seventh wave

1.3K 225 80
                                    

Brunet nasypał do wanny sporą ilość różanej soli do kąpieli i odkręcił wodę. Zdjął zielony ręcznik z ramion Yoongiego i wziął syrenę na ręce.

- gorące! - syknął, zanurzając ogon w wannie.

Hoseok nie upuszczając chłopaka, przekręcił gałkę, by schłodzić nieco wodę.

- teraz?

Syrena ignorując pytanie, chwyciła jeden z płynów do kąpieli. Trudno było mu się dziwić, zapewne czuł się jak w zupełnie innym wymiarze. Zwykle woda w oceanie nie była w kolorze landrynek i nie miała przede wszystkim tak słodkiego kwiatowego zapachu.

- tylko tego nie pij! - upomniał Yoongiego, wychodząc z pomieszczenia.

- nie jestem aż tak głupi, jak myślisz - odpowiedział oschle.

Gdy tylko Hoseok wyszedł na moment z łazienki, ciekawski upił łyk różanej wody, która w tym momencie łudząco przypomniała zwyczajne mleko truskawkowe. Niestety dość szybko okazało się, że nim nie jest i smakuję znacznie gorzej, niż pachnie.

Wanna w domu Jungów swoimi gabarytami nawet w jednej tysięcznej nie umywała się do ogromu lazurowego oceanu. Była zbyt ciasna nawet na rozprostowanie ogona wystającego teraz poza wannę.

Ściany były obłożone łososiowymi drobnymi kafelkami, a naprzeciw chłopaka wisiało ogromne lustro, całe zachlapane przez jego nieuważne ruchy.

Yoongi nigdy wcześniej nie widział się w całej okazałości, od błękitnej czupryny po ostatnie łuski na ogonie.

Przeciągnął opuszkami palców po skrzelach, które z powodu duchoty panującej w pomieszczeniu, lekko uchyliły się, ukazując karmazynowe wnętrze. Gdyby zapuścił dłuższe włosy, nawet nikt nie zwróciłby na nie uwagi. Byłby dokładnie taki jak Hoseok, jak ludzie.

Spoglądając jednak na długi ogon mieniący się odcieniami błękitu, szybko pozbył się myśli, że kiedykolwiek mógłby wyglądać "normalnie".

- Yoongi... - objął chłopaka, mocząc przypadkiem kawałek zwisającej koszuli. - jest ci źle? Za gorąco? - wyciągnął dłoń w kierunku kurka.

- nie, po prostu czuję, że... - chwycił dłoń bruneta i splótł ich palce razem. - Jestem dla ciebie ciężarem i zawsze będę. Nigdy nie będę mógł cię uszczęśliwić tak jak inni ludzie.

- przez całe moje życie nikt nie uszczęśliwił mnie bardziej niż ty. Nigdy nie myślałem o tym, że jesteś ciężarem, ograniczeniem.

- za to ten ogon nim jest - przewrócił ogonem w powietrzu.

Oczy Yoongiego zaszkliły się, a po chwili, po jego bladym policzku spłynęła samotna łza. Wędrowała w dół do momentu aż zawisła na jego podbródku i zniknęła pośród landrynkowo różowej wody.

Widząc to Hoseok nie zważając już na to, czy za chwilę będzie mokry, czy nie po prostu objął syrenę.

- kocham każdy milimetr twojego ciała, każdy odłamek twojej duszy i to wszystko nigdy nie będzie żadnym ciężarem - ucałował skroń chłopaka.

🦑🦑🦑

Na dłuższą metę wanna Hoseoka była koszmarnie niewygodna. Na samą myśl spędzenia w niej jeszcze czterech dni bolały go plecy. W dodatku Hoseok zostawił go zupełnie samego, skazanego na śmierć bez żadnych słodyczy, których rzekomo miało być tu pod dostatkiem.

Zdesperowany chłopak wypełzł ze znienawidzonej już wanny prosto na podłogę. Zbierając po drodze wszystkie paprochy z podłogi, czołgał się przez korytarz.

Drzwi frontowe nagle się otworzyły. Yoongi sparaliżowany obrócił tylko wzrok w ich kierunku.

- co ty robisz?

- próbuje być samowystarczalny. - kontynuował wędrówkę środkiem korytarza.

- nawet nie masz pojęcia jak idiotycznie teraz wyglądasz - zaśmiał się Hoseok. - wyszedłem tylko na zakupy, kupiłem o co chciałeś.

🦑🦑🦑

- Dlaczego nie przyniosłeś mnie tu wcześniej? - chlapnął wodą w stronę Hoseoka.

- bo to basenik dla dwuletniej córki mojego brata i wyglądasz w nim komicznie.

Yoongi nie odpowiadając na zaczepkę chwycił kółko w błazenki i założył na szyję.

- do czego to?

- żeby się nie utopić - wlał ostatnie wiadro wody do dmuchanego baseniku.

- trzeba być frajerem, żeby utopić się w baseniku dla dzieci - rzucił przedmiot za siebie.

Oglądając się dookoła czy na pewno nikt go nie przyłapie na kąpieli w dziecięcym basenie, ostrożnie zdjął swój tshirt. Położył się obok syreny, powodując tym, że 1/3 wody wylała się na trawę.

Hoseok musiał przyznać, że Yoongi wyglądał niesamowicie cudownie nawet w tym dmuchanym baseniku.

Chłodne światło księżyca muskało delikatnie skórę syreny. Sprawiał wrażenie tak eterycznego, delikatnego, co wzbudzało w brunecie strach, że gdy go tylko  dotknie, okaże się tylko pięknym snem i rozpłynie się pod ciepłem jego dotyku.

Obrócił się w stronę Yoongiego i musnął czubkiem nosa jego policzek. Syrena mruknęła cicho i wtuliła się w jego ramię. Ośmielony reakcją chłopaka pozwolił sobie złączyć ich usta w czułym pocałunku, który z każdą sekundą tracił na delikatności na rzecz namiętności.

Niebieskowłosy zatrzepotał ogonem i niespodziewanie urwał pocałunek.

- Hoseok... zanieś mnie do domu.

silky waves | yoonseok | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now