1. Pierwszy rok już za nami

1.9K 68 7
                                    

*Marinette*

Wakacje minęły mi wręcz niesamowicie. Miałam okazję pojechać do Chin w odwiedziny do dziadków i wujka Chang'a, który jest najlepszym kucharzem na świecie. Nic więc dziwnego, że przybyło mi ze dwa kilo. Mam ogromne szczęście, że Adrien tego nie zauważył, a poza tym Władca Ciem nie zrobił sobie wakacji, dzięki czemu udało mi się szybko powrócić do poprzedniej wagi. Pierwszy raz w życiu z niecierpliwością wyczekiwałam budzika, który ma mnie obudzić na pierwszy dzień szkoły. Normalnie bym się tak nie cieszyła, ale to również pierwsza rocznica, odkąd jestem Biedronką, a Adrien Czarnym Kotem...

- Wstawaj Marinette! - zawołała uradowana kwami.

- Hej Tikki! - odwzajemniłam jej uśmiech, mimo wczesnej pory.

- Dzisiaj twój wielki dzień. Chyba nie zapomniałaś?

- Oczywiście, że nie. Jak mogłabym zapomnieć?

- Z tej okazji mam dla ciebie prezent. - powiedziałyśmy jednocześnie, po czym cicho się zaśmiałyśmy.

- Pozwól, że ja zacznę. - powiedziała Tikki i zakręciła się kilka razy wokół własnej osi. Momentalnie w moich rękach pojawiły się dwie małe perełki czerwonego koloru. 

- Co to takiego? - spytałam, spoglądając na prezent od kwami.

- Aktualizacja dla twojej broni.

- Przecież mam już aktualizację. Od jakiś trzech miesięcy mogę swoje jojo zamienić w plecak odrzutowy.

- Takiej jeszcze nie masz. Jedną perłę włóż do telefonu, drugą zaś do jojo. Dzięki temu te dwa urządzenia zsynchronizują się ze sobą. W jojo będziesz miała wszystkie aplikacje ze swojego telefonu. Oprócz tego będziesz mogła wyświetlać różne hologramy, zaś na telefon będziesz automatycznie dostawała powiadomienia o nowym ataku akumy, nawet, kiedy będziesz bardzo daleko. Czarny Kot też dostanie coś takiego od Plagga.

- Super, dzięki Tikki! - z entuzjazmem włożyłam jedną z pereł do mojego telefonu, a drugą do kieszeni, aby móc ją zainstalować, gdy przemienię się w Biedronkę. - Teraz moja kolej. - podbiegłam do szafy i wyciągnęłam swój stary domek dla lalek, który odnawiałam po nocach specjalnie dla mojej małej przyjaciółki.

- Ooo Marinette, teraz będę miała swoje prywatne mieszkanko. Dziękuję ci! - naszą wymianę prezentów przerwało wołanie mamy, żebym zeszła na dół. Mimo że rodzice wiedzą, że jestem Biedronką, nakazałam Tikki się schować, żeby nie zobaczył jej żaden z klientów piekarni.

W kuchni

- Witaj kochanie. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy. - powiedział tata ściszonym głosem i położył na stole przede mną tacę babeczek z motywem Biedronki i Czarnego Kota. - Edycja limitowana, specjalnie dla was. - powiedział nadal po cichu.

- Dzięki tato, ale wytłumacz mi, czemu szepczemy? - spytałam również cicho.

- Jest ktoś, kogo chcemy ci przedstawić. - w tym momencie do kuchni wszedł wysoki chłopak o bujnych brązowych włosach i dzikich zielonych oczach, które wyglądem przypominały te Adriena. Przystojniak miał na sobie fartuch, zupełnie jak tata.

- A więc to ty jesteś ta słynna Marinette, o której tyle słyszałem? - spytał, po czym złożył delikatny pocałunek na wierzchu mojej dłoni. Od razu poczułam, jak się rumienię.

- No nie wiem, czy taka słynna. - mówiąc to, spojrzałam kątem oka na rodziców.

- Niewiasto, twoi rodziciele wiele mi o tobie opowiadali. Pozwól zatem, iż ja ci się przedstawię. Nazywam się Ronald King i przybyłem tutaj na studia.

Miraculum : Dzieje LegendarnychWhere stories live. Discover now