III

95 5 1
                                    

- Kochanie, kiedy wrócisz? – usłyszałem, zanim wypadłem z domu jak arab z kozy.

- A co, już tęsknisz? – zapytałem z rozbawieniem. – Wpadnę po szkole do Alex, wrócę wieczorem.

- Prędzej wpadniesz w Alex – poprawił mnie ojciec.

- Mark!

I już mnie nie było. Jak ja nienawidzę tych żartów ojca. Nigdy więcej nie będę mu podrzucać pomysłów na urozmaicenie jego życia erotycznego! Zresztą kurwa, co on się tak tego doczepił?! Przecież to on powinien mi mówić, co i jak, a nie ja mu muszę tłumaczyć, do czego służy zestaw do BDSM!

***

Szkoła to jakieś skaranie boskie. Człowiek siedzi tu po kilka godzin pięć dni w tygodniu, a i tak wszyscy wiedzą, że skończymy na kasie w McDonald's. Może lepiej rzucić to wszystko i zostać menelem? Będę spać cały dzień, codziennie będę najebany...

- Lucas Silence!

- Obecny! – zawołałem, kiedy nauczycielka sprawdzała listę obecności.

Dobra, babka wie, że jestem. Teraz mogę się przespać. Choć z drugiej strony, może Alex będzie chciała pogadać.

- Seksbomba – szepnąłem, dźgając osobę przed sobą.

- Luc, jeśli jeszcze raz mnie tak nazwiesz, a wyrwę ci jaja i podam je na śniadanie – warknęła blondynka. – Jeśli chcesz seksu, to po prostu powiedz.

- Zawsze wyprzedzasz moje myśli – uśmiechnąłem się promiennie. – To co? Numer z pielęgniarą?

- Przewidywalny jak zawsze – prychnęła dziewczyna. – Nie możemy choć raz powiedzieć nauczycielowi, że idziemy się ruchać w szkolnym kiblu? Może doceniliby naszą szczerość?

- Zapytaj przy okazji, czy pożyczą nam gumki. Mała, posłuchaj czasem, co ty mówisz.

- Odpowiedziałabym ci, że mała, to jest twoja pała, ale ona jest jednak głównym powodem, dzięki któremu jesteśmy razem.

- To dawaj, bo czuję, jak w moich jądrach zbiera się...

- Nie kończ z łaski swojej – przerwała mi dziewczyna, siedząca obok Alex. – Co tydzień słucham tego, jak ciągniesz ją do kibla na seks. Aż się dziwię, że w ciąży z klopem nie jest.

- Susan, nie pyskuj, albo usmażę ci cycki – Aleks wręcz zaczęła toczyć pianę.

- Myślałaś o karierze kucharza? Masz spore zapędy kulinarne.

To już było za dużo. Ręka blondyny wystrzeliła, jak bomba ćwiczebna Korei Północnej.

- Proszę pani, Lucas potrzebuje pilnie opróżnić swoje nasieniowody w moim wnętrzu. Możemy wyjść i dokonać fizycznej konsumpcji naszego związku?

Mina nauczycielki i wszystkich uczniów, w tym także moja... Po prostu bezcenne. Alex korzystając z tych chwilowych wakacji mózgu belferki, złapała mnie za rękę i wyciągnęła na korytarz.

- Widzisz, nie oponowała, jak powiedziałam jej prawdę – stwierdziła nonszalancko dziewoja.

- Bo była zajęta zbieraniem resztek płynów mózgowych do kubka na kawę – odparłem. – Kobieto, jak nie zaczną nas szukać w przeciągu minuty, to mogę powiedzieć, że zabiłaś tego babsztyla.

- Nie pierdol o niej, tylko chodź pierdolić mnie – Alex już nawet nie próbowała udawać, że jest mega napalona.

Pociągnęła mnie do damskiego kibla, żeby nie było, że ja tu rządzę. Zresztą, zdążyliśmy się zorientować, że tylko w babskim jest mydło. Dzięki niemu lepiej wchodzi i nie ma później problemu z higieną, bo w końcu przy okazji się myjemy. Zamknęliśmy się w pierwszej z brzegu kabinie. Dziewczyna od razu przyciągnęła mnie do siebie, w celu zalizania moich migdałków na śmierć. Ja w tym czasie zająłem się bardziej pożyteczną rzeczą, a dokładnie, to rozpinałem jej stanik przez koszulkę. Nienawidzę się z tym mocować. Czy dziewczyny naprawdę nie rozumieją, że rozpinanie tego dziadostwa wcale nie przedłuża gry wstępnej? Alex jednak miała to w dup... A nie, ona póki co była pusta. W każdym razie, dziewczyna rozpinała moje spodnie, próbując jak najbardziej wydotykać moją wciąż rosnącą erekcję. Kilka chaotycznych ruchów później byliśmy już po przygotowaniach, ja siedziałem jak ten król na tronie, a blondyna bawiła się jak małe dziecko, skacząc mi na kolanach. Oj, żeby tylko na kolanach.

Starszy brat mojej dziewczynyWhere stories live. Discover now