39. Look what you did

228 34 2
                                    

~ Timeskip ~
Koniec listopada
Pov. Rye
Sobota
Dzień z Andy'm
Tak planuje...
Jest 10 i jeśli się mylę to Andy napiszę o 11 czy jestem już gotowy. Zawsze pisze o tej godzinie lub wcześniej albo później o kilka minut. Jest strasznie zimno i w sumie nie mamy gdzie iść.
Powoli robi się zimowo i nawet wczoraj padał śnieg, ale nic z niego nie zostało. Na Mikołajki chcemy gdzieś razem wszyscy jechać, ale nie wiem jak będzie bo podobno Jack wyjeżdża do Irlandii do rodziny i podobnie ze świętami Bożego Narodzenia, też go nie będzie, ale chociaż mam nadzieję, że Sylwester spędzimy razem.
Chcę go nauczyć pływać, ale nie zgodzi się na 100% i wiem, że nadchodzi zima, ale zawsze jest fajnie zażyć trochę lata kiedy jest zimno. Nawet planowaliśmy jechać z chłopakami, ale no Andy się sprzeciwiał i nawet się pokłóciliśmy. Nie wiem już co mam robić żeby mu jakoś pomóc w samoakceptacji. Codziennie mówię mu, że jest piękny.
Tak jak przypuszczałem, pięć minut po 11 Andy do mnie napisał

Od Andy ❤🌵
Rye, idę po Ciebie. Gotowy?

Do Andy ❤🌵
Tak, tak

Usiadłem w salonie i czekałem na dźwięk dzwonka ,który po chwili usłyszałem i nawet nie minęła sekunda kiedy otworzyłem drzwi i przytuliłem Andy'ego podnosząc go.
- Rye puszczaj. Jestem ciężki
- Pierdzielisz głupoty- zaśmiałem się
- To gdzie idziemy?
- Gdzie chcesz Fovvy
- Chciałem iść na lodowisko, ale jeszcze zamknięte, a żadne jezioro nie jest zamarznięte no i nie mam łyżw.
- Hmm. Ja mam. Pożyczę ci, a no i możemy poczekać do grudnia to już za 4 dni.
- Ok. To...
- Nie zgodzisz, ale proponuje basen
- W zimę
- No w zimę, a co?
- Rye...
- Tak, tak, ja wiem, ale Andy...będę tylko ja. Wykupimy sobie prywatnie na godzinkę i nauczę Cię pływać. Będzie fajnie
- Rye...- powiedział cicho i się we mnie wtulił
- Proszę Cię przemyśl to. Jesteś piękny
- Nie namówisz mnie
Nic. Nie uda mi się go namówić. Rozumiem, że się boi i jeszcze ma traumę po tym jak się topił, ale basen wcale nie będzie głęboki i będę z nim ja i, w każdej chwili go uratuje.
Teraz to już nawet nie wiem gdzie mamy iść. Miałem cichą nadzieję, że się zgodzi...
- Andy nie mam innych planów niż basen
- Rye nie!
- Hej, ale spokojnie. Ja Cię nie namawiam - objąłem go
Andy był widocznie trochę zdenerwowany i wystraszony
- Co się dzieję?
- N-nie chce. Jest mi tak trudno Rye- powiedział załamanym głosem
- Ale nie płacz. Spokojnie Andy. Jeśli nie chcesz ja rozumiem...tylko chciałem Cię nauczyć pływać - przytuliłem go
- Ale ja nie chcę...ja...się boję...
- Wiem, wiem
Nie chce go zmuszać, ale chciałbym spędzić z nim czas w wodzie.
Eh...
To jest trudniejsze niż myślałem. Może warto z tym poczekać i zacznę plan B, którego nie mam, ale będę miał i nawet wiem kto mi w tym pomoże...
Zdecydowałem się zabrać Andy'ego na kręgle, a później do małej kawiarni. Odprowadziłem go około godziny 16 i wróciłem do siebie.
Wybrałem numer do przyjaciela.
- Hej Rye- powiedział
- Hej Alex
- Co tam u Ciebie słychać?
- Wszystko okej, a u Ciebie?
- Znalazłem chyba miłość swojego życia
- Serio?
- Kto to? Gadaj...
- Ma na imię Naomi i jest rok młodsza i pięknaaaa. Wiem, że nie kręcą Cię laski, ale na 100% uznał byś, że jest ładna
- Może...wyślij mi później jej zdjęcie
- Ok. To czemu dzwonisz?
- Mam prośbę. Potrzebuje pomocy, to nic poważnego, wszystko jest ok, ale...może nie powinienem bo to jest między mną a Andy'm, ale ci ufam i wiem, że mi pomożesz
- Czyli chodzi o Andy'ego?
- Tak
- No słucham
- Pamiętasz imprezę u Loren? Wydarzyło się więcej niż myślisz. Po tych szaleństwach w basenie poszliśmy do domu i bawiliśmy się w najlepsze, a Andy'ego nie było z nami i dopiero po kilku minutach ogarnąłem, że go nie ma. Pobiegłem go szukać do ogrodu. Potem usłyszałem plusk wody i krzyk. Z krzaków wybiegł Sonny i jak zapytałem co tu robi to spiepszył. - zrobiłem pauzę  żeby się nie pogubił
- No,no...i co dalej?
- Nie pogubiłeś się?
- Nie, nie. Dawaj dalej - pośpieszał mnie
- No i ogarnąłem, że to był krzyk Andy'ego i poszedłem w stronę basenu i patrzę, a na dnie leży Andy. No dłużej nie czekałem po prostu wskoczyłem za nim do wody i poszedłem z nim na górę i sprawdzałem czy żyje i rozpłakałem się jak się okazało, że nie oddycha. To zacząłem go reanimować i Sonny postanowił się pobawić w rzeźnika i zrobił mu ranę na obojczyku...
- Psychol...
- No właśnie, ale słuchaj. W końcu jak Andy się obudził to od razu go przytuliłem, a on płakał i myślałem, że to przez ból i chyba tak było, ale był jeszcze jeden powód...
- Jaki?
- Alex...on mi powiedział, że to wszystko to dlatego, że się po prostu wstydzi. A to też wynika z tego, że on myśli, że jest gruby i brzydki, a wcale taki nie jest- załamał mi się głos
- Jejku. No...kurde...Rye...ej, żyjesz?
- Tak, tak. Jest okej, ale...dzwonię z prośbą o pomoc bo nie wiem jak mam mu uświadomić, że jest piękny i nie musi się zmieniać. Mówiłem mu to sto razy, ale on nic nie bierze do siebie i dzisiaj jak chciałem z nim iść na basen nauczyć go pływać to prawie dostał ataku astmy i się popłakał, nie wiedziałem, że aż tak jest źle.
- Dobra. Mam plan, ale musimy się spotkać
- Jutro jest niedziela i w poniedziałek do szkoły
- No co Ty? Rye ja sobie posiedzę u Ciebie w domu i poczekam aż wrócisz ze szkoły i się zacznie.
- Hmm. No...okej, okej.
- Daj mi działać. Do zobaczenia jutro rano
- Ale ty serio przyjedziesz?
- Jezu, ale Ty jesteś głupi. No przecież, że tak. Przecież muszę ci pomóc to jak inaczej?
- Na prawdę? Nie wiem jak Ci dziękować
- Nie musisz
- Tyle dla mnie w życiu zrobiłeś
- Takie moje zadanie
- Kocham cię bro.
- Ja Ciebie też. To do zobaczenia
- Cześć i wyślij mi tą Naomi
- Pewnie. No pa
Z uśmiechem na ustach Odłożyłem telefon. Jak dobrze, że mam takiego przyjaciela. Już się nie mogę doczekać tego co wymyślił i mam nadzieję, że to wypali. Po chwili przyszła do mnie wiadomość

Alex 📸😙

To jest Naomi 🥰

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To jest Naomi 🥰

No muszę przyznać, że jest ładna

Rye🐝 : No ładna. Nie spiepsz tego

Alex 📸😙: Zajmę się nią jak rozwiążemy problem z Andy'm

Rye 🐝 : Ly 😘

Alex 📸😙 : Lyt *

Mam nadzieję, że mu się uda być z tą dziewczyną. Pasują do siebie i mam nadzieje, że też się świetnie dogadują.

Pov. Andy
Rye doprowadził mnie do domu i w wejściu od razu powitała mnie mama.
- Andy. Jak było? Gdzie byliście? - zapytała
- W kręgielni i potem w kawiarni
- Jadłeś?
- Nie bardzo, ale...nie jestem głodny
- Andy, co się dzieję? Jakos mało jesz
- Wydaje ci się- odparłem i poszedłem na górę.
Już tego dłużej nie wytrzymam...
Z dnia na dzień jest coraz gorzej, a najgorsze jest to, że Rye myśli, że wszystko już jest okej, a gdyby zobaczył moje nadgarstki to by się załamał.
Znowu to muszę zrobić...
Nie...
To nie przez Rye'a i jego pomysł z basenem...
To przeze mnie...
Za to, że po prostu żyje i jestem jaki jestem...
Beznadziejny
Niepotrzebny
Bezużyteczny
Niekochany

Chce spokoju...
Zobacz co przez Ciebie robię Sonny
Zobacz co mi zrobiłeś
Do czego doprowadziłeś
Jesteś z siebie zadowolony?
Gratuluje, że spełniłeś swoje marzenie...

*ly - love you
Lyt - love you too

Drama time...
Domyślacie się co chce napisać
.
.
.
.
Będzie gorzej i to nie ostatnia drama chociaż to już 39 rozdział. Czeka nas jeszcze wiele przygód.
Do następnego
Pa 😘

Fortuity Or Destiny | Randy | RoadTrip Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz