❝... and let's show them all...❞ [7]

1.2K 133 28
                                    

– Ubieraj się, hyung

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

– Ubieraj się, hyung. – powiedział Hoseok, wchodząc do pokoju starszego, gdy ten jeszcze smacznie spał. Spod kołdy widoczna była jedynie jego fioletowa czupryna, przez co brunet uśmiechnął się sam do siebie, po czym stanął nad łóżkiem przyjaciela i bez wahania zaczął bujać nim na boki, by wyrwać go ze snu. – Dalej, dalej. Nie mamy czasu, Busan czeka.

– Kto cię wpuścił? – mruknął zaspany Min, odrywając policzek od poduszki z na wpół zamkniętymi oczyma. – Mama dalej nie potrafi powiedzieć, że śpię?

– Hyung, przecież nie mieszkasz z mamą już dobre sześć lat. – zaśmiał się mężczyzna, ściągając kołdrę z półnagiego ciała drugiego, który natychmiast ożywił się i zakrył dłońmi swoją klatkę niczym cnotliwa nastolatka.

– Hoseok – przedłużył zabawnie wyraz zawstydzony. – jestem goły.

– Nie do końca. – zaśmiał się Jung i odłożył pościel w nogi łóżka, omijając wzrokiem ciało Mina. Za to Yoongi szybko zmierzył młodszego z początku piorunującyn spojrzeniem, by zaraz złagodnieć, gdy doszedł do wniosku, że zwykła czarna bluzka z długim rekawem i szare garniturowe spodnie przepasane czarnym paskiem to właśnie jeden z kompletów bruneta, który zwala go z nóg. Hobi jednak nie widział ani reakcji przyjaciela na jego wygląd, ani jego uchylonych w zachwycie ust i po prostu wrócił do wyrzucania go z łóżka. – Ubierz się, hyung. Za cztery godziny* musimy być na miejscu.

– Cztery godziny? To po co już mnie budzisz, pajacu? Daj żyć. – jęknął przeciągle, marszcząc nagle brwi i niezadowolony przekręcił się na brzuch, by spróbować znów zasnąć, na co jednak nie pozwolił mu młodszy.

– Ja ci dam pajaca, hyung. – odparł, podchodząc bliżej. Przewrócił z powrotem zaskoczonego jego poczynaniami mniejszego na plecy i bez trudu wziął go na ręce niczym pannę młodą. Uważnie przeskanował wzrokiem czerwoną ze wstydu twarz Yoongiego i z cwanym uśmiechem odezwał się znowu znacznie przyjemniejszym tonem. – Za cztery godziny mamy być, jedzie się trzy.

– Puszczaj mnie, Jung Hoseok. – powiedział Min ostro, jednak tamten nie zareagował. Zamiast tego wyszedł z pokoju i skierował się w stronę łazienki, a fioletowowłosy przewidując jego zamiary zaczął wierzgać nogami w marnej próbie wyrwania się z objęć przyjaciela. – O nie, wiem co kombinujesz! – podniósł głos zdenerwowany. – Zostaw mnie, przecież pójdę sam!

– Tak będzie szybciej. – zaśmiał się brunet, otwierając uchylone już drzwi nogą. Spokojnie podszedł ze starszym na rękach do kabiny prysznicowej, gdzie postawił go bosymi stopami w brodziku i złośliwie włączył zimną wodę, samemu odskakując z pola rażenia.

– Zemszczę się! – krzyknął Min, gdy tylko zimna woda zetknęła się z jego nagrzaną skórą.

Gdy wreszcie pociąg zatrzymał się na odpowiedniej stacji, Yoongi zerwał się z miejsca i wybiegł z niego jak poparzony z szerokim uśmiechem na buzi. Cieszył się, że nareszcie się zatrzymali, a jego tyłek mógł odpocząć od wbrew pozorom twardego siedzenia, więc całkiem zapomniał o wleczącym się za nim Hoseoku, który również uśmiechał się pod nosem, patrząc na uradowanego starszego.

– Zadowolony? – zagadnął, stając ramię w ramię z niższym, który tylko skinął twierdząco głową. Wzrok Mina wbity był w niezidentyfikowany punkt przed nimi, więc młodszy złapał go za rękę, ku zdziwieniu Yoongiego, splatając ich palce ze sobą i pociągnął go delikatnie w tylko sobie znanym kierunku. – Teraz krótki spacerek. – oznajmił.

– Na pewno krótki? – zapytał fioletowowłosy, chcąc upewnić się, że nie będzie zmuszony do większej aktywności fizycznej. – Jestem śpiący.

– Jesteś maruda. – Hobi przewrócił oczami niezdziwiony typowym zachowaniem przyjaciela.

– Wolę określenie malkontent. – droczył się, wiedząc, że w ten sposób denerwuje przyjaciela, co napawało go niemałą satysfacją.

– W porządku. Na pewno krótki. – Jung zaśmiał się cicho, ignorując odpowiedź starszego, gdy ten nieufnie zmarszczył nos. Szli przed siebie z dłońmi splecionymi w koszyczek, nie przejmując się wnikliwymi spojrzeniami mijanych ludzi. Niektórzy z nich byli ciekawi, inni zdegustowani, a kilka niekoniecznie tutejszych nastolatek nawet uśmiechnęło się do nich miło, wcześniej wydając z siebie podekscytowane piski. Hoseok zbywał wszystkie reakcje na ich bliskość szerokim, dumnym wręcz uśmiechem, gdy Yoongi rozglądał się niespokojnie cały czerwony na twarzy. Nie odzywał się jednak ani słowem, nie chcąc, by przypadkiem Hobi jednak puścił jego rękę. Wolał celebrować tę chwilę w ciszy, ignorując wszystkich wokół.

Gdy wreszcie Hoseok zatrzymał się i rozłączył ich dłonie, Yoongi również stanął zaraz naprzeciwko niego z pytającym wyrazem twarzy. Jung w odpowiedzi tylko znowu uśmiechnął się szeroko, a jego oczy jakby zabłyszczały, więc drugi ostrożnie rozejrzał się i zauważył, że znajdowali się już prawie na plaży, choć ich nogi nie dotykały jeszcze złocistego piasku. Sam uśmiechnął się delikatnie na widok spienionego morza, które po prostu uwielbiał i pospiesznie zdjął buty wraz z długimi skarpetkami, by zaraz wybiec na przód, stopami wprost w nagrzany piasek. Hoseok równie szybko zrobił to samo i znalazł się przy starszym ze swoimi butami w ręku. Kolorowowłosy już dawno nie czuł się tak szczęśliwy, a na dotyk promieni słońca okalających jego ciało aż przymknął powieki z rozkoszy. Zaraz jednak wrócił spojrzeniem do przyjaciela, gdy ten znowu złapał go za wolną dłoń, tym razem bez splatania palców.

– Chodź, hyung, Jiyun już na pewno czeka. – oznajmił, biorąc głęboki oddech. – Jeju, ale się stresuję! – zaśmiał się, następnie ciągnąc starszego w stronę dalszej części plaży. I czar prysł.

a/n * specjalnie sprawdzałam, z Seoulu do Busan jedzie się pociągiem niecałe trzy godziny

SOME ADVICE ❧ sopeWhere stories live. Discover now