VII

915 62 31
                                    

- Nie powinniśmy uciekać z lekcji oberwie się nam.. -

- Jezu! Nie dramatyzuj... To jedna mała ucieczka. Przecież za to ciebie nie wywalą z szkoły. -

- N-no w sumie.. -

Resztę drogi już się nie odzywaliśmy do siebie.
Nie jestem pewny, czy dobrze robię..
Wejść do domu wroga to przecież będzie jak dobrowolne pożarcie się bestii!
Ale nie! Jego oczka mnie tak zachipnozowały, że musiałem się zgodzić.
Jejuu albo ten przytulas... Na początku chciałem, aby był krótki, ale te wszystkie problemy, emocje i jeszcze ta sytuacja z włosami... To po prostu kiedy mnie przytuli wszytko wyszło ze mnie i rozpłakałem się.
Tch! Ale wstyd!
Ciekawe co teraz sobie o mnie myśli.
Dobra! Muszę być czujny bo w każdej chwili może mnie zaatakować.

- Jesteśmy. -

- CO?! -

- I co się tak drzesz?! Eh.. Już jesteśmy. -
- A! Przepraszam.. Po prostu się zamysliłem. -
Przewrócił tylko oczami po czym weszliśmy do domu.
- To twój dom?! -

- No... -

- Na serio tu mieszkasz, a nie jakiś król?!-
Jego chata była wypasiona! Normalnie taka wielka jak dwie szkoły! Jeju! Też bym chciał w takim mieszkać.
Znaczy mój dom nie jest aż taki zły...

- Podoba ci się? -

- Tak! -

- Eh... Ja tam już wolałbym mieszkać w jakimś normalnym domu.. -
Nagle posmutniał, a jego oczy straciły blask... już nie były te same jasno zielone pełen szczęścia oczy.. Tylko jak... moje. Puste i zmęczone życiem.

- To dobry dom na zabawę w chowanego... -

- He? Co ty dziecko? Dobra nie ważne..-
Po tych słowach wyją telefon z kieszeni i zaczą wyszukiwać jakiś numer.
- Złaś na dół mam do ciebie sprawę.-

- Czy ty zadzwoniłeś do swojej siostry?-

- N-no co?! Nie chce mi się jej szukać.. Sam widzisz jakie to bydle z tego domu, a ona może być wszędzie! -

Odruchowo zrobiłem krok do tyłu i zasłoniłem twarz rękoma ponieważ zawsze kiedy na mnie krzyczał to bił mnie, więc to było odruchowe.

- P-przepraszam. -

- Nie! Spokojnie... Po prostu się przestraszyłem.. Znaczy! Nie o to mi chodziło! -

- Uspokój się! Rozumiem.. Twoje zachowanie. W sumie nawet się nie dziwię... Do tej pory cały czas cię biłem i w ogóle... -

Chciałem już coś powiedzieć, ale ktoś mnie wyprzedził.

- Uuu braciszek! -
Jakaś dziewczyna biegła w naszą stronę i rzuciła się na Sasakiego.

- Weź spierdalaj z tymi balonami i złaś ze mnie! -

- Ueee braciszek jest nie dobry! -
Cicho się zaśmiałem bo rozbawiło mnie trochę ta sytuacja.
To chyba była jego młodsza siostra... Chociaż wygląda trochę na starszą.
Eh chciałbym mieć rodzeństwo to miałbym chociaż jakieś zajęcie i kogoś do rozmów.

- Mam do ciebie prośbę... Bo widzisz.. ktoś mu zrobił psikusa i obcią mu włosy. Czy byś mogła mu obciąć, żeby jakoś wyglądał? -

- He!? A komu? Mam nadzieję, że ładny bo tak to będzie musiał zapłacić. -

- Stoi koło mnie.. Ślepa jesteś czy co?! -

- Pff ja widzę tylko ciebie braciszku!
No dobrze co my tu mamy... -
Spojrzała się na mnie nie chętnie po czym nagle jakby dostała jakieś olśnienia i energicznie zabrała mi włosy z twarzy.
- Bosz! Powinni karać za bycie takim słodkim! -

First Kiss Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt