych kutasów. I bez poślizgu - oznajmiła blondynka, robiąc zdegustowaną minę. Przewróciłem wymownie oczami, słysząc jej porównanie.

- Zamknij mordę smarku - warknąłem, wyciągając z lodówki sok. Spojrzałem na suszarkę, w poszukiwaniu jakiejś szklanki, ale nic nie widząc zacząłem pić z gwinta. Zauważyłem, że oboje mają rozłożone przed sobą jakieś kartki. Podszedłem do nich, spoglądając na nie. Szczerze powiedziawszy to miałem w dupie, że paraduję w samych bokserkach przed jej gościem. Szybko zauważyłem, że był to ogólny zarys jakiegoś układu tanecznego.

- Od kiedy interesują cię cheerleaderki? - spytała dziewczyna z dosłyszalną kpiną. Zerknąłem na nią kątem oka.

- Ubóstwiam je tak długo jak są seksowne i skąpo ubrane - odparłem, odkładając karton na stolik. - Problem, że te z twojej szkoły nie są skąpo ubrane i w większości tak chude, że na te kości tylko pies poleci. Dlaczego znów zgodziłaś się robić dla nich układ? Myślałem, że ich nie znosisz - spytałem, zabierając do ręki kartki i przeglądając je.

- Mają nową kapitan, Max. Dołączyła w tym roku. Jest fajna, no i w przeciwieństwie do nich niezła z niej laska. Prawda Lucas? - powiedziała spoglądając na szatyna. Chłopak pokiwał lekko głową.

- No, ma niezłe cycki, fajnie podskakują jak ćwiczy - odparł gestykulując obrazowo. Objąłem blondynkę w pasie, spoglądając na chłopaka wyzywająco.

- Lepsze niż moja kochana Alex? - spytałem zainteresowany. Lucas zrobił oszołomioną minę.

- Alex ma cycki? - odpowiedział pytaniem. Prychnąłem rozbawiony. Dziewczyna uniosła jedną brew.

- Coś mi się zdaje, że czeka cię celibat mój drogi - powiedziała żartobliwym tonem. Zbadałem ją wzrokiem. No, o Alex też nie można było powiedzieć, że była płaska. Tym bardziej, kiedy większość jej bluzek miała zdzirowate dekolty. Była dziewczyną, która znała swoją wartość, dlatego mogła rozmawiać z nami na takie tematy i nie czuć się urażona żartami tego typu. Odłożyłem z powrotem kartki, wskazując jeden ruch.

- Powinniście go użyć tylko raz. Jest efektowny, ale też strasznie trudny. Zwiększylibyście ryzyko niepowodzenia. Poza tym, przesadzone układy nigdy nie wygrywają. Są raczej kiczowate. A ten drugi, powinniście użyć na samym początku i w trzeciej sekwencji - oznajmiłem. Dziewczyna zapisała na kartce moje wskazówki.

- Dzięki Chris - powiedziała wyraźnie zadowolona.

- Zawsze mnie to zadziwia, że znasz się na tańcu - stwierdził szatyn z rozbawieniem. Spojrzałem na niego.

- Dobre układy są spoko, a ty przestań sprzedawać swój talent kiepskim cheerleaderką. Alex, jesteś rewelacyjnym choreografem, stać Cię na więcej - oznajmiłem poważnym tonem. Ruszyłem w stronę mojego pokoju.

- Wystarczy, że jedno z nas się sprzedaje - zauważyła blondynka przyciszonym tonem.

- Słyszałem! - zawołałem, zatrzaskując drzwi do mojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko wzdychając ciężko. Szczerze powiedziawszy to byłem styrany. Seks z jakąś niewyżytą paniusią zaraz po nocnej zmianie i w trakcie libacji alkoholowej nie był najlepszym pomysłem. Z drugiej strony, prawdopodobnie całe moje życie nie było najlepszym pomysłem.

Starszy brat mojej dziewczynyNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ