Zaczynam usychać jak jakiś jebany kwiat. Tylko kto to zauważy? Przecież ludziom pokazuję, że wszystko jest dobrze i nie mam żadnych zmartwień. A prawda jest taka, że rzeczywistość zaczyna mnie przytłaczać coraz bardziej, nie mam już sił na żaden ruch, a jeśli już to wymaga on ode mnie w chuj mocnej postawy. Ale w sumie taką mam, nigdy nie daję po sobie poznać, że jest źle. Nawet w najgorszych dniach staram się mieć uśmiech na twarzy i może to właśnie mnie w jakiś sposób niszczy? Rodzina? Tfu, już jej nie mam. Odeszła razem z moją resztką nadziei na lepsze życie.
- Kochanowska
ESTÁS LEYENDO
life is not a dream, but maybe?
De Todozwykłe przemyślenia niezwykłej dziewczyny, spowodowane wydarzeniami z przeszłości i teraźniejszości..