Teraźniejszość, "Idę"

530 24 1
                                    



Jednak na dnie leżało coś jeszcze. Ostrożnie wysunęła rękę po pożółkły kawałek materiału. Po rozwinięciu, oczom kobiety ukazała się stara, zwiewna suknia. Niegdyś biała, teraz pełna żółtawych plam. Evangeline próbowała przypomnieć sobie co tu robi, i czym jest owy element garderoby. Zwątpienia rozwiały szkarłatno-czarne plamy w miejscach zakończenia rękawa. Po dokładniejszym przyjrzeniu się, uświadomiła sobie, że była to zaschnięta krew.

W jednej chwili przypomniało jej się wszystko. W jej oczach pojawiła się przezroczysta ciecz, którą próbowała usunąć, mrugając i oddychając głęboko. Już wiedziała, czemu zagląda tu tylko tego dnia, każdego roku...

- Evangeline?! - Usłyszała głos męża

- Idę - odkrzyknęła - Może w innym życiu - szepnęła, patrząc na suknię. Kobieta otarła łzy i spakowała wszystko spowrotem.

Po cichu zeszła na dół, zostawiając wejście w stanie, w jakim je zastała. Nie musiała błądzić i zastanawiać się, skąd dobiega głos. Za dużo czasu tu spędziła.

Ciemne barwy wnętrza już nie przytłaczały jej tak jak kiedyś. Zdążyła się przyzwyczaić.

Kobieta powolnym krokiem udała się do garderoby. Usidła przy toaletce, z szuflady której wyjęła małe, czerwone pudełeczko. Otworzyła je, a jej oczom ukazał się srebrny pierścionek zaręczynowy z rubinem i małymi brylantami. Zapaliła świecę zaklęciem Lumos, po czym ostrożnie nałożyła na serdeczny palec prawej dłoni, uprzednio zdejmując złotą obrączkę. Gdy tylko spojrzała na swoje odbicie w biżuterii, cofnęła się do najpiękniejszego dnia w jej życiu.

"...Pamiętam plażę. Pamiętam twój oddech, kiedy myślałam, że więcej go nie poczuję. Pamiętam twoje słowa o zachodzie słońca..."


In Another Life - A Sirius Black story Where stories live. Discover now