[10]

515 19 3
                                    

Minęło kilka dni dalej nic, dalej pustka w głowie, wszyscy próbowali mi co kolwiek przypomnieć. Skończyło się na tym, że Marek to mój chłopak, a Maverick to mój najbliższy przyjaciel, reszty niezbyt chciałam nawet pamiętać, mimo to co mi powiedzieli, dziwnie czułam się w tych rolach z tymi chłopakami, od razu obu polubiłam, ale i tak jakoś dziwnie. Mijały dni, dalej nie czułam się w tym wszystkim dobrze, pewnego dnia siedzieliśmy w 3 w parku i nie wiem dlaczego chciałam złapać Mavericka za rękę, a nie Marka, ale to był mój przyjaciel więc uznałam że nie mogę. Zostałam z Markiem sama, zachowywaliśmy się ponoć jak zawsze, ale dalej coś było nie tak.

- co się dzieje skarbie? Jakoś dziwnie wyglądasz

-Co?! Nie! Wydaje ci się... wszystko sie dobrze... Nawet bardzo dobrze

-wiesz że jak coś to mów mi wszystko

-tak wiem wiem... Ty wiesz wszystko co się działo i wg? Prawda?

-tak...

-a jak wyladowałam w szpitalu?

-oj nie chcesz wiedzieć

-chce, opowiedz mi, proszę

-ehhh no dobrze, ale ostrzegałem... Więc siedzieliśmy u mnie wróciliśmy z romantycznej kolacji, ja akurat bylem po operacji nogi i ledwo chodziłem, ale chciałem Ci się odwdzięczyć za pomoc przez ten cały czas i ktoś zaczął walić w drzwi krzyczał okropnie, kazałem ci się zamknąć w łazience na górze, był to Maverick był okropnie zły, jak to Ty nie posłuchałas mnie i zbiegłaś na dół, Mav kierował we mnie bronią, gdyby nie ta cholerna noga zabrał bym mu tą broń ale nie mogłem, gdy pociągnął za spust rzuciłaś się na mnie i Ty dostałaś kulkę i przy okazji walnęłas głową w ścianę...

-Maverick?! Na pewno on??

-tak był zazdrosny bo od samego początku się w tobie podkochuje  ale Ty odrzuciłaś go i zostałaś ze mną, nie mógł tego zrozumieć

-o Jezu... I ja się z nim przyjaźnie?!

- no przyjaźniłaś się ale mu dalej zależało na przyjaźni więc się z nim dogadalem, że o tym ci nie powiem, ale nie mogę Cię oklamywac bardzo Cię kocham i tylko Ciebie, nigdy Cię nie okłamałem ani nie zdradziłem

Po tej rozmowie już wiedziałam dlaczego dziwnie się czułam w tych rolach, przez Mavericka, jak ja mogę się z kimś takim przyjaźnić to jakaś paranoja...

Minęło kilka dni od tamtej rozmowy cały czas unikałam blondyna, nie chciałam go widzieć, a tym bardziej rozmawiać.

Niestety którego dnia spozniłam się na lekcje, przed drzwiami stał Maverick i czekał, chyba na mnie, próbowałam go ominąć ale nie udało mi się, złapał mnie i mocno przycisnąl do ściany

-zostaw mnie debilu!

- oki ale najpierw powiesz mi dlaczego mnie unikasz

- bo jesteś kryminalistą.. nie chce się z kimś takim nawet zadawać

- Ty ty Ty łobuziaro o czym Ty pierdolisz, jedziemy do mnie tam na spokojnie porozmawiamy

- nie ma nawet takiej opcji, nigdzie z Tobą nie jadę, znowu mi coś zrobisz

- ja?!

Wtedy wziął mnie na ręce i po prostu zaniosl do swojego auta, pojechaliśmy do niego, usiedliśmy na kanapie i kontynuuowalismy rozmowę

-chciałeś zabić Marka...

♡♡♡

Miłego weekendu i czytania życzę❤❤

Romans [zakończone] ~~Maverick Baker~~Where stories live. Discover now