Strzał dziewiąty

114 9 8
                                    

Info: Akcja rozdziału rozpoczyna się w momencie kiedy Yuuri idzie do domu Nataszy.

" Victor"

Siedziałem w gabinecie, uderzając rytmicznie palcami w biurko. Byłem wściekły! Wszystko nie idzie po mojej myśli! Najpierw ludzie Jj-a zaczęli wtrącać się w moje interesy, później ta informacja od Kiwitofa o tym śledzeniu i na koniec ta sytuacja z Yuurim! Agh! Kurwa! Gwałtownie wstałem, wyciągnąłem pistolet i strzeliłem do dwóch waz, które od razu zmieniły się w drobny mak.

- Vitya! Nie rozwalaj pomieszczenia!- krzyknął Yakov otwierając drzwi a ja w niego wycelowałem.

- Czego?- warknąłem nie przestając w niego celować.

- Czy dzwoniłeś już do Ivana?- spytał spokojnie. Odłożyłem pistolet a później sięgnąłem po 2telefon.

- Miałem dzwonić. Co to za papiery?

- Dokumenty związane z nową dostawą. Proszę a teraz nie przeszkadzam i załatw sprawę z Ivanem, zrób swoją robotę i będziesz mógł rozmyślać nad swoimi problemami.- powiedział podając mi je a następnie wyszedł. Westchnąłem, zaczesałem włosy do tyłu i szybko wybrałem numer Ivana.

- " O Vitya! Mordo ty moja bawisz się w jakiegoś jebanego jasnowidza czy jak? Właśnie miałem do ciebie dzwonić i zaprosić na dupy."

- Jeśli zaraz się nie zamkniesz to osobiście wsadzę ci naładowany pistolet i wystrzelę ci cały magazynek w tą twoją pieprzoną oraz zasraną dupę!

- " Uuaa! Już się kurwa boję.. Aż mi się nogi trzęsą . A tak na serio to o co ci się tak trzęsie dupa co?"

- Lepiej się przymknij bo inaczej pogadamy. Możesz rozmawiać?

- " Wyjąłeś mi to pytanie z ust. Tak mogę i pytam się czy jesteś wolny? Bo właśnie skończyłem się zabawiać z Alex, a że mam ochotę na jeszcze odrobinę to właśnie ciebie zapraszam!"

- Ivan... Wiesz która jest godzina?

- " Dalej młoda. A co?"

- To chyba powinno ci wystarczyć jako odpowiedź. Nie jestem tobą by o tej porze pójść się najebać w trzy dupy, wyruchać ile tylko ci się uda lasek w ciągu tych kilku godzin. Poza tym muszę zająć się problemem z Jj-em oraz uporać się z nową dostawą. Więc nie mam dla ciebie cza..

- " OI! Kolego!" - przerwał mi krzycząc do kogoś już miałem się rozłączyć jednak stwierdziłem że może lepiej poczekam. Nie widzi mi się odbierania od niego za chwilę telefonu i słuchania tego samego jeszcze raz.- " Ej chłopie! Co ci... Yyuuri?! Oi młody!"

- Oi Ivan! O kogo ci chodzi?! Coś się stało Pli..

- " Dzieciaku kurwa nie umieraj mi tu!"

- Kurwa Ivan!- ryknąłem a w tym samym momencie drzwi się otworzyły a do środka wszedł Yurio z Otabkiem.- Yurio! Nic ci nie jest!?- krzyknąłem podbiegając do niego a nim cokolwiek zrobiłem czułem jak prawie upuszczam telefon. Jak to nie Yurio to...- IVAN KURWO GDZIE JESTEŚ?!

- " KYAAAAAA!! O MÓJ BOŻE!! YUURI!!"

- " Uspokój się kobieto! Trzeba zatrzymać krwawienie oraz zadzwonić po karetkę!"

- " Za długo im to zajmie! Masz samochód?!"

- " Trzymaj... Cholera nie umieraj mi tu chłopie."

- Ivan? Oi Ivan?! Kurwa dupku jebany! Odezwij się wreszcie chuju jebany!!

" Kluczyki mam w tylnej kieszeni... Dobra przyciskaj dłoń do rany!"

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 05, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Naughty or Nice// VictuuriWhere stories live. Discover now