Witaj Garazebie!
Tak wiem, nienawidzisz gdy tak na ciebie mówią, ale myślisz że ja lubiłem gdy mówiłeś do mnie ,,dzieciaku" lub ,,uliczny/lothański szczurze"? Tak to pytanie retoryczne jakbyś sie nie domyślił.
Jak pewnie sie już wiesz, słysząc tu swoje imie jesteś jednym z powodow mojej śmierci. Nie wiesz czym mi zawiniłeś? Bez obaw, zaraz ci wszystko rozjaśnie...
Jednym z twoich niewątpliwych win są wyzwiska. Myślałeś, że to takie zabawne dręczyć nimi nowego członka załogi? Może z twojego punktu widzienia było to zabawne, lecz z mojego wcale. Wiem co teraz pomyślisz, pewnie coś w stylu ,, Mogłeś powiedzieć dzieciaku, a bym przestał". Mówiłem Ci to, i to nawet wielokrotnie, wysil pamięć a na pewno przypomnisz sobie choć jedna z takich sytuacji. No ale co mi właściwie nie pasowało w żartobliwych wyzwiskach?
Ciągłe wyzwiska, nawet w formie żartów, przypominały mi życie na ulicy, a przecież mieliśmy być czymś na kształ rodziny? Mogłem ci powiedzieć, ale zareagowałbyś jak zawsze, śmiechem.
Ciebie bawiło wszystko, nawet gdy prawie mnie zabiłeś, zrzucajac z dachu lecącego Ducha. Ciekawe czy gdy znalazłeś mnie martwego też się śmiałes? W końcu zrobie to w naszej wspólnej kajucie, wiec ty masz największe prawdopodobieństwo na znalezienie mnie.
Ciekawi mnie, czy wygłaszając moją mowe pożegnalną także nazwiesz mnie dzieciakiem. A może powiesz coś na kształt ,,To był dobry dzieciak, mimo że lothański szczur"? A skąd w ogóle wiem, że ją wyglosisz? To proste Zeb, kto jak kto, ale ty na pewno nie jesteś tchórzem. Mam tylko najdzieje, że w połowie nie przerwiesz jej histerycznym śmiechem, podczas którego uświadomisz sobie jak wiele straciłeś. Więc bywaj wielki bracie...
YOU ARE READING
13 Powodów | Ezra Bridger |
Fanfiction|Na podstawie książki Jaya Ashera ,,Trzynaście Powodów"| Samobójstwo Ezry Bridgera rozniosło się szerokim echem po bazie Rebelii. Nagle, gdy wydawać by się mogło, że wszystko zaczyna wracać do normy każdy z członków załogi Ducha dostaje identyczny...