4.

6.7K 196 20
                                    

Wysiadłam z samochodu i zobaczyłam piękny las. Nie wiem skąd Alexander wiedział, że kocham naturę, ale ma u mnie kolejnego plusa.

-Co my tu robimy?

-Wszystko w swoim czasie, chodź. - wskazał ręką na początek ścieżki.

Idąc przez las byłam wniebowzięta. Lekki wiaterek rozwiewał moje włosy na wszystkie strony. Wsłuchiwałam się w odgłosy natury. Ptaki, które jeszcze nie wyleciały w ciepłe strony. Szum wiatru odbijającego się o drzewa. To było coś wspaniałego. Wyjęłam z kieszeni moje rękawiczki. Jedne były w kropki, a drugie w paski. Nałożyłam też niebieską czapkę. W końcu nie chcę być chora.

Obserwując las straciłam poczucie czasu i dopiero po chwili zorientowałam się, że Alexander przypatruje mi się z wyrazem twarzy, którego ja nie do końca mogłam zrozumieć.

-Jesteśmy. - powiedział po chwili z lekką chrypką.

Oderwałam wzrok od 12 lat starszego mężczyzny i ujrzałam coś jeszcze piękniejszego. Przede mną widniało małe jeziorko, którego tafla wody połyskiwała w blasku słońca.

-Tu jest pięknie. - westchnęłam.

-Tak myślałem, że ci się spodoba. - puścił do mnie oczko.

-Eleanor nie będzie zła, że się zerwałam z lekcji?

-Twoja siostra nie musi wiedzieć o wszystkim. - uśmiechnął się do mnie zadziornie.

-Chce ci się ze mną siedzieć? Przecież dałabym sobie radę.

-To moja praca, ale lubię spędzać z tobą czas, więc cię tu zabrałem. - znów się uśmiechnął.

Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas, ale Alexander postanowił zabrać mnie do domu. Kiedy wróciłam podziękowałam mężczyźnie za dzisiejszy dzień i weszłam do domu. Usadowiłam się z Kleofasem na słynnej kanapie i wspólnie przeżywaliśmy seriale.

***

Kolejne 2 tygodnie minęły mi spokojnie, bez większych problemów. Nic ciekawego. Wreszcie nadszedł kolejny upragniony weekend. Nie miałam planów, ale chciałam spędzić czas z Eleanor. Rozmyślając usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę.- zezwoliłam na wejście intruza.

-Clementine, tak sobie pomyślałam, że dawno nigdzie razem nie byłyśmy, więc postanowiłam, że gdzieś wspólnie pojedziemy. Wybierz coś.

Eleanor chyba czyta mi w myślach. Uśmiechnęłam się do siostry po czym rzuciłam jej się na szyję.

-Dziękuję, tak bardzo dziękuję! - ucałowałam ją w policzek.

-Wyjedziemy jutro rano, więc mamy dla siebie całą sobotę i niedzielę.

-Mam nadzieję, że jedziemy bez Alexandra? - spytałam z nadzieją. Szczerze mówiąc chciałam wreszcie odpocząć od towarzystwa mężczyzny. Nie zrozumcie mnie źle. Bardzo go lubię, ale czasem poprostu wolę być sama. Nie lubię być osaczona i cały czas pilnowana, więc taki wyjazd jest mi na rękę. Coraz bardziej mam go dość, więc myślę, że wspólnie spędzony czas z siostrą mi pomoże, o ile będzie on bez tego delikwenta.

-Tak, będziemy tylko my. - pisnęłam szczęśliwa i mocniej przytuliłam Eleanor.

-A teraz wybierz coś i napisz mi gdzie chcesz jechać. Ja teraz wychodzę z Brandonem na randkę. - poinstruowała mnie Eleanor.

Jestem szczęśliwa, że wreszcie kimś się zainteresowała. Bardzo długi zajmowała się mną, więc cieszę się, że odżyła.

Po tym jak Alexander zabrał mnie nad wodę, postanowiłam, że z siostrą wybierzemy się nad jezioro pod Londynem. Alexander przez ten czas miał wolne. Czemu ja nawet przy wyborze miejsca do wypoczynku myślę o tym mężczyźnie? Potrząsnęłam głową, aby odgonić myśli.

Gdy wybiła 20 napisałam do Eleanor z informacją o wybranym miejscu, a przynajmniej myślałam, że to moja siostra.

Ja: Siotro! Wybrałam już. Pojedziemy nad jezioro pod Londynem. Chyba pamiętasz, że parę lat temu często tam jeździłyśmy.

Poczekałam chwilę, aż Eleanor mi odpisze, ale zamiast tego dostałam wiadomość od Alexandra. Najwyraźniej pomyliłam numery.

Alexander: Czyli jednak się zdecydowałaś?

Alexander: Czyżby na twoją dezycję miała wpływ nasza wyprawa do lasu? :)

Ja: Nie wszystko kręci się wokół ciebie -.-

Byłam już mocno poirytowana, miałam go dość. Oby ten weekend poprawił mi humor.

Alexander: Jeszcze.

Ja: Czyżby?

Ja: Halooo

Ja: Delikwencie, który wszedł do mojego życia bez pozwoleniaaa

Ja: Jesteś?

Nie dostałam już od niego żadnej wiadomości, za to postanowiłam napisać do Eleanor. Skopiowałam wiadomość z konwersacji z Alexandrem. Od siostry dostałam zwykłe 'ok'.

Postanowiłam coś zjeść, więc zeszłam na dół i przygotowałam sobie ciastka i mleko, czyli coś co bardzo lubię. Oprócz tego zjadłam też banana. Kiedy skończyłam jeść poszłam się umyć. Pod prysznicem użyłam mojego ulubionego truskawkowego żelu. Pachnąca ubrałam czarną bieliznę i przebrałam się w piżamę z  misiami. Tym razem wzięłam komplet z DŁUGIM rękawem. Położyłam się do łóżka i postanowiłam pouczyć się trochę na poniedziałkowy sprawdzian z historii. Nie lubiłam tego przedmiotu.

Kiedy zasypiałam usłyszałam dźwięk wiadomości.

Alexander: Fajna piżamka, ale jednak wolałem tamtą.

Zdradzieckie kamery.

Ja: ZBOCZENIEC!

Alexander: :)

Głupi zbok. Z tą myślą zasnęłam.



Ochroniarz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz