Dwaj mężczyźni zawinięci razem w ciepły koc oglądali wspólnie film, w napięciu zapychając co jakiś czas usta nieco przesolonym popcornem. Jeden z nich był niesamowicie wciągnięty w fabułę, a dramatyczny klimat wprowadzony przez aktorów dopieszczony także zgaszonym światłem oraz doskonałym nagłośnieniem aż tworzył na jego ciele gęsią skórkę. Drugi za to niestety zbyt zajęty był rozmyślaniem, by skupić się na wybranym przez niego samego horrorze.
– Hyung. – wypalił nagle, na co wspomniany mężczyzna aż podskoczył w miejscu, przez co popcorn umiejscowiony dotychczas na jego kolanach został w połowie rozsypany, a pojedyncze białe kulki znalazły się na podłodze oraz wplątały gdzieniegdzie w polarowy materiał okalający oba ciała.
– Stary, o mało zawału nie dostałem! Ona właśnie miała otworzyć te drzwi! – krzyknął zdenerwowany fioletowowłosy, biorąc parę głębokich wdechów, by uspokoić szybko bijące ze strachu serce. Drugi tylko zatrzymał film i spojrzał poważnie na przyjaciela, który właśnie miał wcisnąć do buzi kolejną garść zbyt słonej jak na jego gust przekąski. – No co?
– Chcę się oświadczyć Jiyun. – powiedział z kamienną miną, przez co Yoongi na moment wstrzymał nieświadomie oddech, wybałuszając oczy, a zawartość jego dłoni od razu wylądowała z powrotem w misce, gdyż ten całkiem stracił apetyt. – Kocham ją i chcę z nią być, jestem zdecydowany. – kolejne słowa bruneta były dosłownie jak nóż prosto w serce starszego. Postanowił on jednak grać dobrego przyjaciela i tylko zaśmiał się nerwowo, w myślach powtarzając sobie, że przecież wszystko jest okej.
– I co ja mam z tym wspólnego? – choć Min wcale nie chciał zabrzmieć niemiło, miał wrażenie jakby właśnie tak nieświadomie zrobił. Wziął głęboki wdech i potarł kark dłonią, nie wiedząc jak wytłumaczyć swoje zachowanie, ale po otworzeniu ust tylko znowu je zamknął i spuścił wzrok pod wpływem natarczywego spojrzenia młodszego na sobie.
– Potrzebuję twojej pomocy, rady, czegokolwiek. Nie wiem jak to zrobić, w jakich okolicznościach i w ogóle. Poza tym chciałbym, żebyś był moim drużbą, hyung. – odparł Hoseok zgodnie z prawdą niezniechęcony pierwszą reakcją Mina. Wiedział, że ten na pewno jest zaskoczony nagłą decyzją młodszego o związaniu się przysięgą małżeńską z dziewczyną, z którą umawia się dopiero od trzech miesięcy, więc postanowił po prostu dać mu chwilę na przyswojenie tej informacji.
Ale Yoongi już ją przyswoił i zwyczajnie miał ochotę płakać. Płakać, lamentować i krzyczeć wniebogłosy, żeby Hoseok się z nią nie żenił, bo powinien być z nim, a nie z tą siksą, ale jednak nie zrobił nic z tego. Jedynie zagryzł mocno wargę, zdusił w sobie wszelkie emocje i zrzucił uczucia na dalszy plan, pozostawiając je jedynie gdzieś tam z tyłu głowy. W imię przyjaźni.
– P-pewnie. – wykrztusił wreszcie, wklejając na twarz sztuczny uśmiech. Miał cichą nadzieję, że Jungowi wydał się on szczery, chociaż dzięki słabemu oświetleniu.
– No chyba, że nie chcesz, hyung. Wtedy nie będę naciskał, ale... – zaczął nieco zmartwiony młodszy, jednak Yoongi podniósł się szybko, by usiąść na piętach i przerwał mu w środku wypowiedzi.
– Nie, chcę! – uniósł głos niekontrolowanie, nie chcąc, by Hobi przypadkiem był zawiedziony jego postawą. – Po prostu... Zaskoczyłeś mnie. – dodał już nieco ciszej.
– Czyli będziesz moim świadkiem i...
– I to będzie wesele wszechczasów. Już ja o to zadbam. – obiecał, choć sam nie był do końca pewny swoich słów. Nie wiedział czy będzie potrafił ponownie spojrzeć przyjacielowi w oczy bez pokazania mu jak bardzo cierpi z powodu jego decyzji. Nie wiedział czy będzie potrafił stanąć obok niego w urzędzie bez rozpłakania się z żalu i bezsilności. Nie wiedział czy będzie potrafił dalej normalnie funkcjonować ze świadomością, że jego skrywane latami uczucia względem Hobiego pozostaną bez odpowiedzi, a sam adresat znalazł już swoją drugą połówkę.
– Kocham cię, hyung. Jesteś mi bliższy niż rodzona siostra i... Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się cieszę, że to właśnie ty będziesz stał obok mnie w tak ważnym dla mnie momencie. – młodszy uśmiechnął się szeroko, przyciągając drugiego do niedźwiedziego uścisku. Poklepał przyćmionego mężczyznę po łopatce i dopiero wtedy ten sam przytulił bruneta, delikatnie głaszcząc jego plecy. Zacisnął szczękę z żalu, gdy przez głowę przeleciała mu myśl, że może i będzie stał obok Junga, ale zdecydowanie nie z tej strony, z której powinien, po czym pospiesznie odsunął się od niego ze sztucznym uśmiechem, gdy poczuł jak łzy napływają mu do oczu pod wpływem takiej bliskości. A Hoseok jakby zapominając o całej sprawie, po prostu włączył z powrotem film, nie obdarzając już przyjaciela nawet krótkim spojrzeniem.
Jednak teraz Min nie mógł się skupić ani troszeczkę na horrorze, cały czas myśląc o wewnętrznym bólu jaki odczuwał. Został zamknięty w strefie przyjaźni lata temu, kiedy to Jung oficjalnie ogłosił, że ma dziewczynę. A później następną. I jeszcze kolejną. Yoongi wiedział, że Jiyun nie była pierwszą, ale jego zdaniem nie była też tą lepszą i marne trzy miesiące to za mało, by decydować się na małżeństwo. Co jednak mógł zrobić, gdy jego ukochany przyjaciel był tak szczęśliwy i wręcz oczarowany śliczną, filigranową Koreanką?
CZYTASZ
SOME ADVICE ❧ sope
Fanfiction▍몇개의 충고 Hoseok chce się żenić, a skrycie zakochany w nim Yoongi ma dać mu parę rad. short story [8] fluffy fluff friends!au ©chimiminis™2019