poniedziałek 25 listopada 07:47

1.3K 124 22
                                    


- Jesteśmy - powiedziała Carla zatrzymując samochód i położyła dłonie na swoich kolanach patrząc na syna. Ten otworzył zaspane oczy patrząc zamglonym wzrokiem na matkę. Przymknął oczy z potrotem i ziewając przeciągnął się na tyle ile mu pozwalała przestrzeń samochodu. Gdy skończył usiadł normalnie garbiąc się przy tym lekko. Patrzył na nastolatków, którzy szli w stronę bramy szkolnej wchodząc na jej teren po czym znikali w budynku. Zwrócił uwagę na dwóch chłopaków i dziewczynę, którzy szli z czarnym przenośnym głośnikiem, z którego muzykę było słychać nawet w samochodzie. Zwrócił uwagę na dwie dziewczyny. Jedna szatynka w kurtce moro, czarnych dżinsach i białych traperach z plecakiem na ramieniu. Druga blondynka, stojąca obok niej miała berzowy płaszcz, białe spodnie i czarne zimowe buty na obcasie oraz czarną torebkę na ramieniu. Obydwie paliły papierosy. Przez chwilę poczuł się jak we Wrocku. Podobne obrazy. Przeszły go ciarki na co się lekko zatrząsł. Miał ochotę uciec z piskiem i zakopać pod kołdrą w swoim łóżku.

- O Boże - powiedział patrząc prosto przed siebie po czym westchnął. Nie ominie go to. Obiecał mamie, że da radę i nie będzie już uciekał.

- Iść z Tobą? - zapytała zmartwiona.

- Pójdę sam - powiedział i pochylając się do szatynki cmoknął ją w policzek.

- Jakby coś się działo masz dzwonić do mnie albo do pana Ackermanna - powiedziała gdy ten wyjął czerwone słuchawki z kieszeni kurtki i zaczął je rozplątywać.

- Ten typ będzie ostatnim, do którego zadzwonię - powiedział i podłączył słuchawki do telefonu wkładając już jedną do ucha. Kobieta popatrzyła na niego z nikłym uśmiechem - Idę - oznajmił i otworzył drzwi pojazdu i wyszedł zakładając plecak z Pumy na ramię. Zamknął drzwi z powrotem i patrząc jeszcze w szybę samochodu gdzie matka mu lekko pomachała ruszył w stronę placówki.

Wszedł przez bramę i zaczął się rozglądać po uczniach.

Za dużo ludzi.

Szedł z rozpietą kurtką pod którą miał tylko szarą bluzę. Jedną rękę miał włożoną do kieszeni dżinsów, a w drugiej trzymał telefon. Czuł jakby ta druga miała mu zaraz odmarznąć. Lubił to. Lubił czuć zimno gdy w jego pobliżu znajdowali się inni, natomiast gdy był sam miał ogromną chęć poczuć ciepło. Najlepiej to drugiego człowieka.

Będąc pod samym budynkiem otworzył drzwi wpuszczając niską blondynkę przodem na co ta posłała mu szczery i miły uśmiech. Chłopak na to nie zareagował i wszedł za nią. Ruszył od razu w stronę sali tak jak mu tłumaczyła Carla. Po wejściu głównym wejściem w lewo do końca i sala 103. Miał wczoraj przyjechać z nią po podręczniki i po plan lekcji, jednak w ostatniej chwili wimigał się mówiąc, że boli go głowa co było kłamstwem o czym oboje wiedzieli.

Pod klasą stało bądź siedziało kilka osób. Drzwi od sali były otwarte na rozcież, a w niej siedziało kilkoro uczniów. Wszedł do pomieszczenia od razu kierując się w stronę ostatniej ławki pod ścianą. Usiadł nie ściągając kurki i opierając się plecami o ścianę zaczął przeglądać internet do momentu, w którym zadzwonił dzwonek. Do klasy zaczęli wchodzić uczniowie, a Eren na każdym z nich zawiesił wzrok. Przed nim usiadła brunetka z włosami do ramion, która również zawiesiła na nim wzrok.

- Wypad stąd - usłyszał nieprzyjemny głos na co przeszły go ciarki. Popatrzył na wysokiego blondyna. Ten patrzył na niego z góry jakby szatyn był jakiś gorszy.

- Dzień dobry - usłyszał kilka głosów łączących się w jedno gdy chciał już wstać i usiąść gdzie indziej. Popatrzył w stronę biurka przy którym stał niski brunet ściągający właśnie czarny płaszcz. Eren poczuł po raz kolejny nieprzyjemne ciarki na plecach. Naprawdę? On?

- Dzień dobry - odpowiedział wieszając płacz na oparciu krzesła - Dlaczego nad nim stoisz? - zapytał blondyna gdy spojrzał w stronę klasy. Oparł się biodrem o biurko. Kilka osób spojrzało w tym samym kierunku co Ackermann. Eren chciał się zapaść pod ziemię jak najszybciej. Nie ze wstydu. Zrobiło mu sie gorąco i nieprzyjemnie.

- Mamy teraz chemię - mruknął ignorując jego pytanie.

- Usiądź gdzie indziej - powiedział bruten zakładając ręce na piersi. Blondyn chciał coś jeszcze powiedzieć, ale się powstrzymał i usiadł w drugim rzędzie uprzednio zabijając Erena i nauczyciela wzrokiem.

- Odłóż słuchawki i się przedstaw - zwrócił się do szatyna jak nauczyciel do nowego ucznia, na co ten popatrzył na niego z beznamiętnym wyrazem twarzy. Złapał z nim kontakt wzrokowy praktycznie od razu go przerywając. Wyciągnął słuchawkę z ucha i wstał odsuwając lekko krzesło ręką.

- Eren Jeager - powiedział stojąc luźno i jeżdżąc wzrokiem po uczniach. Kilka dziewczyn się do niego uśmiechnęło na co ten nie zareagował. Usiadł opierając się o oparcie krzesła i schował ręce do kieszeni kurtki.

- Wasza wychowawczyni poszła na urlop - powiedział Ackermann odpychając się lekko od biurka po czym usiadł za nim na krześle obrotowym - W związku z czym jestem waszym zastępczym wychowawcą i nauczycielem od chemii - oznajmił otwierając dziennik i zakładając okulary. Dzisiaj miał czarną koszulę, ale już bez krawata.

- Czyli nie pogadamy o niczym ciekawym? - zapytała rudowłosa dziewczyna z drugiej ławki robiąc z ust podkówkę i oparła głowę na prawej dłoni w zabawny sposób.

- Możemy porozmawiać o wiązaniach chemicznych z pierwszej klasy gimnazjum jeśli cię to interesuje - mruknął wyciągając pióro z małego czarnego piórnika. Kilka osób zaśmiało się na jego odpowiedź i na reakcję dziewczyny, która zrobiła minę małego szczeniaczka.

Eren przyglądał się temu z typowym dla siebie wyrazem twarzy. Między uczniami, a Ackermannem panowała prawie że rodzinna atmosfera, zupełnie inaczej niż w starej szkole Erena. Nie wiedzieć bliżej dlaczego chciało mu się płakać, a ochota wrócenia do domu i zakopania się pod kołdrą go nie opuściła.

Zaburzenie | ereri/rirenWhere stories live. Discover now