[8]

576 20 4
                                    

... skończyło się na tym, że ja nie zerwałam, Mav był cały czas na mnie wkurwiony, a Marek miał poważną operację na nogę, nie było mnie wtedy, na ten czas byłam na wycieczce i zajmowałam się szkołą. Przez cały czas albo siedziałam w domu, albo opiekowałam się Markiem (głównie to 2). W końcu Maverick nie wytrzymał i powiedział, że musimy poważnie porozmawiać. Od razu do niego się przeszłam spacerkiem, wiedziałam, że to nie będzie łatwe rozmowa i o czym.
Otworzył mi Cash, powiedział, że on wychodzi A Mav jest u siebie w pokoju, nikogo innego nie było. Po cichu weszłam tam, zauważył mnie od razu, nie miał zbyt ciekawej miny.

-Jak jeszcze długo?!

-Mav... miał operację, nie może chodzić, nie wiadomo czy jeszcze kiedy kolwiek stanie, życie mu się sypie nie mogę tak

-gowno prawda, nic mu nie jest, nie miał tej operacji

- Jak nie miał, wszyscy mi mówili, że miał i że gładko poszła

-kłamali bo się już tak nastawiłas i Marek chciał żebyś bardziej na niego zwracała uwagę niż na mnie

- nie możliwe, on by mnie ni oklamał- wtedy troszkę się załamałam i usiadłam na łóżku, Maverick usiadł obok mnie i mnie przytulił

-przepraszam, ale tak jest, nie martw się...

-nie wierzę w to

- to uwierz, on normalnie chodzi, wiem bo byłem u niego i widziałem

-chce to zobaczyć

-dobrze to później pójdziemy, ale teraz coś na poprawę humoru i musimy coś skończyć

-piwo?

-hyh mój głuptas - powoli zaczął mnie kłaść i całować

- nie...

- Co? Dlaczego

-najpierw tamto załatwimy A potem będziemy albo świętować, albo się niestety kłócić

-ehhh dobra chodź

Od razu do niego pojechaliśmy, z tego co mi mówił miał dziś siedzieć sam w domu, więc po cichu weszliśmy tak, żeby nas nie zauważył. Był w kuchni, z jakąś dziewczyną, zamurowało mnie i tak stałam i się gapiłam jak się całują na blacie. Maverick stał za mną, w końcu kaszlną specjalnie, żeby nas zauważyli. Marek się przestraszył, gdy mnie zobaczył.

-japierdole, skarbie....

-koniec z nami gnoju

-poczekaj- zaczęłam wychodzić z Maverickiem nie zwracając na niego uwagi, nie było mi zbyt smutno.

Pojechaliśmy na czekoladę, obiad i do niego. Nikogo jeszcze nie było, polozylismy się na kanapie, otworzyliśmy wino i tak lezeliśmy razem, pijąc. Cały czas dzwonił mi telefon, nie sprawdzałam nawet kto to.

W pewnym momencie, poczułam dłoń Mavericka na moim udzie, jak to on zaczął nią jeździć po całej mojej nodze, wzdłuż i wszerz. Odwróciłam się w jego stronę i się na niego położyłam, zaczęliśmy się powoli rozbierać.

-Mav chodź może do Ciebie do pokoju?

-po co? Nie chcesz tutaj?

-nie o to chodzi, po prostu jak ktoś wróci?

-to po 1 tylko ja mam klucz A drzwi zakluczyłem po 2 to chuj im w dupy po 3 nikt nie wróci, bo Cash jest u kolegi na noc, Lani za granicą i wróci za miesiąc, a rodzice u znajomych.

-skoro tak

Chwilę tak lezeliśmy i się całowalismy, w końcu wstałam i poszłam do kuchni i usiadłam na blacie, przyciągnęłam go do siebie. Już się miało zaczac kiedy nagle, ktoś zapukał do drzwi....

♡♡♡♡

Koniec kolejnej części, niektórzy wyczekiwali

Romans [zakończone] ~~Maverick Baker~~Where stories live. Discover now