1, czyli KONIEC WAKACJI

55 5 12
                                    

Wiem, tytuł nie jest zbyt miły dla ucha, a szczególnie w środku wakacji. Byłem na wsi. Albo w sumie...

Ostrów Wielkopolski to nie wieś. To po prostu spore, brzydkie miasto, na które nie miałem ochoty patrzeć. No ludzie, kto normalny zakłada sobie drut kolczasty na płot w ogródku??!

Jedyne co tu lubię to plaża, stadnina i dom moich dziadków. A, no i sklep z zabawkami, w którym, za 8 lat zaopatrzyłem się w takiego oto BIONICLA:

 A, no i sklep z zabawkami, w którym, za 8 lat zaopatrzyłem się w takiego oto BIONICLA:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Oto Jaller, z serii BIONICLE, konkretniej z Toa Mahri. Zawsze wolałem lodowe BIONICLE, ale ten miał pieska. Ogólnie, miłe wspomnienia. 

Dom moich dziadków jest nieduży, podzielony na parter (mieszkanie dziadka) i piętro 1 (mieszkanie babci). Ogólnie dziadkowie już dawno się rozwiedli. Nie dziwię się babci. Dziadek Walenty ma schizofrenię. Czy to był powód? Nie! Nie jesteśmy jakimiś homofobami i tak dalej. Po prostu poza chorobą, z resztą dość lekką jej formą, dziadek jest OSZCZĘDNY W CHUJ i ma bardzo staroświeckie poglądy.

I w tym momencie łakniecie przykładów? To za chwilę, najpierw jeszcze szybko opiszę ogródek. Jest on oddzielony od ulicy gęstym tujowym żywopłotem, a od innego domu betonowym murem z, kurwa zgadliście, z drutem kolczastym na górze. To z lewej. Z prawej od domu sąsiadów jest zwykła płotowa siatka, tak jak z tyłu. Ogród jest miły. Między gruszą i jabłonią po prawej od domu wisi pranie, a także lewitujący fotel. Naprzeciwko rozciąga się całkiem spora uprawa ogórków, ziemniaków, marchewek i paru innych rzeczy. Dookoła są posadzone drzewka owocowe, które wybierałem ja i moja kuzynka, Chiara. W lewym rogu ogrodu stoi stara śliwa, po której owoce wspinamy się po drabinie. pod nią jest krzak malin, a naprzeciwko, po lewej od ogórków, customowa siatka do badmintona (bo normalna, jak to dziadek mówi, za droga jest). Do tego paletki z chińczyka. Za tym mini boiskiem altanka porośnięta jeżynami, zewnętrzny kibel, w miarę ukryty, piwniczka z nalewkami domowej roboty, no i garaż. Kiedyś był pełen złomu, który wyciągałem, pakowałem na taczkę i wiozłem do pobliskiego skupu. Możecie się śmiać, ale 250 zł było za każdym razem. Obecnie cały złom wyzbierałem. 

Dobrze, teraz to, co będzie tu najciekawsze: Oszczędność i buractwo dziadka. Zrobię to w formie listy. 

1. Naprawa rynny. Dziadek mówi, żebym podał mu kolanko itp. Robię co mówi. Jak nie wchodzi, zaczyna z siebie szybkim ciągiem wyrzucać "OH, KURWANCKA, WEJŚC NIE CHCE" i tego typu rzeczy. Prawdziwa masakra jest jednak, gdy ręce na czymkolwiek położy moja kuzynka. Ma ADHD. I bardzo dużą chęć pomocy. Toteż kiedy 15 minut stała nade mną, pytając, czy może pomóc, powiedziałem, że oczywiście. Wstałem, a ona przyjrzała się, co ma robić. Nie minęła sekunda, a pożałowałem. Wyglądało to mniej więcej tak:

"KURWANCKA, MIKOŁAJ, TY FACET JESTEŚ CZY BABA, ŻEBY NIEWIAŚCIE POZOSTAWIAĆ PRACĘ FIZYCZNĄ?? CHIARA, TY IDŹ ZGNIŁE JABŁKA POZBIERAJ. A TY, SIADAJ TU NA DUPĘ I DAWAJ MI TAMTO COŚ! KURWANCKA, FACETEM NIE PIPĄ TRZEBA BYĆ!"

Ogólnie po prostu tego nie skomentowałem. Jak zna się go wystarczająco długo, to cokolwiek by się nie powiedziało, on i tak będzie miał rację. Udowadnia to punkt poniższy:

2. Greccy Bogowie. Oh, kurwa, kiedyś chciałem mu wyjaśnić, co to takiego jest. Doszliśmy potem do kompromisu, że Bogowie to tylko tacy silni ludzie co ich Pan Bóg stworzył do pomocy. On w ogóle nie ogarnął że ja mówiłem o czymś co było 4K lat temu. IKS. DE.

3. Zakaz sikania w domu w nocy. Idź, chłopcze, do ogrodu, w maliny, nikt nie zobaczy w nocy. A za wodę mniejszy rachunek bez spuszczania!

Od tej pory nie jem tam malin. Gorsze było, kiedy on wziął kiedyś jakiś pojemnik z żółtą cieczą i wylał go... Też w maliny xD

4. Muzyka. Słucham sobie Linkin Parku a ten, że słyszał na RMFie. No, może Good Goodbye. Tyle że ja słuchałem By Myself, więc tylko się litościwie uśmiechnąłem. Innym razem poprosił, żebym przetłumaczył mu One Step Closer. Cep stwierdził, że nie powinienem tego słuchać, bo to mnie namawia do samobójstwa, po czym następne 10 dni codziennie pytał czy się czasem nie okaleczyłem. Eh...

5. Jak mnie tym skąpstwem prawie zabił pod prysznicem. Wchodzę sobie, odkręcam wodę, miło i w ogóle, a tu nagle JAK NIE PIERDOLNIE COŚ!!! JEB! Para buch. Mikołaj w... Krzyk. Woda, która spowodowałaby na mnie oparzenia 10ego kurwa stopnia trysnęła w dół z rury pod sufitem. Przeleciała tuż obok mojej twarzy i zaczynała nalewać się do mojej letniej wody w wannie. Wyjebałem tam i poszedłem do babci w ręczniku i klapkach. No to chuj, na amen jebło, idziemy po dziadka. A ten że naprawi i bierze się do roboty. 2 dni później to samo. NA CHUJ FACHOWIEC IRENA, ZA DROGI. Na szczęście babcia zamówiła fachowca tak czy siak i od tamtej pory już jest ok. 

6. Moje byłe kieszonkowe. Cytuję wypowiedź: "Miałem na Was odłożone po 250 złotych ale podjąłem za Was dorosłą decyzję że dostaniecie po 50 a 400 wezmę na renowację grobu waszego pra pra pra dziada który zmarł. Wiem, nie znaliście go, ale to więzy krwi i patriotyczne postępowanie. Czasem doświadczeni muszą podjąć ważne decyzje za młodych."

Mógł po prostu dać nam w łapę hajs i nic nie mówić.

7. Dziki taniec w slipkach o 23, tak żeby było widać wszystkie blizny po jego operacjach. Nie będę się nad tym może rozwodził. Dostaliśmy przy okazji lekcję śpiewu Bogurodzicy, śpiewnik małego polaka i plakietki z orłem białym. On nawet nie był wtedy najebany.

Mimo to wszystko muszę powiedzieć, że dziadek przynajmniej się stara. Z chorobą, a dodatkowo skąpstwem, nie jest mu chyba łatwo. I w sumie, jest na swój sposób kochany. Pamiętam, jak woził nas w taczce. W sumie robi to do teraz, a ja mam już 16 lat i dalej to lubię. Czasem te wycieczki są późno; wtedy patrzę z kuzynką w gwiazdy nad jeziorem. Wtedy naprawdę jest miło.


Teraz może babcia. Babcia jest uosobieniem poczucia humoru, dobroci i profesjonalnej kucharki. Szkoda, że rok temu złamała nogę, a pół roku temu drugi raz. Poza tym jest ogólnie mega inteligentna i luźna, no i często żartuje sobie z tego, że zbliża się jej czas. Śmiejemy się wtedy, ale czuję, że bez niej będzie ciężko. 


Kuzynka. 3 lata młodsza ode mnie, silniejsza. I ma ADHD. I tendencje do duszenia mnie poduszkami. Nieźle jeździ konno. Wkręciłem ją w Imagine Dragons i PJ. Jest też bardzo inteligentna. Mimo, że często mnie bije, lubię ją. Zazwyczaj chodzimy razem na plażę. 


I teraz pewnie zastanawiacie się, jaki to ma związek z moją nieobecnością i filmikiem na górze? Niewielki. Ale jakiś tam jest.

Bo to właśnie w Ostrowie zacząłem słuchać BMTH. Na początku byłem na maxa wkręcony w taką jedną grę, Ghost Recon Phantoms. Serwery później zamknęli. Mówię to, ponieważ na YT był ziomek, co wrzucał z tego spoko filmy z zajebistą muzyką. Raz wrzucił ten cover z mediów na górze. No i naprawdę mi się spodobał. Potem znalazłem oryginał. Musiałem go posłuchać z 3 razy, a potem go pokochałem. Tak jak każdą piosenkę BMTH później, od deathcore'u, przez trash i metalcore do rock - popu. Nazwa zespołu przykuła moją uwagę. W szkole była pewna ładna dziewczyna, która często nosiła ich koszulkę. Była w klasie wyżej i oczywiście nigdy nie zamieniła ze mną słowa, nie mówiąc o spojrzeniu. Eee, no tak, znałem ją tylko z wyglądu zewnętrznego, ale czasem na przerwie przyznaję, że zdarzało mi się na nią zagapić. Z całego ciała najśliczniejszą miała twarz.

Na kanapie w Ostrowie nie wiedziałem jeszcze, że Bring Me The Horizon tak bardzo zmieni moje dalsze życie.

Oookej, nawet nie wiem czy ktokolwiek to czyta albo chce kontynuacji, ale jak tak możecie napisać w kom. Tak, to wszystko wyciągam z mojego życia, więc nawet nie potrzebuję weny. Mądry ja. Proszę, abyście nie oceniali nikogo, kto pojawi się tu później, oprócz mnie. Od następnego momentu wszystkie imiona będą fałszywe, tak przy okazji. Hejo!

DRAMATYCZNY ROMANTYCZNY DRAMAT, czyli CO ROBIŁEM OSTATNIE 2 LATAWhere stories live. Discover now