VI

2.6K 97 9
                                    

Nadszedł w końcu dzień moich urodzin, które niestety musiałem spędzić sam. Jongin miał prace u ojca, a Luhan w kawiarni jedynie ja dziś mogłem dostać wolne. Z westchnięciem ogarnąłem całe swoje mieszkanie i usiadłem na kanapie zaraz włączając sobie telewizor.

Skoro ten dzień miałem spędzić sam to chociaż może znajdę jakiś ciekawy film lub cokolwiek. Szczerze to wątpiłem w to. Nigdy nie ma nic ciekawego w telewizji a dzisiejszego dnia na pewno nic nie znajdę.

Zrezygnowany z szukania filmu odpaliłem laptopa i zacząłem przeglądać różne portale społecznościowe. Od facebooka po instagram jednak nie znalazłem niczego ciekawego. Jak zwykle.

Postanowiłem jednak znaleźć sobie jakiś film na internecie i już po chwili mogłem rozłożyć się na kanapie i skupić na dość ciekawej fabule filmu.

***

Po skończonym filmie znudzony podniosłem się z kanapy i przebrałem w ciuchy wyjściowe. Zrobiłem delikatny makijaż i poprawiłem włosy wychodząc z domu i przy okazji zamknąłem drzwi na klucz od razu kierując się do swojego miejsca pracy.

Po kilku minutach w końcu doszedłem na miejsce witając się ze wszystkimi z promiennym uśmiechem. Oczywiście nie obeszło by się od życzenia mi wszystkiego najlepszego i pytania co tu robię.

Odkąd pracuje w tej kawiarni zdobyłem dość sporo nowych znajomych na co byłem bardziej chętny do pracy. Wszedłem do pokoju mojego szefa.

- Dzień dobry, przeszkadzam? - spytałem cicho patrząc na mężczyznę i jakiegoś innego siedzącego na kanapie

- Coś się stało, Baekhyun? - podniósł się - Miałeś dziś odpoczywać, pamiętasz?

- Mmm. Ale w domu mi się nudzi - wydąłem wargę - Czy mógłbym dziś też pracować... Proszę?

- No dobrze - pokiwał głową - Idź się przebrać i leć do pracy

- Dziękuję - uśmiechnąłem się szeroko i pobiegłem na zaplecze od razu się przebierając

park.yeol: "Pamiętam o naszej randce, maluszku. Jutro ci pasuje?"

Słysząc dźwięk telefonu zignorowałem go podchodząc z szerokim uśmiechem do klientów, którzy niedawno weszli do kawiarni. Spisałem ich zamówienie i podszedłem do Luhana podając mu karteczkę.

Oparłem się o barowe krzesło i czekałem, aż chłopak poda mi to co miałem zanieść do odpowiedniego stolika.

Po zaniesieniu poprzedniego zamówienia do stolika podszedłem do kolejnego, gdzie był mój szef z tym mężczyzną i z kimś jeszcze.

- Co podać? - spytałem przenosząc swój wzrok na notatnik, żeby zaraz zapisać to co zamówią

- Sernik z kruszonką i capuccino. - odparła kobieta. - Skarbie?

- Herbatę z cytryną. - Wybrał mężczyzna.

Na to samo zdecydował się mój szef.

- Chanyeol? Co chcesz?

- Espresso. - Odwrócił wzrok. - I wodę.

Po zapisaniu wszystkiego skierowałem się z powrotem do lady podając karteczkę Luhanowi, którą od razu przyjął podając ją dalej, żeby przygotowali nam zamówienie, które postanowiliśmy obaj zanieść. Nie było opcji, że ja bym to sam zaniósł szczególnie, że to jest duże zamówienie.

- To mój ulubiony pracownik - pochwalił się mężczyzna - Dałem mu dziś wolne z powodu jego urodzin jednak postanowił i tak przyjść dziś do pracy

tatuś || b.bh x p.cyWhere stories live. Discover now