Wiosna 1977, "Lepiej Późno Niż Wcale, Aniołku"

743 31 2
                                    

Młoda uczennica Hogwartu szła w stronę pokoju wspólnego Gryfonów. Domykając drzwi usłyszała charakterystyczne skrzypienie. Była pewna, że w pomieszczeniu nikogo nie ma. Nastolatka szybkim krokiem ruszyła w kierunku schodów prowadzących do sypialni dziewcząt.

- Już się nawet nie przywitasz? - Odwróciła się odruchowo, słysząc znajomy głos. Jego właściciel cicho zaśmiał się, widząc reakcję dziewczyny. Szatyn stał wpatrując się w nią, opierając się ręką o ścianę.

- Myślałam, że spędzasz popołudnia w towarzystwie innych dziewczyn - stwierdziła zadziornie, kiedy młody gryfon zbliżył się do niej.

- Cóż, mógłbym powiedzieć to samo o tobie - prychnął - Ostatnio mieliśmy mniej czasu dla siebie - powiedział wprost

- Nikt nie mówił, że nie możemy tego nadrobić - szepnęła, kładąc dłonie na jego ramionach - Jednak nie po południu, w miejscu, gdzie każ... - rozmowę przerwały im chichoty i dźwięk otwieranych drzwi. W jednej chwili dziewczyna usiadła na kanapie, znajdującej się zaraz za nią, a Syriusz odsunął się kilka kroków od brązowowłosej. Oboje patrzyli na postacie wchodzące do pomieszczenia. Lily Evans, obejmowana przez Jamesa Pottera.

- O... cześć - zwrócił się niepewnie młodzieniec w okularach zwrócił się do dwójki przyjaciół. Evangeline nerwowo zacisnęła pięści, unikając kontaktu wzrokowego z Blackiem - Co wy tu...

- Szukałem Dor - wszedł mu w słowo Syriusz, po czym szybkim krokiem opuścił pomieszczenie

- A ja Remusa - dodała Angel, tak samo znikając za drzwiami.

- Nie wydaje ci się to podejrzane? - zapytała Evans, patrząc na chłopaka. Ten w odpowiedzi tylko wzruszył ramionami.


Nocą, kiedy cisza przepełniała mury Hogwartu, postać ze świecą w ręku przemierzała kolejne korytarze w kierunku pomnika jednookiej wiedźmy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nocą, kiedy cisza przepełniała mury Hogwartu, postać ze świecą w ręku przemierzała kolejne korytarze w kierunku pomnika jednookiej wiedźmy. Wyszeptała hasło, dzięki czemu rzeźba przesunęła się, ukazując tajemne przejście. Kiedy weszła do środka, pomnik wrócił na swoje miejsce, a po nastoletniej czarodziejce nie pozostał ślad.

Dziewczyna czekała w tunelu jakiś czas, zanim usłyszała cichy szmer przemieszczania się posągu. Ktoś tu wchodził.

- Nie śpieszyłeś się szczególnie - wypomniała chłopakowi, zakładając ręce na piersi.

- Lepiej późno niż wcale, aniołku - zadrwił, zbliżając się do niej. Ujął jej twarz w dłoni, lekko unosząc, by zaraz potem złączyć ich usta w pocałunku. Gryfonka wsunęła dłonie we włosy chłopaka i dalej muskając jego usta, pchnęła go na ścianę. Mężczyzna lekko zaśmiał się i przygryzł jej wargę, po czym złapał jej nadgarstki i odwrócił ich tak, by to dziewczyna była przygwożdżona do ściany - Ile razy mam ci mówić aniołku, żebyś nie próowała przejmować kontroli? - powiedział rozbawionym, zachrypiałym głosem do jej ucha.

- Jak widać musisz mi to pokazać dobitniej Syriusz - sprowokowała go, lekko się przy tym śmiejąc, a gryfon w odpowiedzi wpił się w jej szyję dalej trzymając mocno jej nadgarstki przy ścianie.


In Another Life - A Sirius Black story Where stories live. Discover now