Game Fifty

1.1K 165 381
                                    

Levi Pov

Przechodząc przez próg domu, usłyszałem jak moja matka zakręca kran  w kuchni. Jak kot, po cichutku, na samych palcach, poruszam się po holu. Mimo tego moja matka i tak się orientuje że wróciłem, może to właśnie ten matczyny instynkt. Tak jakby zawsze wiedziały w którym momencie ich dziecko znajduje się w pobliżu. Mają jakiś radar czy coś?  

Zostawia całą swoją robotę, wyciera ręce ręcznikiem i szybko wychodzi do mnie na korytarz. Staram zachowywać się całkiem normalnie. Nawet nie musząc na nią patrzeć, wiem że taksowała mnie swoim spojrzeniem z góry do dołu, próbując wyczytać czy coś jest ze mną nie tak. Ale na szczęście nic nie wskazuje na to, by odgadła, co właśnie przed chwilą przeżyło moje biedne serce.

Jakoś udało mi się jeszcze nie rozpłakać, a mój wyraz twarzy nie pokazuje ani smutku ani złości jest całkowicie bez emocjonalny. Kiedy siedziałem w pociągu i spoglądałem na swoje odbicie w szybie, to aż sam się siebie przestraszyłem, skóra blada, sińce pod oczami, rysy twarzy  totalnie sztywne, jak u manekina z wystawy sklepowej w ekskluzywnym butiku. 

''Hej, mój maleńki.'' Położyła swoją zimną dłoń na moim policzku, a drugą pogłaskała mnie po włosach. Lubię jej dotyk, cieszę się nim, ponieważ wiem że ona jest jedyną osobą która jest wobec mnie uczciwa. Wolałaby umrzeć niż mnie wydać, spokojnie zamykam oczy.

''Masz jeszcze dużo do zrobienia? Czy mogę ci w czymś pomóc?'' Pytam i kładę rękę na jej dłoni, przytrzymując ją. Mama odwzajemnia mój uśmiech i potrząsa przecząco głową.

''Wyglądasz na zmęczonego. Dlaczego tak szybko wróciłeś? Powiedziałeś że zostaniesz na noc u twojego kolegi.'' Troska w jej oczach staje się bardziej widoczna, gdy zauważ jak bardzo zacząłem spinać mięśnie swojego ciała przy słowie 'kolega'. Na samą myśl o Erenie robi mi się strasznie zimno i niedobrze, a mój wyraz twarzy kamienieje. 

Moi rodzice wiedzieli o moim trzytygodniowym pobycie u Erena, w czasie ich nieobecności. Gdy powiedziałem im że zostanę u szatyna na dłużej, zgodzili się. Stwierdzili, że jestem już wystarczająco dorosły by o sobie decydować. W końcu i tak kiedyś się wyprowadzę, a to będzie dobrą okazją by wypróbować samodzielnego życia, więc nie ma nic dziwnego w tym że mój widok ją zaskoczył.

Staram zarzucić na swoje usta najszerszy uśmiech jaki się da. ''Stęskniłem się za twoim jedzeniem. Chyba na dłuższy dystans bez niego nie wytrzymam.'' 

Wybucha śmiechem i zaczyna kręcić głową. ''Kłamczuch, chyba jedyne za czym tęskniłeś to twoje pornosy.'' Przyciąga mnie do siebie i całuje w czoło. Na moich ustach pojawia się coś krzywego przypominającego uśmiech, taaaak zawsze lubi sobie ze mnie pożartować. ''Też za tobą tęskniłam. Jesteś strasznie wyczerpany ledwo żyjesz, idź się położyć, porozmawiamy jutro.''

Obracam jej dłoń i składam na jej górnej powierzchni pocałunek. W takich chwilach, naprawdę zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo matka kocha swoje dziecko. Nie tylko z tego powodu co mówi lub robi, ale również przez to  czego w odpowiednich chwilach nie mówi i specjalnie ignoruje, by dać nam chwilę czasu na przemyślenia. Jej nie oszukam, od razu zauważyła że coś jest ze mną nie tak, jak i również łzy które utworzyły się w kącikach oczu, pomimo mojej gorącej chęci samoopanowania. Nie powiedziała nic, wiedziała że nie jestem gotowy na to by porozmawiać o tym co się wydarzyło i za to jestem jej ogromnie wdzięczny. Gdybym musiał wyjaśnić jej to co się stało, moje serce ponownie rozerwałoby się na małe kawałeczki. 

Wchodząc do mojego pokoju, od razu padam na łóżko, wtulam twarz w pachnącą proszkiem do prania poduszkę wdychając jej zapach, jednocześnie pozwalam płynąć łzom które tak bardzo powstrzymywałem.      


Spokojnie moje skarby fluff kiedyś będzie obiecuję XD :*



Virtual Reality ᴱᴿᴱᴿᴵOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz