Świąteczny Special!

173 14 13
                                    

Minął tydzień odkąd jestem w Avengers Tower. Niektórzy już mnie zaakceptowali. W nocy, pierwszego dnia jak tu przybyłam, przylecił także Thor czy ktoś-tam. Dzisiaj jest podobno jakiś ważny dzień. Jest dziesiąta rano, wyszłam z pokoju, ale nikogo nie spotkałam. Doszłam do salonu. Na środku stała piękna, wielka choinka. Nie była jeszcze przystrojona. Bruce, Tony, Nat i Clint ubierali drzewko. A ja sobie stałam w wejściu i się po prostu na to gapiłam. W tym czasie mnie zauważyli.
-Hej!- przywitali się.
-Hejcia... co wy robicie?
-Nooo... dzisiaj jest Wigilia więc ubieramy choinkę.
-Ahaaa... w Hydrze nie było czegoś takiego. To jakaś tradycja? I w sumie po co to robicie?
-Tak, to jest tradycja no i robimy to bo to jest tradycja.- powiedział Clint
-Mam dla ciebie super wiadomość!- krzyknął Tony- A w sumie to dwie! Pierwszą mogę ci zdradzić już teraz. A druga tu przyleci.
-Co?
-Nooo... jesteś nieletnia więc z widzenia prawa powinnaś być w jakimś sierocińcu czy coś, dlatego postanowiłem cię zaadoptować. A druga niespodzianka przyleci tu tak około godziny dziewiątej.
-Aha, okej.
-Pomożesz nam ubierać choinkę?- spytała Nat
-No jasne!
      Wysunęłam moje skrzydła* i podleciałam do czubka drzewka.

Ubieraliśmy choinkę do godziny 14:20. Następnie udekorowaliśmy resztę salonu. Dołączył się do nas Thor, który przez cały czas się na mnie dziwnie patrzył. Jarvis przygotował potrawy. Nie mam pojęcia jak, ale to zrobił. Dochodziła szósta, a ja już zdążyłam zapomnieć o drugiej niewiadomej. Zastanawiam się czy mam do Tony'ego mówić 'tato' czy nie. Z resztą, zapytam się go później.

O dwudziestej zjedliśmy kolację Wigilijną. Byłam ubrana w czerwono-zieloną sukienkę i botki na lekkim obcasie. Przed posiłkiem podzieliliśmy się opłatkiem i złożyliśmy sobie życzenia. Thor nie wiedział co ma robić. Chyba tam gdzie mieszka nie ma takiej tradycji. No cóż, mówi się "trudno". Zjedliśmy, zaśpiewaliśmy kilka kolęd i zaczęliśmy otwierać prezenty. Steve dostał kilka filmów o II wojnie światowej. Thor jakąś zbroję i przewodnik po Ziemi, czyli podręcznik szkolny. To było epickie. Natasha nowe, ulepszone pistolety. Bruce słuchawki i odtwarzacz muzyki. Tony nie wiem co ma, ponieważ jeszcze swojego prezentu nie otworzył. Łucznik dostał... fajerwerki! Pytanie: po co mu one? Ja mam nowe ubrania, kilka kosmetyków i kogoś kogo długo nie widziałam. Tak powiedział Tony. O! Wracając do niego, właśnie rozpakowywuje prezent. Dostał piżamę w słodkie kotki. Zrobił wielkie oczy i prawdopodobnie głos mu odebrało. Wszyscy się śmiali. Tylko Thor stał i intensywnie wpatrywał się w okno.
-Tony, oni nadlatują...
Imiennik spojrzał na boga. Wszyscy dorośli wstali i wszedli do windy. A ja nie wiedziałam co robić. Przed zamknięciem się drzwi od windy, mój opiekun powiedział mi jeszcze:
-Zostań tu, okej?

Popatrzyłam na zegar. Za pięć dziewiąta! Już wiem! Za pięć minut spotkam kogoś. Tylko kogo?

POV  ?

Trochę boję się spotkania z siostrą. A co jeśli mnie nie zaakceptuje? W końcu przez te głupie cztery lata trochę się zmieniłam. Do tego jeszcze te eksperymenty i pobyt w Polsce. Niby jesteśmy bliźniaczkami, ale cztery lata to kupa czasu. Zmieniłam się. Ona na pewno też.
Ale coś o mnie. Jestem obiekt 002. Mam siostrę bliźniaczkę. Jestem eksterymentem Hydry. Trzy lata w niej siedziałam. Mając trzynaście lat zwiałam. Baza była w Polsce, w głębi jakiejś jaskini w Tatrach. W Hydrze pracowali Niemcy. Było kilku Polaków, ale byli oni bez własnej woli. No... po prostu mądrale nimi sterowali. Biegle mówię w ośmiu językach. Polkim, niemieckim, rosyjskim, angielskim, francuskim, chińskim, słowackim i jakimś takim kosmicznym**.

Nadchodzą ci cali Avengers czy jak im tam. Słyszałam o nich w Polsce. Mam dziś spotkać Ralię. Jestem podekscytowana i zarazem boję się.

Weszliśmy do windy. Za minutę będzie dziewiąta...

POV    Ralia

Usłyszałam piknięcie charakterystyczne gdy winda się otwiera. W niej stali superbohaterowie. Widocznie coś ukrywali. Albo raczej kogoś. Wyczułam jej krew. Taaa... zaleta bycia wampirem. Krew jakby ludzko-kocia. Dziwne. Bardzo. Mściciele wyszli z windy w zwartym szeregu. Obok nich był Fury. Ubrany za świętego Mikołaja! Co o tym myśleć? Trochę się go boję...
Wszyscy stanęli przede mną wciąż kogoś zakrywając. Pora zacząć rozmowę.
-Kogo tak ukrywacie?
-Poczekaj minutę.
-Eee... dobra? Czemu on- wskazałam palcem na dyrektora Tarczy- jest przebrany za Mikołaja?
-Sam tego nie wiem.
-Okej... dobra ja już dłużej nie wytrzymam! Kogo ukrywacie?! I czemu jej krew pachnie trochę kocio i znajomo?!
Dobra... serio już nie wytrzymam! A oni tylko się głupio uśmiechają. No oprócz Fury'ego. Już chciałam ich odsunąć, gdy rozeszli się na boki. Moim oczom ukazała się dziewczyna tego samego wzrostu co ja. Miała brązowe włosy z fioletowymi pasemkami. Jedno oko ma fioletowe, drugie zaś tak samo zielone jak ja. Rysy twarzy identyczne z moimi. Miała białe uszy, na czubkach lekko fioletowe. Podobnie jak ogon. Koci ogon i kocie uszy. To nie jest normalne. Już wiem! Pewnie też na niej eksperymentowali! Tylko skąd ja ją znam? Strasznie przypomina mi Lili.

Zorientowałam się, że od pięciu minut patrzymy sobie w oczy, bez mrugnięcia. I wtedy mnie olśniło. W tym samym momencie wypowiedziałyśmy nasze imiona.
-Lili?!
-Ralia!
Przytuliłyśmy się. Po czterech latach.  Po prostu się przytuliłyśmy.

To były najbardziej udane świeta w moim życiu!

¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*

No elo! Wróć! Najpierw to:

Bardzo, ale to bardzo was przepraszam! Miałam szlaban na telefon! Do tego przed świętami nie dałam rady nic napisać bo po prostu nie było czasu. Przygotowania i wgl. NAPRAWDĘ PRZEPRASZAM! Miał być rozdział kilka dni temu. Specjal napisałam od połowy w dół dzisiaj, ponieważ wczoraj mi się rozładował i siostra mi go schowała. Na przeprosiny mam 12 faktów i ciekawostek o sobie. No. Zapraszam.

°chodzę do 8 klasy
°mieszkam w woj. małopolskim
°jestem szalona i energiczna
°mam kilku bardzo wkurzających chłopaków w klasie
°moje ulubione kolory to: zielony, czarny, złoty i turkusowy
°loffciam mego mensza Lokiego
°nie lubie mówić o sobie
°w realu słabo nawiązuje nowe znajomości
°uwielbiam komentować
°sama narysowałam Lili w formie człeka i kota, ale nie chce mi się wstawić
°od razu pisze na czysto na wattpadzie
°na egzaminie z angola było o różnych stronkach dla początkujących pisarzy, patrze a tam Wattpad! Siedziałam w pierwszej ławce i w środku miałam fangirl. A na mordce mojej był uśmiech. Pani która nas pilnowała, straaaasznie dziwnie się na mnie patrzyła i założe się że myślała wtedy co mi jest xd. Sytuacja z życia wzięta.

Okej, już dobrze. Więc...
No elo!
Co tam u was? Jak tam święta? U mnie spoko. Aktualnie udaje że czytam Magiczne drzewo bo ja piszę tą książkę w tajemnicy. Mama nie podziela moich zainteresowań i chce żebym została lekarzem, bo oni dużo zarabiają, ble ble ble... no a ja se pisze xd. Teraz wyjaśnienia:
Skrzydła*- zobaczcie do SNU okej? Poza nim skrzydła będą w 3 rodziale, który będzie jutro
Takim kosmicznym** -po jakim się mówi w Asgardzie? Bo nie wiem :( xd.

Wasza

Milka <3

¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*¤*
1111 słowa
Malutko, nie powiem, malutko xd lol-HD

NieśmiertelnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz