ℕ𝕚𝕣𝕧𝕒𝕟𝕒 - ℙ𝕣𝕖𝕢𝕦𝕖𝕝

2.9K 139 60
                                    

Nie spodziewaliście się mnie tak wcześnie, ekhem.. Wiem, że minęły 2 lata już od kiedy pisałam tego fanfika, ale dzisiaj dopiero stwierdziłam, że w sumie jestem w stanie to kontynuować, szczególnie, że teraz wszyscy siedzimy na kwarantannie.. Nie obiecuję, że pojawi się więcej rozdziałów czy będą pojawiać się regularnie, ale postaram się napisać jakoś jedną z wizji kolejnych części tej historii, bo kilka osób naprawdę o to prosiło.

Miłego czytania (Jeśli ktokolwiek jeszcze będzie to jeszcze czytał)

Po tym jak Jungkook opuścił dom, Tae oddał się łzą i cierpieniu, które przywołały wspomnienia. Nie potrafił tak po prostu dać mu odejść, tak szczerze gdy go zobaczył, to jedynym o czym marzył, było znalezienie się w jego ramionach i nie puszczanie go nigdy więcej. Dlaczego więc tak się zachował? Odpowiedź była prosta - Jooeun.

Od kiedy Młodszy Jeon zniknął z ich życia, Jooeun pokazał swoją prawdziwą twarz. Mężczyzna był pełen nienawiści i fałszu, bardzo szybko wybuchał, kontrolował jego każdy ruch. Tae cholernie bał się mu sprzeciwić, dlatego posłusznie robił wszystko co starszy chciał. Po doświadczeniach z Jungkookiem, młodszy wiedział jak mniej więcej się zachowywać, by czarnowłosy nie zrobił mu krzywdy i w taki sposób przeżył te pięć lat. Dzięki temu mógł odzyskać swoje rodzeństwo i zapewnić im w miarę normalne warunki, na pewno lepsze niż w ich prawdziwym domu.

Jednak w głębi serca okropnie tęsknił za Gukiem, nawet jeśli wyrządził mu tyle krzywdy, czerwonowłosy po prostu potrafił go zrozumieć i zawsze usprawiedliwiał jego zachowanie. Wiedział, że jeśli dostałby drugą szansę, to zrobiłby wszystko by go zmienić i pomóc mu wyjść na prostą, tak jak on pomógł jemu.

Tylko, że przez zaborczość Joo, prawdopodobnie stracił swoją drugą szansę, prawdopodobnie już nigdy go nawet nie zobaczy,  nie usłyszy jego głosu, nie poczuje jego dotyku..

Tae zebrał się na odwagę i kiedy starszy Jeon zostawił go samego, zaczął planować ucieczkę. Musiał ponownie zawalczyć o siebie i o dobro swoich najbliższych. Przeszedł zbyt dużo, by tak po prostu się poddać.

Powoli udał się schodami na dół, słysząc jak szafka w kuchni zostaje otwarta, a Jooeun rwie jakiś papier, mamrocząc coś do siebie pod nosem. To była jego szansa. Czerwonowłosy wszedł do kuchni, przygotowując sobie coś  do picia, a starszy po prosił go o kawę na uspokojenie nerwów. Tae tylko miło się uśmiechnął i spełnił jego życzenie, całkowicie przypadkowo dodając mu zbyt dużo swoich środków nasennych. Kruczowłosy wziął swój napój do ręki i stanął obok młodszego, starając się uspokoić swoje nerwy.

- Dalej nie wierzę w to, że miał czelność tu przyjść - rzucił, biorąc pierwszy łyk. - Myślał, że po tym wszystkim przyjmiemy go z otwartymi ramionami. Żałosny śmieć..

- Też nie wierzę.. - "nie wierzę, że wciąż tu z Tobą jestem.." dokończył w głowie Tae, wlepiając wzrok w swój biały kubek z ciepłą herbatą. - Chyba pójdę sprawdzić czy wszystko okej z dziećmi, jeśli nie masz nic przeciwko.

- Nie, idź. Chcę zostać sam teraz. - odpowiedział od niechcenia, biorąc kolejny duży łyk.

Czerwonowłosy kiwnął tylko głową i poszedł na górę. Strach powoli ogarniał jego ciało, ale już nie było odwrotu, musiał się w końcu od niego uwolnić. Przekroczył próg do pokoju swojego rodzeństwa z lekkim uśmiechem na ustach, od razu zamykając za sobą drzwi. Oboje już sporo urośli przez ostatnie lata, a Tae niesamowicie cieszył się, że nie przegapił tych momentów w ich życiu.

Kim zaczął pakować ich najważniejsze rzeczy, dając dwójce trochę czasu na przemyślenie czego jeszcze będą potrzebować. Było mu przykro, że znów będą musieli zmieniać miejsce zamieszkania i od nowa się przyswajać, jednak nie widział na tamten moment innego wyjścia.

Po jakimś czasie poszedł sprawdzić co się dzieje ze starszym, dlatego zszedł po cichu na dół, a pierwszym co zobaczył był Joo, smacznie śpiący na kanapie. Tae odwrócił się na pięcie i szybko zaczął zbierać bagaże, jednak coś jeszcze go zatrzymało.. Szybkim krokiem udał się w stronę pokoju, który nie był używany już od dłuższego czasu. Pokój Jeongguka. Zniknął szybko za drzwiami, od razu klękając koło łóżka, łapiąc w swoje ręce stare pudełko po butach. Nie musiał tego robić, jednak miałby zbyt duże wyrzuty sumienia zostawiając coś takiego za sobą.

Kilkanaście minut później wszyscy byli już gotowi do drogi. Czerwonowłosy zabrał klucze od samochodu, spakował bagaż i najszybciej jak mógł opuścił posesję. Wszyscy mogli już odetchnąć z ulgą, ich koszmar w pewnym sensie już się skończył..

ℕ𝕚𝕣𝕧𝕒𝕟𝕒

Pukanie do drzwi rozbrzmiało w całym salonie gdzie Jimin starał się pocieszyć jakoś załamanego Jeongguka. Chłopak czuł, że stracił wszystko, nie wierzył, że młodszy się jeszcze kiedykolwiek do niego odezwie, myślał, że to koniec. Yoongi poszedł otworzyć drzwi, a to co zobaczył totalnie go zaskoczyło. Szybko opuścił dom i pomógł trójce z torbami, oczywiście wpuszczając ich do środka.

- Ej, Jeon musisz to zobaczyć! - krzyknął Min z holu, pomagając jednemu z dzieci odpiąć buty i zdjąć sweter.

Kruczowłosy wstał od niechcenia i powoli udał się w jego stronę, jednak widząc znajomą, uśmiechniętą twarz, stanął w miejscu jak wryty, nie potrafiąc się ruszyć a co dopiero coś z siebie wydusić. Tae po ściągnięciu butów od razu do niego podbiegł, przytulając go najmocniej jak było go w tamtym momencie stać. Jungkook natychmiast zamknął go w swoich ramionach, pozwalając ciepłym łzą zamoczyć ubranie drugiego.

- Cholernie za Tobą tęskniłem, Tae.. - wyszlochał w jego ramie, jeszcze mocniej zaciskając dłonie na jego koszulce.

- Ja za Tobą też, Gukie. - wyszeptał w odpowiedzi, a jego uśmiech zalany łzami, stawał się coraz szerszy..


To tak.. Wiem, że ostatnie zakończenie nie było dla was do końca zrozumiałe za co przepraszam, ale 14-nastoletnia ja myślałam, że wszyscy rozumieją to co ja rozumiem i myślą tak samo jak ja XD Mam nadzieje, że wam się spodobał ten rozdział

Miłego dnia, kochani

ηιяναηα || ʋӄօօӄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz