- Channie? - zerknąłem na niego już ubrany - Wszystko w porządku? - westchnąłem cicho i podszedłem do niego zabierając mu siatki, które położyłem zaraz na bok
- Chyba z kina nici - wydąłem wargę i objąłem go ramionami wtulając się w niego - Może położysz się już spać, hmm? Ja zamówię sobie taksówkę do domu
- Jest w porządku. - Pogłaskał mnie po głowie. - Nie powinienem palić.
Skinąłem głową, nic nie mówiąc.
- Ale chwila... Jakie kino?
- Huh co paliłeś? - uniosłem na niego wzrok. Mam nadzieję, że tylko zwykłego papierosa. Westchnąłem
- Jongin zaprosił mnie do kina i powiedział, że mogę przyjść z tobą i pomyślałem, że moglibyśmy pójść. Ale jak się źle czuje to nic...
- Spokojnie. - Zaśmiał się. - Jeśli potrafisz siedzieć na kanapie, masując mi plecy i będąc cicho, za jakieś dwie godzinki skończę pracę i możemy robić co zechcesz.
Spojrzał na zegarek.
- Jest chwila po jedenastej. Zdążymy na zakupy, prawda, maluszku?
- Dopiero? - zaraz sam zerknąłem na zegarek zdezorientowany - Woah mamy jeszcze dużoo czasu. Jongin powiedział, że chce się spotkać dopiero wieczorem
- Świetnie. - Pogłaskał mnie po biodrach. - Ale teraz musimy zjeść.
- Mmm w porządku. Jestem głodny - odparłem i odsunąłem się od niego - Czyli zdążysz się jeszcze wyspać
- Nie potrzebuję snu. - Zaśmiał się, biorąc w rękę opakowania z jedzenie.
Kazał mi iść ze nim do salonu, co szybko uczyniłem, wygodnie rozkładając się na kanapie.
Jedliśmy.
- Mm jak chcesz - odparłem jedząc z promiennym uśmiechem - Pyszne
- Wiem. - Zaśmiał się, odkładając puste już opakowanie po jedzeniu.
Przysunął sobie laptop i obejrzał papiery.
- Dużo masz tego? - zerknąłem na niego kończąc jeść - Może bym ci jakoś pomógł?
- Jak mówiłem, pokaż mi, jak zręczne masz dłonie, milcząc. - Spojrzał na mnie. - Dasz radę, maluszku?
- Zależy co mam dokładnie wykonać - usiadłem bliżej niego - Jeśli wypełnianie papierów to nie problem
- Wystarczy, że pomasujesz mi plecy. - Zaśmiał się. - I przyniesiesz mi tablet graficzny z sypialni.
- A masz olejki? - uniosłem brew do góry - Jeśli tak to powiedz mi, gdzie są i zdejmuj koszulkę
- W szufladzie szafki nocnej w sypialni powinna być oliwka. Tablet jest na biurku.
- Oki - kiwnąłem głową i z uśmiechem poszedłem do jego rzeczy szukając wspomnianych rzeczy i, gdy w końcu to odnalazłem wróciłem do niego - Więc zdejmuj w końcu koszulę - podałem mu tablet
Zdjął koszulkę i przyjął dobrą dla nas obu pozycję. Ja wygodnie ułożył się za mną, a mu praca na tablecie nie sprawiała żadnych trudności.
Wylałem sobie trochę olejku na dłoń i zacząłem wmasowywać go w jego plecy masując je dokładnie z lekkim uśmiechem - Jesteś strasznie spięty
A ty za głośny.
Westchnąłem i zamilkłem skupiając się tylko i wyłącznie na jego plecach starając się dobrze go wymasować co nie było trudne. Po chwili zrobiłem sobie w końcu krótką przerwę siadając obok i przeglądałem internet jednocześnie pisząc z chłopakami na grupie
CZYTASZ
tatuś || b.bh x p.cy
Fanfiction- Cholera, Byun. - Warknął cicho, szybko pozbywając się ostatniego materiału z moich bioder. Może od gorąca, może od doznanych wrażeń, moje policzki zabarwiły się rumieńcem. A Chan rozpiął pasek spodni, patrząc na to z góry. Uwagi: Ta część jest pi...