Rozdział 58

177 16 6
                                    

- Harry! - krzyknęłam. Od śmiechu bolał mnie brzuch, a on nie chciał przestać. - Puść mnie!

Położył mnie na kanapie i zawisł nade mną, łącząc nasze wargi. Ułożyłam palce na jego karku, przyciągając go bliżej.

Z palcami na jego karku, kołysaliśmy się w tę i wewtę. Moja głowa spoczywała delikatnie na jego klatce piersiowej. Walc angielski zamienił się w zwykłe trzymanie się blisko.

- Muszę przyznać, że liczyłem na to, że zobaczę cię w sukience - wyszeptał przy moim uchu. - Zaskoczyłaś mnie.

- Przynajmniej się trochę wyróżniam. - Wzruszyłam ramionami. - Może kiedyś jeszcze zobaczysz mnie w sukience.

- Garnitur też jest w porządku - stwierdził, zaczesując moje włosy. Cmoknął mnie w czoło. - Fajnie wygląda w tych spodniach twój tyłek.

Zachichotałam onieśmielona jego komentarzem. Harry miał już trochę wypite, ale pewnie i bez tego zachowywałby się w podobny sposób i mówiłby podobne rzeczy.

- Dlatego chciałeś żebym zdjęła marynarkę? - Spojrzałam na niego z dołu, unosząc brew. - Jak miałam ją na sobie, nawet nie byłbyś w stanie zobaczyć mojego tyłka. Jest długa.

- Jestem prostym człowiekiem - odparł i tym razem pochylił się, aby mnie pocałować. Stanęłam na palcach, zamykając oczy.

Pozostawiał na mojej szczęce szybkie pocałunki, a prawą ręką odnalazł moją dłoń, ciągnąc mnie do góry. Pomógł mi stanąć na dwie nogi, nie odrywając warg od mojej skóry. Owinęłam rękę wokół jego ramienia i odchyliłam nieco głowę.

- Zatańcz ze mną - wymruczał mi do ucha, układając prawą dłoń na mojej łopatce.

- Teraz? - zapytałam. Jego prośba rozproszyła mnie.

- Tak - odparł, łącząc nasze dłonie i unosząc je do góry. - Tak jak wtedy. Na gali.

Spojrzałam na niego niepewnie, będąc nieco zawiedziona tym, że przerwał nasz pocałunek. Nie mogliśmy zatańczyć później? Albo w ogóle? Przecież Harry nawet nie lubił tańczyć.

- No, dobrze - zgodziłam się, przygryzając dolną wargę i spoglądając na nasze stopy. - Prawidłowo stoję?

- Świetnie - powiedział, ale zauważyłam, że nawet nie spoglądnął w dół. Przez cały czas patrzył się na mnie i nagle zaczął mnie prowadzić. Powtarzał przez jakiś czas te same dwa kroki w kółko. Tak jak ostatnim razem, zdecydował się mnie nagle zakręcić pod swoim ramieniem, ale zaraz przyciągnął mnie spowrotem. Złączył nasze wargi, nie przestając tańczyć. Powoli przemieszczaliśmy się po pokoju.

Nie wpadłam jednak na to, że Harry nie bez powodu chciał zatańczyć akurat w tamtym momencie. Wciąż mnie całował, a ja skupiłam się wyłącznie na pocałunku, nie zauważając jak nagle wprowadził nową figurę. Po prostu tańczyłam dalej, tak jak to robiłam zawsze, jeżeli nie tańczyłam z Harrym. Tylko przed nim trzymałam to wciąż w tajemnicy. Zatrzymał nas, rozłączając nasze usta. Zmarszczył czoło i spuścił na mnie swój wzrok.

- To było chasse, a ja cię tego nie nauczyłem - zauważył, po czym zrozumiałam, że wpadłam. Wiedział. Patrzył na mnie w taki sposób, jakby wiedział o wszystkim. - Czy chciałabyś mi o czymś powiedzieć? Bo chyba nie byłaś ze mną do końca szczera.

- Skąd wiesz? - zapytałam nieśmiale, odsuwając się od niego.

- Ktoś wrzucił do internetu twoje nagrania - powiedział, krzyżując ramiona. - Tańczysz na nich. Nawet w pierwszej chwili nie wierzyłem, że to ty.

Gra Przegranych ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz