(Znowu będzie 18+ więc znowu nie odpowiadam za to)
- Paweł? W co ja się mam ubrać? - zapytałem patrząc na wpieprzającego ciasto Halabę
- Idziecie do restauracji? Ładna malinka, on ci zrobił? - zadał pytania a ja się zarumieniłem
- Do pizzeri, mam jeszcze jedną - powiedziałem grzebiąc w szafie
- To ubierz się luźno, pokaaaż - przeciągnął samogłoskę
- Ale w co? Nie wiem czy chcesz ją widzeć - powiedziałem nie patrząc na niego
- Jeśli nie jest poniżej lini bokserek to pokaż - powiedział śmiejąc się
- Dobra - odpowiedziałem i ściągnąłem koszulkę, Paweł zaczął się głośno śmiać i spadł na łóżko
- Piękna, cudowna - zaczął się jeszcze głośniej śmiać, a ja bardziej się zarumieniłem
- Ale przestań się śmiać, czemu się śmiejesz? - zapytałem
- Wygląda jakby ci się odkurzacz przyssał, jak będzie ci robił loda to będziesz krzyczał z przyjemności - lekko się zarumienił, a ja uderzyłem go w ramię.
- A co? Zazdrościsz? Marcin nie daje ci przyjemności? - teraz ja się zaśmiałem a on się mocno zarumienił
- Nie zazdroszczę, to j-ja mu robię dobrze, a on jest top - schował się w kołdrę
- Dobra nie wnikam, buraczku pomóż mi coś wybrać - pociągnąłem go w stronę szafy. Stanął obok szafy i podrapał się po głowie.
- Koszula, koszulka? Spodnie, spodenki? Bokserki, stringi? - w tym momencie się zaśmiał
- A w czym będę ładnie wyglądał? - zapytałem zawstydzony
- Niebieska dżinsowa koszula podkoszulka , czarne spodenki, Koby i włosy na żelu - powiedział wyciągając odpowiednie rzeczy
- Mogę się przy tobie przebrać - zapytałem, ale po chwili coś sobie przypomniałem
- Albo nie, nie mam bokserek - powiedziałem zarumieniony i uciekłem do łazienki, zacząłem się przebierać
- Jesteś idiotą, nadal nie masz bokserek, otwórz drzwi - powiedział pukając do łazienki
- Dzięki - powiedziałem i wyciągnąłem je na siebie, ubrałem spodenki, koszulkę i koszulę i wyszedłem z łazienki
- I jak? - zapytałem
- Zajebiście! Chodź tu, włosy ci zrobię - powiedział, podszedłem do niego
- Żelem? - zapytałem
- Tsa - wziął trochę żelu i rozsmarował go na moich włosach, po czym przejechał grzebieniem
- Nie trzymają się - powiedziałem
- Zaraz coś poradzę - wyciągnął z plecaka gumę stylizacyjną i rozprowadził ją po moich kudłach
- Proszę bardzo Romeo, leć do swojego Romeo - zaśmiał się
- Dzięki bardzo - odpowiedziałem ubierając Nike Kobe AD
- Stop, perfum i kondom - powiedziałem spryskując mnie zapachem i wkładając do spodenek prezerwatywę
- Dzięki, po co mi kondom? - zapytałem
- Tak na wszelki - odpowiedział klepiąc mnie po plecach
- Dzięki lecę, a właśnie! Daj Marcinowi kluczyki i powiedz żeby nie rozbił, bo zabije - rzuciłem mu klucze do Audi

YOU ARE READING
Sport łączy/ One-Shots
FanfictionKOREKTA TRWA ROZPOCZĘCIE 19.12.2020 ZAKOŃCZENIE One shoty z sportowcami. Wszyscy, kogo sobie nie zażyczycie, skoczkowie, siatkarze, pilkaryze, szczypiorniści, lekkoatleci, tenisiści i wielu innych. Gejowskie, hetero, samobójstwo, smutne, wesołe...