-Au- usłyszałam zza drzwi.

Spojrzałam tam i nie wiedziałam co powiedzieć.

-Przepraszam.- odrzekłam po chwili- Boli?

-Trochę.- odpowiedział Piotrek

-Gdzie cię uderzyłam?- zapytałam

-W łeb.- mówił ze śmiechem- Ale taki już jestem.-mówił z pewnością siebie

-Czyli niby jaki?- zakpiłam

-No, dziewczyny potrafią zrobić wszystko, byle by tylko się ze mną spotkać.- uśmiechał się

Co za zarozumialec.

-Jestem Kornelia. Sorry, muszę iść.- chciałam odejść, ale chłopak złapał mnie za rękę i znowu byłam blisko niego.

-Nieładnie tak bez przeprosin.

Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego głupka!

-Czego chcesz? Przecież cię przeprosiłam. Puść mnie.

-Niee. To za mało. Chcę całusa. Tu.- pokazał palcem na prawy policzek

-Chyba kpisz!- krzyknęłam, przez co większość ludzi na korytarzu dziwnie na nas popatrzyła

-Nie żartuję. Inaczej nigdy cię nie puszczę!- przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, przez co walnęłam w jego klatkę piersiową

-Spadaj palancie!- krzyknęłam i wyrwałam się z jego uścisku

Czułam na sobie palące spojrzenia dziewczyn z klasy.

-Co to było?- pyta mnie moja przyjaciółka

-Zarozumiały debil.- warczę ze złością- On jest takim kretynem! Vo wy wszystkie w nim widzicie!- krzyknęłam

Laura nie odpowiedziała, bo tradycyjnie przerwał jej dzwonek.

Reszta lekcji minęła spokojnie, unikałam Piotrka jak ognia.

No i w końcu! Ostatni dzwonek! Zeszłam z moją przyjaciółką na dół, gdzie czekała na nią jej mama z jej bratem.

Dziewczyna szybko się przebrała, pożegnała ze mną i poszła.

Ja wyjęłam z plecaka klucz i ruszyłam w stronę szafki, gdy zobaczyłam że opiera się o nią nikt inny jak największy krętym na świecie.

-Możesz się przesunąć?- spytałam przekręcając oczami

-A co za to dostanę?
Boże, jak ja go nienawidzę.

-Nic, a co byś chciał? Rusz się!

Chłopak po chwili się odsunął i kiedy zmieniałam buty, czułam jego wzrok na sobie

-Nudzi ci się?- burknęłam- Lepiej idź do domu, bo zapewne czekają tam tłumy twoich wielbicielek.- mówiłam z sarkazmem

-Ale ja czekam na tę jedyną.

-Że niby na co liczysz?- parsknęłam

Odwróciłam się, zamknęłam szafkę, założyłam plecak i wyszłam z placówki. Tak jak myślałam chłopak zaraz za mną.

Niestety, nie zauważyłam, że schody są umyte i poślizgnęłam się. Pisknęłam cicho i zamknęłam oczy przygotowując się na twarde lądowanie. Jednak zamiast na zimnej posadzce, znalazłam się w ramionach bruneta.

Patrzyłam prosto w jego czarne oczy. Po chwili się podniosłam.

-Widzisz? Gdyby nie ja, zaliczyłabyś niezłą glebę i obiła sobie tyłek.- mówił z łobuzerskim uśmiechem na twarzy

Bo to ty jesteś dla mnie całym światem |ZAKOŃCZONE✔Where stories live. Discover now