Narcyz

1.5K 66 23
                                    

Punktualnie o dziewiątej usłyszała pukanie do drzwi jej gabinetu. Po jej cichym zaproszeniu rudzielec wpadł do środka, ciągnąc za sobą małą, podobną do siebie dziewczynkę, która natychmiast przytuliła się do uzdrowicielki.

- Przynieśliśmy ci drugie śniadanie- powiedział mężczyzna, siadając przy biurku z córką na kolanach.

-Ron, tyle razy wam powtarzałam, że nie musicie się o mnie martwić. Wbrew pozorom szpitalna stołówka serwuje naprawdę pyszne dania- uśmiechnęła się ciepło Hermiona.

- Odkąd Padma jest w ciąży, nie sposób jej do tego przekonać.

Ronald od czterech lat był szaleńczo zakochany w Padmie Weasley Patil. Po Balu Bożonarodzeniowym niedostępna kobieta o orientalnej urodzie nie chciała z nim nawet porozmawiać, ale po wojnie, gdy straciła swą ukochaną siostrę, a on jednego z braci, znaleźli wspólny język. Granger nie znała dokładnie historii ich relacji, jednak cieszyła się szczęściem przyjaciół. Ich latorośl, Prianka, zgodnie ze znaczeniem swojego imienia, stała się ulubienicą cioci.

- Pri nie może doczekać się brata- zdradził mężczyzna.- Wybrała mu nawet imię!

-Prajit- pochwaliła się dziewczynka.

Hermiona chwyciła ją za rączkę i pokazała jej stos przed momentem wyczarowanych kolorowanek i różnorodnych przyborów, zachęcając do zabawy. 

- Jak czuje się dziś Narcyza?- zagadnął Ron.

- Myślę, że to jeden z jej lepszych dni. Jeśli chcesz, możecie ją odwiedzić, dobrze jej to zrobi.

Narcyza Malfoy była mieszkanką świętego Munga od roku. Każdy dzień spędzała na rozmowach z innymi pacjentami oddziału urazów pozaklęciowych. Często odwiedzał ją Harry Potter z żoną Pansy. Był to jego sposób na podziękowanie za uratowanie mu życia podczas Wielkiej Bitwy. Molly i Andromeda również przychodziły do kobiety, natomiast Draco pojawiał się raz w tygodniu, ponieważ wciąż nie mógł pogodzić się z myślą, że matka nigdy nie odzyska pełni zdrowia.

Pani Malfoy trafiła do szpitala po ataku grupy śmierciożerców za zdradę Czarnego Pana. Torturowano ją przez długie godziny zanim pojmał ich auror o nazwisku Zabini. Klątwa z którą się mierzyła sprawiała, że chociaż wydawała się być oazą spokoju i szczęścia, miała nagłe ataki, podczas których próbowała odebrać sobie życie. Musiała być pod ciągłym nadzorem,a ten warunek idealnie spełniał oddział Janusa Thickeya pod przewodnictwem zdolnej Hermiony Granger.

Choć Szpital Świętego Munga był miejscem obskurnym, to tu, w salach opieki długoterminowej sztab uzdrowicieli zmienił cały wystrój. Delikatnie błękitnoszare ściany przystrojone były półkami-chmurkami, na których widniały imiona pacjentów. Pod każdą chmurą stało łóżko, a obok umiejscowione były białe stoliki nocne. W wazonach stały świeże kwiaty, które kupowane były zgodnie z preferencjami pacjentów. Na środku każdej sali stał stół mogący pomieścić sześć osób, przy którym jedzono posiłki lub grano w szachy. W ten sposób Hermiona pragnęła dać ludziom namiastkę domu, do którego najczęściej nie mogli wrócić.

Prianka uchyliła drzwi do sali numer trzy i usiadła na kanapie w rogu sali, gdzie Narcyza czytała książkę, przyniesioną kilka dni temu przez Pansy Potter. Kobieta, widząc dziecko uśmiechnęła się pogodnie.

- Witaj, skarbie. Gdzie twoi rodzice?

- Tata zaraz tu przyjdzie, a mama pewnie szuka nowych rzeczy do naszego nowego pokoju. Nie mogę się doczekać, aż Prijat ze mną zamieszka- odpowiedziała dziewczynka.

- Musisz być bardzo cierpliwa, iskierko. Taki brzdąc musi najpierw być blisko mamusi. Ale jestem pewna, że gdy tylko cię zobaczy, pokocha cię. Koniecznie musisz przynieść zdjęcia, jak urządzisz wasz kącik. Może przygotujemy coś dla twojego braciszka?

Biel poranku /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz