Rozdział 8

3 0 0
                                    

Następnego dnia Alice nie wychodziła z domu. Czekała do wieczora aby podjąć się swojego planu zabicia Aline i Elwirę. Leżała na starym materacu razem z Kisasi wspominając tamte czasy. Nie mogła przestać myśleć o tym, że Patty porwała jej kota i nadal nic sobie z tego nie robi. Na szczęście Kisasi się znalazł. Ma to szczęście, że Alice zajmuję się teraz zabiciem osób ze snu a nie zemstą. Ale niedługo się zemści.

W końcu doszła 20:30. Na ulicy było mniej ludzi a gwiazdy powoli wchodziły na niebo. Alice wyszła z domu i poszła główną ulicą w stronę domu Jamiego. Nie było go już w tym miejscu co zawsze ale stał i rozmawiał pod drzwiami swojego domu razem z Elwirą i Aline.

- He he he. - zaśmiała się pod nosem Alice.

Szła z kapturem na głowie i rękami w kieszeniach aby nikt nie widział podejrzeń na jej ciele. W końcu doszła do końca ulicy. Schowała się zboku przy ścianie domu Jamiego tak aby słyszeć ich rozmowę.

- Miło mi było spędzić z wami kolejny miły dzień. - mówił Jamie.

Chłopak miał na sobie garnitur w białe i granatowe pasy, ciemne spodnie i czerwony krawat. Gdy mówił do Aline i Elwiry ręce trzymał za sobą.

- Nie ma problemu Jamie. - Odezwała się Elwira. - Dla nas to sama przyjemność.

Obie dziewczyny były zakochane w Jamiem po uszy i doskonale było to widać. Alice nie mogła się doczekać aż je zabije bo ich charakter ją już denerwował.

W końcu Jamie pożegnał się z Elwirą i Aline i poszedł do domu. Dziewczyny jeszcze przez chwilę stały pod jego domem i o czymś rozmawiały ale Alice nie słuchała. Wyjęła z kieszeni pistolet i wycelowała w głowę Aline. Nagle rozległ się huk i dziewczyna leżała martwa na twardej ziemi z krwawiącą głową na beton. Elwira zaczęła panikować i już miała uciekać gdy Alice wymierzyła w nią pistoletem i strzeliła w jej głowę.

- Nareszcie. - powiedziała do siebie Alice.

Obie dziewczyny leżały martwe przed domem Jamiego a na beton nadal lało się świeżą krwią. Niektórzy ludzie wybiegli z mieszkań aby zobaczyć co się stało. Zawiadomili policję i zaczęli oglądać ciała Aline i Elwiry. Alice schowała pistolet głęboko do kieszeni bluzy i zaczęła uciekać głęboko w ciemną uliczkę.

- Gdzie ja jestem? - zapytała siebie w ciszy oddychając ciężko ze zmęczenia.

W końcu się zatrzymała. Usiadła na kontenerze ze śmieciami aby odpocząć. Z miejsca w którym była nikt nie usłyszy krzyków ani strzałów. Obok był drogowskaz który pokazywał na jakiej ulicy znajduję się Alice. Musi wracać do domu zanim nastanie kompletna noc.




No dobra! Niedługo dowiemy się o kolejnych kilku śmierciach ale najpierw powrót do domu. Mam nadzieję, że rozdział fajny. Miłego weekendu! :D

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 07, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AliceWhere stories live. Discover now