4. Randka

4.2K 173 18
                                    

Minął miesiąc od zaginięcia Starka. Ten okres czasu spędziłam w pracowni, analizując zdjęcia z miejsca gdzie go ostatnio widziano. Liczyłam że może dostrzegę tam jakiś szczegół, którego nie zauważył rząd.

– J.A.R.V.I.S, pokaż mi jeszcze raz miejsce wybuchu – zwróciłam się do sztucznej inteligencji. Widziałam już to miejsce wiele razy, ale wciąż miałam nadzieje, że im więcej razy to zobaczę tym więcej szczegółów wyłapię. Niestety tak nie było, ale nie poddawałam się, im więcej osób nad tym siedzi tym szybciej można coś znaleźć. Obracałam właśnie zdjęcie, gdy usłyszałam dzwonek windy. Wyszłam z pracowni i skierowałam się do salonu. Na progu stała moja siostra z Jackiem.

– Hej, coś się ruszyło? – zapytała mnie Emma, a Jack podbiegł do mnie i wpakował na moje kolana.

– Niestety, ale cały czas szukam.

– A wychodziłaś w ogóle stąd? Nie wyglądasz najlepiej.

– Nie bardzo – uśmiechnęłam się krzywo.

– No nic to teraz ubieraj się idziemy na zakupy

– Po co? – zapytałam szczerze zdziwiona jej decyzją. Zawsze jak szłyśmy na zakupy to była jakaś okazja.

– W piątek masz randkę z Zackiem, i nie chce słyszeć sprzeciwu – dodała, gdy otwierałam usta by zaprotestować – Musisz wyjść z domu, a przy okazji poznasz kogoś. Kto wie może coś z tego wyniknie – uśmiechnęła się słodko. Wiedziała, że gdy tak robi to nie jestem w stanie jej odmówić – No na co jeszcze czekasz zbieraj się – ponaglała mnie. Zdjęłam chłopca z kolan i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic ubrałam pierwsze lepsze ciuchy i wróciłam do siostry.

– No nareszcie, co ty tam robiłaś szyłaś sobie ubrania? – zaśmiała się, po czym poszłyśmy do windy. Zjechałyśmy na parking i wsiadłyśmy do jednego z samochodów Starka.

Gdy byłyśmy już w galerii, Jack poszedł na plac zabaw, a my ruszyłyśmy do sklepów. Po dwóch godzinach i przejściu chyba wszystkich sklepów, usiadłyśmy wraz z Jackiem w kawiarni. Zamówiliśmy sobie lody i kawę, i tak spędziliśmy kolejną godzinę. W końcu postanowiłyśmy wracać. Obładowane siatkami ruszyłyśmy do samochód. Odwiozłam Emmę do jej domu, następnie wróciłam do Stark Tower. Zakupy zaniosłam do swojego pokoju i postanowiłam trochę posprzątać. Przez ostatni miesiąc żywiłam się głównie pizzą lub innymi fast fodami, więc teraz po całym mieszkaniu walały się pudełka. Gdy skończyłam sprzątać było już późno. Mimo to, nie miałam ochoty iść spać, więc usiadłam na kanapie, opatulając się kocem, włączając na wielkiej plazmie, moją ulubioną komedię. To był naprawdę miły dzień, dzięki Emmie, zapomniałam o tym ze mój szef został porwany i odpoczęłam. Mimo, że wcześnie mówiłam, że nie jestem zmęczona, sen zagarnął mnie w swoje ramiona nim nawet dotarłam do połowy filmu.

Piątek. Oznacza to, że to właśnie dzisiaj idę na randkę. Nie jestem zbytnio w nastroju na takie rzeczy, ale moja siostra już mnie umówiła i głupio by było teraz odwołać. Zack ma przyjechać po mnie o 18, co daję mi 3 godziny na wyszykowanie się. Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Potem oczywiście makijaż i fryzura, a na końcu ubranie. Byłam gotowa o 17.55, więc postanowiłam już zejść.

Drzwi windy otworzyły się, a w holu czekał już na mnie Zack, wysoki brunet z lekkim zarostem, ubrany był w garnitur. W tym momencie cieszyłam się że ubrałam sukienkę, a nie jak wcześniej planowałam spodnie. Brunet podszedł do mnie i ucałował moją dłoń.

– Pięknie wyglądasz. – uśmiechnął się szarmancko.

– Dziękuję ty również – lekko zarumieniłam się. Brunet podał mi ramię i ruszyliśmy do samochodu. Zack otworzył mi drzwi, po czym obszedł samochód i zajął miejsce kierowcy. Odpalił silnik i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Dojechaliśmy pod drzwi bardzo ekskluzywnej restauracji. Weszliśmy do pomieszczenia. Zack udał się do recepcji, a po chwili, kelnerka wskazała nam stolik na uboczu. Usiedliśmy i złożyliśmy zamówienie. Rozmowa przy winie, bardzo nam się kleiła i muszę przyznać, że Zack ma duże poczucie humoru i już po pięciu minutach ze śmiechu bolał mnie brzuch. Po dwóch godzinach, postanowiliśmy już wracać. Zack odwiózł mnie pod Stark Tower i wysiadł otworzyć mi drzwi. Gdy zobaczyłam budynek, od razu przypomniał mi się jej właściciel i lekko posmutniałam. Ja się bawię na randkach, a on o ile żyje to nie wiadomo w jakich warunkach. Niestety Zack zauważył moją zmianę nastroju.

– Coś się stało?

– Nie nic – próbowałam zatuszować smutek uśmiechem, ale nie bardzo mi to wyszło, gdyż Zack nie odpuszczał.

– Przecież widzę, jeżeli nie podobał ci się wieczór...

– Nie, to nie to, było naprawdę miło – przerwałam mu, wzięłam głęboki oddech i postanowiłam zwierzyć się mu – Po prostu mój szef został porwany, przez terrorystów i martwię się. Wojsko go szuka, ale z marnym skutkiem. Sama też próbowałam ale wcale nie poszło mi lepiej. Po prostu się martwię. – chłopak nic nie powiedział, za to podszedł do mnie i mnie przytulił. Tego mi było teraz trzeba, wsparcia i zrozumienia.

– Jeżeli chcesz mogę ci pomóc szukać. – odezwał się po chwili – Na studiach mieliśmy zajęcia z detektywistyczne. Mistrzem nie jestem ale coś tam umiem. – zaśmiałam się i pokiwałam głową. – To kiedy zaczynamy – zapytał widocznie zadowolony.

– Teraz – złapałam go za rękę i pociągnęłam do wnętrza budynku. Poszliśmy do pracowni i razem usiedliśmy przy biurku. Poprosiłam J.A.R.V.I.S.A., aby wyświetlił zdjęcia z satelity i zaczęliśmy je razem oglądać wymieniając się teoriami, tego co mogło się stać. Wspólna praca, była jeszcze przyjemniejsza niż kolacja w restauracji. 

W świecie Iron ManaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz