Rozglądam się po pomieszczeniu. Jestem w pokoju Daniela. Szybko odnajduję go wzrokiem, aby go przytulić i pocałować.
-Ja też się cieszę, że cię widzę- zaśmiał się, niestety mi nie jest tak bardzo do śmiechu- A teraz powiedz, ta czy ta lepsza?- pyta, wystawiając przede mną dwie koszule na czarnych wieszakach. Jedna jest czerwona, a druga niebieska w białe paski.
-Daniel, uratowałeś mnie- szepczę, a on opuszcza trzymane ubrania niżej, patrząc na mnie ze zdziwieniem.
-Przed czym?- spytał, podnosząc brew do góry. Mimowolnie się uśmiecham, jednak szybko wracam do swojej poprzedniej miny.
-Przed strażą Paradisii- gwałtownie wciąga powietrze. Doskonale wiem jakie są ich stosunki i czym zakończyła się ostatnia konwersacji. Wygnaniem.
-Ash, w co tym razem się wkopałaś?- pyta, odsuwając od siebie wieszaki- Wiesz dobrze, że z nimi nie ma przelewek.
-Wiem- zaczyna chodzić po pomieszczeniu.
-Nie wiem co zrobiłaś, ale...
-Właśnie nic- spószczam głowę, patrząc na swojej obuwie- Oskarżyli mnie zdradę i współpracę z Viggo.
-Czemu cię o...
-Bo znaleźli ciała Melody i Santiago- podnoszę na niego wzrok- Myślą, że ich zabiłam. Nie wiem co mam robić. Błagam, pomóż mi.- powiedziałam, bliska płaczu i łamiącym się głosem.
-Spokojnie- przytula mnie- nic nie zrobiłaś- dalej milczę- Ashley?- odsuwa mnie na odległość ramion.
-Zabiłam Santiago- wyznaje z oczami pełnymi łez, którym nie pozwalam się na razie wydostać- ale to był wypadek. Ja nie chciałam- oznajmiam, rozpłakując się.
-Nie wierze w to co mówię, ale musisz musisz wrócić do Paradisii i pójść do straży, a następnie się przyznać.- patrzyłam na niego niedowierzając- Uwierz mi, że będą dla ciebie łaskawi jeśli się czym prędzej przyznasz i zmienisz zeznania. Gracie do jednej bramki. Tylko nie mów im, że był to wypadek, bo mogą ci nie uwierzyć.- przykłada swoje czoło do mojego i bierze moje rękę w swoje- Zaufaj mi, będzie dobrze. Poradzimy sobie jakoś.
-A co jeśli się nie uda? Co wtedy?
-Nie wiem. Ale musimy spróbować. Pamiętaj. Masz jedną szansę. My mamy jedną szanse.
-Kocham cię- powiedziałam, patrząc mu głęboko w oczy.
-Ja też cię kocham- następnie złączyliśmy nasze usta w pocałunku przepełnionym miłością, strachem, smutkiem i niepewnością.
***
-Wiesz, że mogę nie wrócić?- spytałam stojąc przy otwartym portalu.
-Wiem- pokiwałam głową dając znak, że rozumiem- Ash- popatrzyłam na niego- uważaj na siebie, dobrze?
-Spróbuje- mówię, zwracając się w stronę portalu. Obracam się za siebie, podbiegając do Daniela, łapiąc za kołnierz koszuli i wpijając się w jego usta- Pamiętaj, że cię kocham- oznajmiam, oddalając się od niego i przechodząc prędko przez portal.
*
*
*
*
~EssiLora~
CZYTASZ
Jedna Szansa [ZAKOŃCZONE]
Krótkie OpowiadaniaAshley to osiemnastoletnią dziewczyną, która, jest w klasie maturalnej, ale nie ma czasu na naukę. Jej życie jest podzielone na dwie części. Rzeczywiste- chodzenie do szkoły, nauka, na którą brakuje jej czasu, przyjaźń z Blanką i związek z jej chłop...