Zamknęłam za sobą drzwi samochodu i nachyliłam się do kierowcy.
– Happy jedź do szpitala.
– Nie – przerwał mi Tony, spojrzałam na niego w szoku, podobnie jak mężczyzna zza kierownicy.
– Musisz się zbadać, jedziemy do szpitala.
– Nie, po trzech miesiącach w niewoli chce dwóch rzeczy. Cheeseburgera i konferencji prasowej.
– Ale...
– Nie, najpierw cheeseburger. – kiwnęłam głową do kierowcy, dając mu znak by zrobił jak kazał Tony. Ruszyliśmy w stronę Stark Tower. Po drodze zatrzymaliśmy się w Burger Kingu. Gdy zatrzymaliśmy się pod wieżowcem, czekali już tam pracownicy z Obadiahem na czele. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do sali gdzie czekała prasa. Obadiah zaprowadził Tony'ego pod mównice. Ja stanęłam z boku, gdy nagle podszedł do mnie mężczyzna. Był nieco wyższy ode mnie i miał krótkie brązowe włosy.
– Panno Stone, można na słowo?
– Nie udzielam wywiadów, konferencja zaraz się zacznie – pokazałam na tłum zebrany dookoła Starka.
– Nie jestem z prasy. Phil Coulson – podał mi rękę, którą uścisnęłam.– agent T.A.R.C.Z.Y, interesują nas szczegóły ucieczki pana Starka.
– Umówię pana – uśmiechnęłam się.
– Dziękuję – odszedł. Tony kazał wszystkim usiąść. Sam zajął miejsce pod mównicą.
– Przez trzy miesiące widziałem jak ludzie giną przez moją broń, która miała im pomagać. Przejrzałem na oczy, dlatego ogłaszam natychmiastowe zamknięcie zakładów zbrojeniowych. – ludzie z gazet zaczęli przekrzykiwać się na wzajem. Obadiah wszedł na mównicę i zaczął uspokajać ludzi. Nie słuchałam go, od razu ruszyłam za Tonym.
– Co ty robisz? – zapytałam go, gdy znaleźliśmy się na tyłach budynku.
– Zmieniam świat. Będąc w niewoli, zrozumiałem, że wcale nikomu nie pomagam. Chcę to zmienić.
– Dobrze, ale co ze firmą? Co ze mną?
– Nadal będzie funkcjonować tylko w innym celu.
– Jakim? – zapytałam, ciekawa co musiało się stać, że egoistyczny Tony Stark, zaczął myśleć o innych.
– Jeszcze nie wiem, ale skoro ja pracuję to ty też, tylko że przeprowadzasz się do mnie.
– Rozumiem, że nie mam innego wyjścia. – westchnęłam, a Stark uśmiechnął się łobuzersko. Uśmiechnęłam się lekko, kręcą głową z niedowierzania. Tony odwrócił się i wszedł do budynku, gdzie znajdował się wielki reaktor łukowy, napędzający firmę. Po chwili na seguway'u podjechał Obadiah Stane.
– Jest w środku? – pokiwałam głową. Stanęłam przy samochodzie obok Happy'ego. Kierowca wyrzucił resztkę papierosa i zwrócił się do mnie.
– Myślisz, że Stane zgodzi się na plan Starka? – spojrzałam na kolegę.
– Nie ma wyjścia tu rządzi w końcu to jego firma – spojrzałam w stronę budynku, gdzie Stark pokazywał Stane'owi coś na swojej klatce. – Ale Obadiah nie podda się tak łatwo – dodałam. Happy spojrzał na mnie i pokiwał ze zrozumieniem głową. Po jakiś pięciu minutach, wyszedł Stark i ruszyliśmy do jego willi. Gdy ujrzałam posiadłość, zaparło mi dech w piersi. Dom był ogromny, miał basen i dwa korty tenisowe. Nad podziemnym garażem były dwa piętra. Najlepsze było to, że budynek znajdował się na klifie.
– Twoje rzeczy zostaną przywiezione w ciągu dwóch godzin. – poinformował mnie Stark i poszedł piętro niżej. Postanowiłam pozwiedzać mieszkanie. Byłam właśnie na pierwszym piętrze, gdy zadzwonił telefon.
– Halo?
– Hej July, czy masz czas dzisiaj wieczorem, tak około 19? – zapytał Zack.
– Jestem wolna, a co?
– Porywam cię – zaśmiał się w słuchawkę – Przyjadę po ciebie.
– Jasne tylko jest mały problem, teraz mieszkam w willi Starka. Wyjaśnię jak się spotkamy – dodałam.
– Jasne, to gdzie przyjechać? – podałam mu adres i postanowiłam zapytać Starka o moją sypialnie. Zeszłam na piętro, tam gdzie wcześniej Tony. Za szklanymi drzwiami, znajdowała się jego pracownia. Zapukałam do drzwi, ponieważ nie znałam kodu do drzwi. Stark wpisał coś na komputerze i wrócił do swojej pracy. Popchnęłam drzwi i przekroczyłam próg.
– Chciałam się spytać gdzie mam spać?
– Pierwsze piętro, drzwi na prawo – odpowiedział mi Tony nie odrywając się od swojej pracy. Odwróciłam się i ruszyłam do swojego nowego pokoju. Na schodach zatrzymał mnie dzwonek do drzwi. Pierwsza moja myśl to Zack, ale jest za wcześnie. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
– Witam my przywieźliśmy rzeczy ze Stark Tower. – powiedział wyskoki, dobrze zbudowany blondyn.
– Proszę zanieść wszystko na górę – uśmiechnęłam się i przesunęłam robiąc im przejście. Po 30 minutach wszystko było wniesione. Zbliżał się czas spotkania z Zackiem. Weszłam do swojej sypialni i z pudła wyjęłam, pierwsze lepsze rzeczy do ubioru. Związałam włosy i ruszyłam do wyjścia. W momencie kiedy otwierałam drzwi, pod wille zajechało czarne Porsche. Z auta wysiadł Zack, gdy tylko mnie zobaczył podszedł do mnie i pocałował.
– Widzę, że bardzo się stęskniłeś? – zaśmiałam się, gdy już się od siebie odsunęliśmy.
– To był bardzo długi dzień – odpowiedział i chciał mnie znowu pocałować, ale odwróciłam głowę i trafił na mój policzek.
– To gdzie jedziemy? – zapytałam z łobuzerskim uśmiechem na ustach.
– Zobaczysz – odpowiedział mi takim samym uśmiechem, i otworzył drzwi samochodu. Po zamknięciu moich drzwi obszedł samochód na około i zajął miejsce kierowcy. Ruszyliśmy w drogę, która trwała około 40 minut. Zatrzymaliśmy się na parkingu na jakimś wzgórzu. Zack otworzył mi drzwi i kazał zamknąć oczy. Zrobiłam to i zostałam poprowadzona, nawet nie wiem gdzie.
– Możesz otworzyć – usłyszałam cichy szept koło swojego ucha. Zrobiłam to co kazał i wtedy moim oczom ukazała się panorama Nowego Yorku. Widok był przepiękny, ciemne niebo, oświetlone neonami miasta. Krajobraz tak mnie pochłoną, że zapomniałam kto obok mnie stoi. Spojrzałam na mojego towarzysza, przyglądał mi się z fascynacją.
– To jest piękne. Dziękuje że mnie tu zabrałeś.
– Dla ciebie wszystko – powiedział i oplótł mnie swoimi ramionami. Wtuliłam się w jego klatkę i mogłam wsłuchać się w bicie jego serca. Trwaliśmy tak jeszcze jakiś czas, aż chłopak lekko się odsunął i spojrzał mi głęboko w oczy.
– Kocham Cię – spojrzałam na niego w szoku, bo za nic nie spodziewałam się takich słów. Po chwili jednak na moje usta wkradł się uśmiech.Policzki zrobiły się czerwone, a serce zaczęło szybciej bić. Te dwa słowa wypowiedziane przez niego sprawiły, że mój organizm zaczął wariować. Niestety piękną chwilę musiał przerwać telefon. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Stark.
CZYTASZ
W świecie Iron Mana
RomanceŻycie July to pasmo samych niepowodzeń, czy zmieni się to po rozpoczęciu pracy w Stark Tower? Jak zmieni się jej życie?