07. Myśli Masahira

13 1 0
                                    

Masahiro siedział na łóżku ze szklanką, w której była whisky, upijał ją małymi łykami, patrząc przed siebie nieprzytomnym wzrokiem. Myślami wrócił do całej tej niepokojącej sytuacji. W myślach odtwarzał sobie te sceny jak jakiś film na DVD. Miał tak wiele pytań, a żadnych odpowiedzi. Jego umysł pracował na najwyższych obrotach. Zastanawiał się, co jest na tej płycie, którą ma jego kolega z FBI, Daichi. Dlaczego Balalaika go zwerbowała do tej grupy? Przecież prawie w ogóle ich nie znał. Mimo, że był w tej ekipie czuł się trochę nie swojo, ponieważ musiał uważać, aby jego towarzyszka Revy nie wybuchła jak bomba. Gdy był w CIA nie trzeba było uważać na język, bo dla żołnierza liczył się tylko rezultat. Myślami wrócił do momentu, kiedy pracował razem w terenie z Nicole Stone. Razem bez wsparcia weszli do budynku, gdzie był przetrzymywany amerykański biskup i razem unieszkodliwili dwóch terrorystów, a trzeciego wzięli żywcem. Pamiętał jeszcze kryptonim tej misji: Czerwony Królik. Jego ludzie zgodzili się na to, żeby go przesłuchał. CIA musiało się dowiedzieć, co za tym stoi. Pamiętał, że każdy agent swoimi sposobami zniszczy przesłuchanego, mimo, że udawał takiego twardziela. Poprosił kolegę Maxa, żeby podłączył go do kroplówki. Mężczyzna dawał mu dożylnie 80 ml Abaktalu, gdy nie chciał sypać. Widział jak przesłuchiwany wił się z bólu, a na jego czole pojawiały się perełki potu, a z gardła wydobywał się jęk bólu. Nie chciał tego robić, ale zmusił go do tego. Masahiro, wtedy posunął się za daleko, ale nie miał wyboru. Terrorysta słabym głosem sypnął swojego szefa i umarł. Przez taką tragiczną sytuację zrezygnował z bycia agentem CIA. Zastanawiał się ile nowa szefowa może o nim wiedzieć? Również to, że przesłuchiwany nie przetrwał przesłuchania? Kiedy go zatrudniała wydawała się sympatyczną osobą. Oczywiście nic mu nie zdradziła o jej kompanach, jak wyglądają, jakie może być ich zachowanie. W momencie kiedy analizował ich to jedynie emanował spokojem Dutch, Benny i Rock. Jedynie nad swoimi emocjami nie panowała Revy i co chwile jej kumple musieli ją uspakajać.
Masahiro, przyglądając Rockowi na pierwszy rzut oka zauważył optymizm, był spokojny i rozwiązywał konflikty słowami, a nie czynami w porównaniu do rudej. Wrócił myślami do płyty. Dlaczego Rock nie chciał powiedzieć, co jest na płycie, a jego towarzystwo nawet nie drgnęło, kiedy o to zapytał. Może go zastraszyli? Możliwe, że od dawna coś planowali. Albo coś od dawna planowali? Tylko co? Nowy rekrut współczuł swojemu przyjacielowi, gdy dowiedział się, że nie stanie na nogi. Miał nadzieję, że Rock nie wpadnie w depresje i nie popełni samobójstwa. Masahiro zawsze był taki uczuciowy. Kiedy któremuś z towarzyszy coś by się stało, stanąłby w obronie, mimo, że stara się tego nie okazywać.
Pierwszy raz zobaczył go w szpitalu poczuł do niego jakąś sympatię, a po drugie chciał, wtedy pocieszyć przyjaciela.
Gdyby w CIA coś takiego by się zdarzyło, że jakiś agent lub agentka byłaby w niebezpieczeństwie zrobiłby wszystko, żeby ją uratować. Masahiro zastanawiał się czy wydarzyła mu się, kiedyś taka sytuacja w CIA. Nie, nie wydarzyła się.
Masahiro postanowił nazajutrz rano zadzwonić do Daichi'ego i dowiedzieć się, co jest na tej płycie. Może od niego coś się dowie?
Tak rozmyślając nowy wypił z cztery drinki w samotności i zasnął na łóżku w ubraniu. 

Dead men tell no talesWhere stories live. Discover now