19

154 7 0
                                    


Miałam jeszcze 2 lekcje na wszystkich siedziałam spięta bo bałam się że znowu spotkam Kaia, wyszłam dość szybko ze szkoły, ale niestety i tak go spotkałam przyśpieszyłam kroku ale mnie dogonił. Widziałam że auto Jina już stoi na parkingu przy szkole i patrzy na mnie. Kai złapał mnie za nadgarstek i pociągnął przez co uderzyłam głową w brodę Kaia, spojrzałam na niego przerażona a on na mnie z uśmiechem

-Gdzie uciekasz?

-Nie twoja sprawa Kai

-A może moja

Przysunął się do mnie na niebezpieczną jak dla mnie odległość że mógł dotknąć moich ust bez żadnego problemu. Próbowałam się od niego odsunąć ale nie miałam na tyle siły, usłyszałam nagle znajomy krzyk

-Zabieraj łapy skurwielu!- podbiegł do nas wściekły Jin, ale mój napastnik nie miał zamiaru się odsunąć

-Bo co? Kim ty jesteś lalusiu?!- spojrzał na Jina i zaczął się z niego śmiać

-Tym kim ty nigdy dla niej nie będziesz!- Jin poszedł bliżej i złapał moją rękę, Kai również trzymał drugą rękę i zaczęli mnie oboje szarpać

-Możecie mnie kurwa puścić nie jestem zabawką!- obydwoje spojrzeli na mnie przerażeni i puścili moje ręce- Chodź Jin

Chciałam odejść z chłopakiem ale Kai nie dał za wygraną

-Fajna dupa ci się zrobił, uważaj pedale bo długo twoja nie będzie

Teraz ja nie wytrzymałam i chciałam mu przyłożyć, ale Jin był szybszy i przywalił mu z pięści w twarz, a ja stałam zszokowana takim obrotem sytuacji, nie spodziewałam się że Jin może być taki agresywny. Kiedy Kai leżał na ziemi spojrzałam na jego twarz była zakrwawiona, ręka Jina była tak samo brudna od krwi chłopaka. Pociągnęłam go do samochodu, a mój chłopak idąc co chwilę patrzał się na Kaia który podnosił się z ziemi. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy

-Jin..- bałam się odezwać bo widziałam że jest zły

-Kim on był- powiedział nie spuszczając wzroku z drogi

-To mój były dobry przyjaciel, jak jeszcze ćpałam i piłam on mi w tym towarzyszył

-Czego chciał?

-Nie wiem powiedział że mam być z nim, a nie z nikim innym

-To ma problem bo jesteś ze mną

Resztę drogi się do siebie nie odzywaliśmy, pojechaliśmy do domu chłopaka

Resztę drogi się do siebie nie odzywaliśmy, pojechaliśmy do domu chłopaka

Oops! Ang larawang ito ay hindi sumusunod sa aming mga alituntunin sa nilalaman. Upang magpatuloy sa pag-publish, subukan itong alisin o mag-upload ng bago.
Pomogę ci z tego wyjśćTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon