Przeddzień upadku Imperium

1.2K 115 83
                                    

Mon Mothma miała już wystarczająco dużo problemów na głowie, gdy przyszła ta grupa. Od razu wiedziała, że będą z nimi kłopoty. Albo raczej: że będzie musiała się nimi zająć, nawet pomimo tego, że jej osoba była potrzebna w innych miejscach.

– Chodźcie za mną – odezwała się, chcąc jak najszybciej mieć to za sobą.

Zatrzymała się w niewielkim pomieszczeniu blisko pokoju, z którego dowodziła atakiem sił Rebelii. Odwróciła się, z zadowoleniem zauważając, że ostatnia osoba, która tam weszła, zamknęła za sobą drzwi.

Mon Mothma spojrzała już z mniejszym zadowoleniem na trójkę ludzi, którzy znaleźli się wraz z nią w pokoju. Luke Skywalker, chłopak, który pewnie wkrótce stanie się legendą; Anakin Skywalker, w którego pomoc Mon Mothma nie wierzyła do samego końca oraz Ahsoka Tano, która była winna całemu temu zamieszaniu.

Chcąc nie chcąc, Mon Mothma była wdzięczna całej trójce, mimo iż wolałaby nie być. Wszak to ich szalony plan był w stanie pozbawić życia Imperatora.

– Imperium nadal istnieje – odezwała się przywódczyni Rebelii, patrząc na najmłodszego ze Skywalkerów. – Luke, twoja pomoc będzie nam potrzebna.

Chłopak kiwnął głową. Niczego innego się nie spodziewał.

Mon Mothma westchnęła ciężko w duszy i przeniosła spojrzenie na jego ojca.

– Nie myśl sobie, że twoje czyny zostaną zapomniane – odezwała się. – W normalnych okolicznościach powinieneś stanąć przed sądem, gdy tylko Imperium upadnie.

Niebieskie oczy Anakina Skywalkera spotkały się z jej oczami.

– Jestem tego świadomy.

– Aczkolwiek, muszę przyznać, że twoje akcje pomogły nam – powiedziała niechętnie Mon Mothma. – Fulcrum powiedziała nam, że to ty wysłałeś nam dane dziewięć lat temu. Dzięki nim byliśmy w stanie ocalić wiele żyć. Ponadto, twoje ostatnie zachowanie świadczy o tym, że jesteś innym człowiekiem, niż wcześniej byłeś. Pamiętam cię z Wojny Klonów, więc wiem też, kim byłeś, nim postanowiłeś służyć Imperatorowi.

Mężczyzna nie odezwał się, pozwalając mówić kobiecie dalej.

– Jestem też świadoma tego, że to ty byłeś jednym z tym, którzy zabili Imperatora – pociągnęła przywódczyni Rebelii. – Teraz, gdy ogłosiliśmy, że Imperator oraz Vader nie żyją, powiedzenie opinii publicznej, że pierwszy Vader nadal żyje, mogłoby wiele skomplikować. Ludzie potrzebują nadziei oraz pewności, że ich wrogowie zostali pokonani. Taką nadzieją stanie się Luke, to jest więcej niż pewne.

Mon Mothma skrzyżowała ręce na piersi.

– Jednakże, nie mogę nie brać pod uwagę tych lat, które spędziłeś jako Darth Vader. Jaką mam pewność, że ponownie nie upadniesz i nie zechcesz zniszczyć nowego porządku, który stworzymy, jeśli uda nam się w pełni pokonać Imperium?

– Byłam przy boku Anakina przez ostatnie lata – wtrąciła się Ahsoka. – Widziałam wiele sytuacji, przy których mógłby Upaść. Ale wiem, że on już nie Upadnie. Za pierwszym razem zrobił to dla swojej rodziny. I to właśnie dla swojej rodziny był w stanie wrócić.

– A jeśli jego rodzina zostanie postawiona w sytuacji zagrożenia? Co wtedy? Nie jestem Jedi, to prawda, ale jestem świadoma, że gdy ktoś już raz Upadł, za drugim razem jest o wiele prościej.

– Ciemność cały czas mnie woła – odezwał się Anakin, pochmurniejąc. – Zawsze mnie wołała. Gdy byłem Sithem, tak samo wzywało mnie Światło. Nigdy tego nie ukrywałem i nie mam zamiaru teraz też tego robić. Jak powiedziałem Ahsoce dawno temu, nie mam pewności, że nie Upadnę ponownie. Ale póki ona jest przy moim boku, wiem, że gdyby doszło do najgorszego, będzie w stanie mnie powstrzymać.

Oczy PadméOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz