❝... then you need a ring...❞ [4]

1.2K 140 35
                                    

- Mogę w czymś pomóc? - zagadnęła młoda ekspedientka, uśmiechając się serdecznie, gdy mężczyźni od dłuższego czasu krążyli wspólnie wzdłóż wystawy, oglądając zawartość gablot po kolei; sztuka po sztuce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mogę w czymś pomóc? - zagadnęła młoda ekspedientka, uśmiechając się serdecznie, gdy mężczyźni od dłuższego czasu krążyli wspólnie wzdłóż wystawy, oglądając zawartość gablot po kolei; sztuka po sztuce. Co jakiś czas jeden z nich zatrzymywał się chwilę dłużej przy konkretnym modelu i bez słowa pokazywał go palcem temu drugiemu, co faktycznie mogło wyglądać nieco podejrzanie.

- Właściwie to tak. - odezwał się Hoseok, pierwszy przerywając milczenie, gdy drugi już chciał zaprzeczyć. - Szukamy pierścionka zaręczynowego. - uśmiechnął się szeroko, obejmując starszego ramieniem w pocieszającym geście, gdy ten speszył się mimowolnie na skutek przypadkowego skrzyżowania się jego wzroku z tym należącym do kobiety. Brunet doskonale zdawał sobie sprawę, że Min wolałby pomóc mu wybrać ten właściwy model na osobności i następnie wysłać go samego do kasy, a nie rozmawiać niepotrzebnie z jubilerką. Starszy okropnie nienawidził rozmawiać ze sprzedającymi, zawsze krępowało go to i znacznie bardziej wolał robić zakupy przez internet czy wyręczać się przyjacielem, jednak tym razem Jung uznał, że zdecydowanie prościej będzie z pomocą młodej Koreanki.

- Och, zaręczynowego, tak? - pani rozpromieniła się, zaraz spod lady wyciągając parę podłużnych pudełek wypełnionych gąbką z odpowiednimi pierścionkami o różnych grubościach, innych kolorach drobnych cekinów czy urozmaiconych wzorach. - Proszę, może coś panów zainteresuje.

Fioletowowłosy niepewnie podszedł bliżej pociągnięty przez młodszego, który dobił do gabloty jako pierwszy. Wspólnie przyjrzeli się niespiesznie każdemu pierścionkowi z osobna, aż wreszcie wzrok Yoongiego zatrzymał się na jednym z nich znacznie dłużej niż na innych. Był on srebrny z szerokim, czarnym paskiem żłobionym przez środek, na którym znajdował się mały grawer ,,you are my love" z drobną cyrkonią w brzegu. Z całą pewnością był piękny, a zainteresowanie Mina danym kółeczkiem nie umknęło uwadze Hoseoka.

- Ten ci się podoba, hyung? - zapytał z delikatnym uśmiechem, palcem wskazując biżuterię, na którą patrzył chłopak, by samemu podnieść spojrzenie na profil przyjaciela i lustrować jego reakcję.

- Tak, a-ale... Hoseok... - starszy zająknął się, nagle nie potrafiąc złożyć zdania w całość. Mimowolnie zaśmiał się nerwowo i zwrócił do miłej sprzedającej zamiast zbędnie tłumaczyć się drugiemu. - Proszę pani, ale one są męskie.

- Tak, są męskie. - kobieta przytaknęła z uśmiechem, zupełnie nie rozumiejąc powodu zażenowania niższego z klientów. Dopiero po chwili tępego wpatrywania się w jej sylwetkę przez zagubionych chłopców ta speszyła się, nagle rozumiejąc, co takiego Yoongi próbował jej przekazać. - To znaczy, panowie nie... Och, już zmieniam kolekcję. Myślałam, że... Przepraszam.

Obaj mężczyźni po prostu zbyli słowa ekspedientki, czekając aż ta pospiesznie wyjmie odpowiednie pierścionki. Po Hoseoku cała ta sytuacja spłynęła dosłownie jak po kaczce, uśmiechnął się tylko nieco szerzej niż zazwyczaj, jednak dla Yoongiego znaczyło to znacznie więcej niż mogłoby się wydawać. Starał się oddychać głęboko, by uspokoić szalejące serce oraz pozbyć się czerwonych wypieków, które mimowolnie pojawiły się na jego twarzy, w czym nagle przeszkodziła mu dłoń bruneta na plecach, która w opiekuńczym geście przesunęła się od jego łopatek aż do odcinka lędźwiowego, gdzie zakończyła swą krótką podróż i zastygła w bezruchu, tym samym odbierając Minowi swobodę oddechu.

- Może ten? - zagadnął wreszcie Hobi, wskazując palcem jeden ze złotych krążków z jasnoróżowym kamieniem w kształcie serca. - Co sądzisz?

- Ładny. - wykrztusił niższy przez zaciśnięte gardło, bawiąc się palcami niemało zawiedziony, ponieważ jego wyobraźnia miała szansę zacząć działać, a mimo wszystko żadna z jego wizji nie okazała się być prawdą, a jedynie pomyłką młodej kasjerki i jego fantazją. - Nie znam Jiyun zbyt dobrze, ale powinien jej się spodobać. - dodał cicho, chcąc mimo wszystko uzupełnić swoją wypowiedź, by zabrzmieć naturalniej.

- Powinien. - mruknął młodszy, śmiejąc się pod nosem z wyrazu twarzy kolorowowłosego, który bez użycia zbędnych w tym momencie słów wyrażał szczerą niechęć do dziewczyny i całego tego przedsięwzięcia. Yoongi nie potrafił jednak się wycofać, nie potrafił odmówić Hoseokowi pomocy. Nie potrafił zawieść przyjaciela.

SOME ADVICE ❧ sopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz