Nagranie 8

317 38 15
                                    

Witaj Sabine!
Dla ciebie nie przygotowalem żadnego wstępu wiec od razu przejdzmy do konkretów.
      Od kiedy tylko zobaczyłem cie po raz pierwszy, zakochałem sie na dobre. Moja pierwsza i zarazem jedyna miłość w tym jakze beznadziejnym życiu. Flirtowałem z toba od pierwszego spotkania. Niestety nigdy nie zwróciłaś na mnie wiekszej uwagi. Dla ciebie byłem tylko tym chłopaczkiem z Lothal, workiem treningowym Zeba. Ty dla mnie już kimś wiecej. Po jakims czasie zrozumiałem, że nigdy nie bedziemy razem i zacząłem traktować cię jak siostrę. Przynajmniej próbowałem. Mimo tego dalej próbowałem jakos cie poderwać, tym samym krzywdząc się samemu.
     Zazdrościlem ci wielu rzeczy. Prócz takich prostych jak własna kajuta, talent do rysowania czy nawet własną zbroja, było to na przykład większe zaufanie czy traktowanie jak to chciane dziecko. O tym o co chodzi z tym chcianym dzieckiem dowiesz  sie w nastepnych nagraniach. Choć w sumie podanie jednego przykładu nie zaszkodzi.
        Było to po jakiejś misji którą wykonywaliśmy dla Rebelii. Zdobycie zapasów z opuszczonej bazy, w teorii nic trudnego. Dlatego wyznaczono do niej tylko mnie, ciebie i Zeba. Jak zawsze mieliśmy plan, ale cos poszlo nie tak. Tą misją dowodziłas ty, więc do ciebie kierowane były wszystkie skargi. Wracając, już z zdobytymi zapasami, stwierdziłaś że nie będziemy nadkładać sobie drogi i zamiast sprawdzonymi korytarzami, kazałaś nam iść przez jakiś swój skrót. Miałem co do tego złe przeczucia, o czym ci oczywiście powiedziałem, lecz ty to zignorowałaś. Czyżby znów brak zaufania? No tak, przecież po co wierzyć gościowi który ma Moc? A nie przepraszam, Kananowi byś uwierzyła. Tu nie chodzi o Moc, tylko o mnie. Powiedziałaś wtedy, że przesadzam i żebym nie podważał twoich rozwiązań.  Wolałem się już nie kłócić, wiec bez słowa poszedłem za Tobą i Zebem. Widać tym samym tokiem myślenia kierowali sie piraci, ktorzy też mieli chrapke na te zapasy ponieważ spotkaliśmy ich po drodze. Mieli dość sporą przewagę liczebną, a nas była tylko trójka. Zaczeli strzelać, koncentrując większość ognia na Zebie. Odbijałem strzały, lecz było już o kilka sekund za późno, Lasat oberwał kilka razy. Gdy dostrzegłaś, że tej walki nie wygramy, kazałaś sie wycofać. Uciekliśmy do jakiegoś korytarza, piraci nas na szczęście nie gonili, zadowolili sie większością zapasow które tam zostawilismy.  Spytałas wtedy Zeba jak sie czuje, na co on odpowiedzial że nic mu nie jest. Serio w to uwierzyłaś? Może i jest to Zeb, ale powiedzial ci to tylko po to żeby już bardziej nie psuć tej misji. Później widziałem jak opatrzywał sobie te rany bactą, wiec to nie było nic. Pokłóciłaś sie z Hera o przebieg tej misji, właściwie to dostałaś za niego opieprz, z czego zrodziła sie reszta kłótni. Leciałyscie po sobie ostro, nie żebym podsłuchiwal ale troche obilo mi sie o uszy, a po jakimś czasie ty wybiegłas.  Hera wybiegla za toba i zaczełyscie sie przepraszać.  Niby nic nadzwyczajnego, ale za mna nigdy nie wybiegła. Widać że ty byłeś tym lepszym dzieckiem.                                      
        Ale może przejdzmy do twojej winy. Mimo, iż wiedziałaś że jestem w tobie zakochany po uszy, nie zaporoponowałaś mi nawet przyjaźni. Tak wiem, zabolałoby, ale na pewno mniej niż pełne olanie tematu. Pewnie pytasz siebie skąd o tym wiedziałem? To proste, wszystko było w twojej głowie Sabine.
Byłaś moją pierwszą i zarazem ostatnią miłością. Szkoda tylko, że nigdy nie odwzajemnioną. Podobno miłość jest największą siłą która utrzymuje ludzi przy życiu. Mnie nie utrzymała, bo nigdy jej od Ciebie nie otrzymałem.

13 Powodów | Ezra Bridger |Where stories live. Discover now