Death Band v2

126 7 13
                                    

Jestem i ja. 

Ja przyczyniłem się do śmierci prawie całej drużyny z Kędzierzyna. 

Moje nazwisko jest znane siatkarskiej Polsce,  i za niedługo również siatkarskiemu  światu.

Zabiłem też młodego Szymurę, ale o tym później.

Pewnie chcecie wiedzieć dlaczego im pomogłem umrzeć?  Jak to zrobiłem?  

Zostało to starannie zaplanowane,  nic nie było przypadkowe.  

Każdy szczególik, drobnostka była ułożona, według moich upodobań.

Pojadę od początku, czyli od pierwszej ofiary.

Wszystko zostało nagrane na kamerki.

*WSPOMNIENIA PSYCHOPATY*

- Bieniu, nic nie chcę mówić, ale nie masz szans. Oni się kochają i nic tego nie zmieni. Było się starać póki nie był zaręczony, jesteś słaby Bieniek, słaby i żałosny, nie umiesz zawalczyć o miłość - zaśmiałem mu się w twarz, widząc łzy spływające po jego policzkach, nie ruszyło mnie to, nie czułem nic od bardzo długiego czasu.

*END PIERWSZEGO WSPOMNIENIA*

Po tym poszedłem do szatni przebrać się i pojechałem do mojego centrum obserwacji, spojrzałem na pierwszą kamerkę, zobaczyłem Bieńka, który rycząc jak dziecko jechał autem, gdy wysiadł przełączyłem na drugą kamerkę. Chłopak załamany nieudaną miłością usiadł załamany na krześle, a po chwili wstał i pobiegł do łazienki, przełączyłem na trzecią kamerkę. Mateusz wyciągnął z pod kranu granulki do przeczyszczania kanalizacji, odkręcił je i wsypał sobie do gardła, wydał z siebie okropny krzyk, a z jego ust zaczęła lecieć krew. Dostał drgawek, a po kilku minutach przestał się ruszać. Przełączyłem znów na drugą, ponieważ usłyszałem dobrze znany krzyk Wiśni. Mężczyzna wyważył drzwi i zaczął szukać Blachownianina (wieś Blachownia w częstochowskim na śląsku). Przełączyłem znów, gdy wchodził do miejsca zgonu. Łukasz pochylił się nad martwym przyjacielem i zaczął płakać, zadzwonił po karetkę. Ratownicy stwierdzili zgon. Wiśniewski pognał do swojego mieszkania, a ja uznałem, że już czas.

*WSPOMNIENIE NUMBER TWO*

- "To twoja wina, tylko twoja" - takiego SMS-a dostał Wiśniewski po wejściu do mieszkania, do tej pory już był lekko podłamany, to było widać po oczach, ale ta wiadomość od nieznanego jemu numeru, całkowicie go załamała, o czym świadczył jego późniejszy czyn. Łukasz korzystając, że jego narzeczonego nie ma zabrał z szafki nocnej Toniuttiego APAP i z barku 0,7 czystej czterdziesto procentowej wódki. Napisał list pożegnalny, po czym zjadł całe opakowanie i nie świadom, że jest obserwowany zapił Finlandią.

*END*

Wtedy przełączając na czwartą, piątą i szóstą kamerkę czułem satysfakcję, teraz mam lekkie wyrzuty sumienia, lubiłem Łukasza, ale cóż. Pamiętam jak dowiedziałem się, że jest gejem, zacząłem go nienawidzić, gejów powinno się tępić. Z tymi dwoma pedałami poszło szybko. Z resztą były troszkę większe problemy, z młodym Szymurą największe, ale i jego skasowałem. Teraz przytoczę historię pomocy w samobójstwie starszego z Szymur, Rafała.

*DRITTE ERINNERUNG*

Pierwsza kamerka, skrzynka na listy i Rafał. Wyciągnął kopertę kolorem podobną do barw klubu, z którym grali o Puchar Polski i tak jest. Kolory są idealnie dobrane, były to, bowiem ulubione Łukasza Wiśniewskiego, a także barwy ONICO Warszawa, czyli mojego klubu. W kopercie był "list pożegnalny" chłopaka, oczywiście nie Łukasz go pisał, tylko ja. Kminiłem nad nim siedem dni, znam go na pamięć.

Sport łączy/ One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz