//W końcu obiecany rozdział, czyli co stało się z Taekookami po oficjalnym rozstaniu// druga część pojawi się na dniach
Miłego czytania~
Po "upozorowaniu" samobójstwa, Jeongguk poprosił o pomoc Jimina.. Powiedział mu o wszystkim co się stało, o swoich uczuciach, o kłótni i chociaż ten nie był na początku przekonany, to zgodził się mu pomóc.
W taki sposób Jeongguk już następnego dnia znajdował się w Tokio. Wychodząc z samolotu, czuł jakby spełniał marzenia, jakby zaczynał kompletnie nowe życie i chciał się nim cieszyć.
Zamieszkali razem w dosyć sporym apartamencie, znajdującym się w samym sercu stolicy. Z dużego okna w salonie, które zajmowało prawie całą ścianę, byli w stanie przyglądać się panoramie miasta. Było to niewyobrażalnie piękne dla kruczowłosego.
Jednak Jeon nie był tam za darmo. Już następnego dnia został zatrudniony w rodzinnej firmie przyjaciela i chociaż nie zarabiał miliardów, to cieszył się niesamowicie, że mógł pracować z Parkiem.
Tak mijały kolejne dni oraz lata. Praca, dom, praca, dom, praca, klub. Wszystko im się układało, wszystko szło swoim tempem i wszystko łączyło się w jedną, piękną całość. Jednak Jeongguk czuł, że miał za dużo swobody, bo z każdą wolną chwilą, wracał do Seulu i myślał o tym co stracił. Myślał o tym jak czuł się Taehyung, myślał o tym co robi, czy ma już kogoś, czy jest szczęśliwy.. Czy zdążył już o nim zapomnieć..
A Park wcale mu w tym nie pomagał, kiedy rozmawiał po kilka godzin z Yoongim. Szczególnie nie pomagał, kiedy robił sobie dobrze do telefonu, przypominając Jeonggukowi o fakcie, że sam nigdy już nie będzie w stanie spojrzeć w ten sposób na inną osobę. Blondyn zbyt bardzo zagnieździł się w jego głowie sprawiając, że Jeon nie był w stanie spojrzeć na kogokolwiek innego. Taehyung był idealny, był wszystkim, czego Jeon potrzebował do szczęścia i z czasowego punktu widzenia, sam nie mógł uwierzyć w to co właściwie zrobił.
Był na siebie tak cholernie zły, ale nie miał innego wyjścia, niż po prostu się pogodzić z przeszłością. Przynajmniej to powtarzali mu Jimin i Yoongi, ale on wcale nie chciał słuchać. Nie chciał się z niczym godzić, bo wierzył, że jeszcze dało się to naprawić. Nikt nie miał prawa odbierać mu marzeń, a on chciał je w końcu spełnić. Chciał w końcu wrócić i naprawić błędy przeszłości.
Nawet nie chodziło już o samo bycie z Taehyungiem, chciał go po prostu przeprosić za to co zrobił i podziękować za nie zgłoszenie go na policje. Chociaż sam uważał, że blondyn powinien to zrobić.
† ηιяναηα †
Jednej, pogodnej niedzieli, siedział na kanapie, wpatrując się w widok za oknem, myśląc o wszystkim i o niczym, kiedy poczuł drobne ciało uwieszające się na jego karku. Tak bardzo pragnął, by w końcu nie zobaczyć za sobą Jimina, tylko uśmiechniętego Kima..
Chłopak badał dłońmi jego klatkę piersiową, łaskocząc jego szyję, swoim oddechem.
— Co ty taki smutny siedzisz, hm? Nie masz nic ciekawszego do roboty? — Zapytał, w końcu go puszczając, następnie zajmując miejsce obok niego.
— Kiedy w końcu polecimy do Seulu? — Wypchnął policzek językiem, nie spoglądając nawet na drugiego.
— Już niedługo, obiecuję. — Wyszeptał, po czym dźgnął swojego przyjaciela w żebra. — A teraz się uśmiechnij i zajmij czymś ciekawszym, bo całe życie Ci zleci na tej kanapie.
— Zajmuję się czymś ważnym, myślę o tym co powinienem powiedzieć Tae jak wrócimy..
— Pamiętaj, że on nadal myśli, że nie żyjesz, więc tak trochę średnio jakbyś nagle zmartwychwstał i pobiegł do niego z kwiatami. — Rzucił i zaśmiał się. — Mogę pogadać z Yoongim, żeby go jakoś na to przygoto-
CZYTASZ
ηιяναηα || ʋӄօօӄ
Fanfiction- hyung.. zakochałem się - a ładna jest przynajmniej? - zakochałem się w tym gówniarzu - że ty zrobiłeś co, Jungkook?! rankingi: #1 Taekook |310119 #13 Taekook |130219 #4 bts |200219 #23 bts |230219 #11 bts |280219 #2 taehyung |030319 #5 taekook |19...