Miraculum : Dzieje Legendarnych

20. Nowy sprzymierzeniec Władcy Ciem

*Skipper*

Wyjaśniałam Adrienowi wszystkie szczegóły, jakie były mi znane. Nie ukrywam, że trochę mi się spieszyło, bo zostało mi zaledwie trzy minuty do przemiany zwrotnej. Tak szczerze, wolałabym się nie przemieniać w obecności klasy Legendarnych. Im mniej osób wie, kim jestem tym lepiej. Moje rozmyślenia przerwało kolejne pikanie mojej gumki do włosów. 

- Muszę znikać, bo zaraz się przemienię. - już chciałam się ulotnić, ale ubiegła mnie zdyszana Sabrina. 

- Hej ludzie! - rudowłosa próbowała złapać oddech. - Mamy problem. 

- Co się stało? - spytała Marinette. 

- Chloe została opętana przez akumę. - wymieniłam spojrzenia z moim kuzynem. Czy to w ogóle możliwe? Z tego co wiem to nie. Och wujek, coś ty znowu narobił? 

- Jesteś pewna, że to była Chloe? - Nino zadał to pytanie, z niedowierzaniem spoglądając na koleżankę z klasy. 

- Jasne, że tak. Przecież potrafię rozpoznać swoją najlepszą przyjaciółkę! - odparła Sabrina głosem przepełnionym paniką. 

- Okej, to wy lećcie sprawdzić, co się dzieje, a ja biegnę się podładować. - nie czekając na odpowiedź, pognałam w jakieś ustronne miejsce. 

W ciemnej uliczce 

Schowałam się dosłownie w ostatniej sekundzie. Ledwie się ukryłam, a już mój kostium zniknął. Chwyciłam zmęczoną kwami w dłonie i zaczęłam przeszukiwać swój plecak. Miałam tam Wielką Księgę Miraculum oraz cztery słoiki dżemu. Myślałam, że się załamię, kiedy okazało się, że wszystkie są puste. 

- No świetnie, cały dżem wyszedł. Trzeba będzie znaleźć jakiś sklep, olewając fakt, że jest grubo po siódmej, więc pewnie większość będzie już zamknięta. Co najśmieszniejsze, jestem tu bez motoru. 

- Tak, może zająć to dłuższą chwilę, niż zwykle, ale spokojnie. Jestem pewna, że Legendarni sobie świetnie poradzą. - Nyks jest moją kwami przeszło dziesięć lat, a ja nadal nie wiem, skąd u niej te pokłady optymizmu się biorą. 

- No nic, trzeba się ruszyć. - schowałam wilkopodobne stworzenie do kieszeni kurtki i poszłam szukać jakiegoś otwartego sklepu. 

*Marinette*

Sabrina opowiedziała nam, co się stało i rzeczywiście miała rację. Chloe faktycznie została opętana przez akumę. Zamiast jakkolwiek się ruszyć, wszyscy patrzyliśmy na opętaną bohaterkę z szeroko otwartymi oczami. 

- Już myślałam, że się nie pojawicie. Moi drodzy przyjaciele, zawsze walczyliśmy ramię w ramię i nie musi się to zmieniać. Oddajcie mi swoje miracula i stańcie po właściwej stronie. Po stronie, gdzie nikt nie będzie robił was w balona! 

- Pszczoło musisz się opamiętać! Nie jesteś już sobą! - krzyknęłam do opętanej Chloe. Nie nazwałam jej po imieniu ze względu na ludzi tu obecnych, w tym także reporterów. 

- Nie jestem już Pszczołą. Nazywam się Królowa Os! - na twarzy dziewczyny pojawił się kontur motylej maski. Gdy zniknął, blondynka zwróciła się do nas z bardziej wrogim nastawieniem, niż na początku. - To jak będzie? Oddacie mi swoje miracula po dobroci, czy mam je wam zabrać siłą?! 

- Jesteśmy drużyną! Oddaj nam akumę i po sprawie! - zawołała Ruda Lisica. 

- Chyba sobie żartujesz! 

- Po co ty to w ogóle robisz?! - posiadaczka lisiego miraculum bezskutecznie próbowała przemówić Chloe do rozsądku. 

- Ty akurat powinnaś doskonale o tym wiedzieć! Jak się czułaś, kiedy okazało się, że twoja ulubiona superbohaterka, której tożsamość tak bardzo pragnęłaś poznać, jest tak naprawdę twoją najlepszą przyjaciółką?! Oszukana przez osobę, na której ci zależy! - posmutniałam na wspomnienie wydarzeń sprzed paru miesięcy. Wiem, że powinnam powiedzieć Alyi prawdę na początku i żałuję, że tego nie zrobiłam... Dobra, w tej chwili nie ma na to czasu. Trzeba się zająć Królową Os. Z tymi myślami dałam sygnał drużynie, aby rozpocząć atak. Na naszą niekorzyść grało to, że Chloe też jest członkinią zespołu i doskonale zna nasze strategie. Nawet nie wiem, kiedy wszyscy zostaliśmy sklejeni miodową mazią. Co ciekawe, Królowa Os kilkakrotnie użyła swojej specjalnej umiejętności, a jej miraculum się nie wyczerpało. Czy to robota Władcy Ciem? Pewnie tak.