- Hoseok, masz to zjeść. - powiedział kładąc swój widelec na stół. Od piętnastu minut wymieniali się spojrzeniami, a starszy błagał gospodarza, aby ten coś zjadł.
- Mówiłem, że nie jestem głodny.
- Hoseok, nie jesteś dzieckiem.
- A może jestem, hm?
- Boże! - krzyknął i teatralnie wydał z siebie dźwięk, który miał pokazać, że umiera.
- Wystarczy Hoseok.
- Co? Jak wyjedziesz za miesiąc, to przez tydzień nie będziesz nic jadł? Jesteś jak mały dzieciak, głupku.
- Ale Yoongi, ta zupa sama oddycha.
- Nie no, ja nie wytrzymam. - szepnął sam do siebie i wstał, a następnie poszedł szybko do salonu i położył się na kanapie udając, że jest załamany.
W sumie, nie musiał udawać. Hoseok jest cholernie trudny.
Jung w tym czasie się zaśmiał i po prostu zjadł szybko tę zupę. Nie był głodny - to prawda, ale nie chciał, by starszemu było przykro.
Po zjedzeniu, niczym pięciolatek w podskokach pobiegł do salonu i położył się na chłopaku.
- Zjadłem, debilu. - powiedział, a ten go po prostu przytulił.
- Normalnie bym cię zrzucił, ale jak przyszedłeś to jakoś mi cieplej, dzięki.
Hoseok podniósł głowę i spojrzał na twarz blondyna poprawiając swoje włosy.
- Jestem twoim chłopakiem, nie grzejnikiem, debilu.
- Dobra, to kupuję bilet na styczeń. - powiedział i odwrócił się na bok, co spowodowało, że zrzucił chłopaka i ten teraz leżał za nim.
Jung poczuł się w jakiś sposób urażony, więc z całych sił jakie miał, odwrócił go do siebie tak, aby był twarz chłopaka była na przeciwko tej jego.
- Nawet nie próbuj, bo ostatnie co wtedy w życiu zobaczysz, to metro w Nowym Jorku, bo ze mną po tym nie zamieszkasz. - mówił uderzając go w ramię.
Yoongi wyglądał na nie przejmującego się tym, co mówi jego chłopak, ale tak naprawdę chciał wybuchnąć śmiechem. Dlatego właśnie, żeby ten przestał gadać, przełożył swoją rękę na drugą stronę i przyciągnął chłopaka do siebie, a następnie zamknął oczy.
- Jesteś tylko trochę niższy, ale jesteś ciężki jak słoń, więc jak zaśniesz, to na tej kanapie już zostaniesz.
- Mhm.
- Nie będziesz miał kogo przytulać.
- Mhm.
- Nie będziemy się kochać.
- Mhm.
- Nie dostaniesz kołdry.
- Nie przesadzaj. - wysyczał przez zęby, a młodszy się zaśmiał.
- Czy ty naprawdę wolisz kołdrę ode mnie?
Yoongi otworzył oczy, a Jung swoje zmrużył. Starszy pociągnął kąciki swoich ust ku górze.
- Pozwolisz, że nie odpowiem na to pytanie. - oznajmił, a Jung od razu wstał o mało co nie potykając się o chłopaka. Stanął przy kanapie i pokazał na niego palcem.
- Yoongi, zostajesz na tej kanapie do cholery.
- Mhm. - zaśmiał się i znowu zamknął oczy odwracając się do niego plecaki.
Czerwonowłosy poszedł do swojej sypialni, a starszy zasnął.
Tak, jak Min się spodziewał, Hoseok sprawdzał co chwilę czy ten się obudził i kiedy to zrobił, znowu się koło niego położył.
Nie są długo w związku - to prawda. Bardzo wiele ludzi mówi, że zakochani są szaleni i bardzo często nie mogą bez siebie żyć. Cóż, to jest idealna definicja tej pary.
![](https://img.wattpad.com/cover/159546336-288-k414738.jpg)
YOU ARE READING
melody • myg x jhs ✔
Fanfiction❝ーyou can't tell me what to do ーi can, sweetie ーthat's not my name ーi know, sunshine❞ © liebesxuxi | 2018