Rozdział 18

154K 5.7K 14.4K
                                    

Powiedzcie, że ja nie zrobiłam tego, co myślę, że zrobiłam. Proszę, niech ktoś mi powie, że to jakiś popieprzony sen. No błagam.

Czy ja coś brałam? Nie wiem, ktoś dosypał mi jakichś prochów do mojej uspokajającej, zielonej herbatki?

A może po prostu zwariowałam? Tak, to chyba jedyne, racjonalne wytłumaczenie.

-Stary, chodź, bo... - usłyszałam gdzieś z boku, więc szybko oderwałam się od chłopaka. - O kurwa, przepraszam. Nie chciałem przeszkadzać. - spojrzałam w bok, aby zobaczyć czarnoskórego chłopaka, który miał na imię Scott.

Blondyn westchnął i powoli odwrócił głowę w stronę kolegi.

-O co chodzi? - zapytał, a ja w tym samym czasie zeszłam z jego kolan i usiadłam na pomoście.

-Matt rzygał w lesie i teraz chce iść się kąpać, więc mógłbyś nam pomóc. - wytłumaczył, a czarnooki pokiwał głową i przetarł dłońmi twarz, wstając.

-Idziesz z nami? - zapytał, spoglądając na mnie, przez co czułam się lekko niezręcznie.

Właśnie się z nim CAŁOWAŁAM.

Niezły refleks, Vi.

-Nie, posiedzę tu. - pokiwał głową i poszedł razem że Scottem w stronę plaży.

-O matko. O matko. O matko. - złapałam się za głowę i wstałam na równe nogi, po jakichś trzech minutach siedzenia. - Co ja zrobiłam? - mruczałam pod nosem, idąc w stronę tej części plaży, na której prawdopodobnie siedzi Mia.

-Hej, Mia. Musimy pogadać. - zaczęłam, gdy tylko ją zobaczyłam. Rozmawiała z jakimś chłopakiem i miała piwo w dłoni.

-Vic, pogadamy później, bo... - zaczęła, na co przewróciłam oczami i złapałam ją za bluzkę, ciągnąc w stronę ustronnego miejsca. - Okej, zadzwoń! - krzyknęła do chłopaka i odwróciła się w moją stronę, gdy ją puściłam. - Co jest takiego ważnego, że przerwałaś mi wyrywanie?

-Całowałam się z Shey'em. - wypaliłam, a blondynka chwilę patrzyła na mnie niewzruszona, po czym przewróciła oczami.

-Nie no Victoria, serio? Tylko tyle? Całujecie się często, więc to nie nowość.

-Nie. - potrząsnęłam głową. - Całowaliśmy się. - powiedziałam dosadniej. Po chwili wytrzeszczyła oczy, prawie zalewając się piwem. A myślałam, że to ja jestem niezdarą.

-Nie! - zawyła.

-Tak. - warknęłam przez zaciśnięte zęby.

-Ale, że się całowaliście? W sensie, że obściskiwaliście!? - złapała mnie za ramiona.

-Nie wiem, kurwa, jak to nazwać, ale się całowaliśmy.

-Ale z języczkiem? - na jej pytanie chciałam uderzyć głową w najbliższe drzewo, ale tylko pokiwałam głową. - Nie wierzę!

-Słuchaj, to chyba przez piwo. On był całkowicie zlany, więc nie mam czym się martwić, prawda? - odparłam, zagryzając wargę.

-Okej, on był, ale ty? - spytała.

-No byłam po dwóch piwach. Sama już nie wiem, to było chore i muszę o tym zapomnieć, bo on i tak nie będzie tego pamiętać. - powiedziałam, głośno oddychając

-Vi... - zaczęła po krótkiej chwili ciszy. - Czujesz coś do niego?

Okej, czy ona właśnie zapytała o to, o co myślę, że zapytała?

-Tak. - mruknęłam, wpatrując się w jej oczy. - Nienawiść. - odpowiedziałam dosadniej. - Okej, nie ma co rozpaczać, chodź. Wracamy. - pokręciła z politowaniem, ale posłusznie złapała za moją dłoń i razem wróciłyśmy do znajomych.

Girls Love Bad BoysWhere stories live. Discover now