1.13

834 39 4
                                    

Axel szedł w stronę Akademii Aliusa, ciągnąc za sobą Shawna i Bryce'a. Obaj nastolatkowie byli zdezorientowani, nie wiedzieli po jakiego czorta idą do szkoły, w której uczy się Whitingale. Pytali o to kilkukrotnie, ale Blaze nic nie odpowiadał. Trzymał chłopców za nadgarstki i szedł tak szybko, że z trudem za nim nadążali. Skręcili parę razy i w końcu znaleźli się w budynku Akademii. Płomienny Napastnik powiedział, by Gazelle zaprowadził ich na szkolne boisko. Jasnowłosy wskazał drogę i w trójkę ruszyli na trening Aliusa.

Drużyna piłkarska Akademii Aliusa trenowała już trzecią godzinę. Dvalin, który akurat postanowił postać sobie na bramce i połapać piłkę, został wrzucony do bramki Ostrzem Meteoru. 

- No no, ładny strzał- powiedział z uznaniem Quagmire, podnosząc się z ziemi. Foster podziękował mu i zagonił drużynę do trenowania. 

- Proszę, spójrzcie, kto przyszedł- rzucił nagle Claude. Wszyscy spojrzeli w tę stronę, w którą patrzył Beacons. Ujrzeli Bryce' w towarzystwie Axela i Shawna. Stanęli obok trenerki Liny.

- Dzień dobry, chłopcy. Co was tu sprowadza?- zapytała Schiller. Blaze natychmiast wyjaśnił jak się sprawy mają. Kobieta milczała przez kilka dłuższych chwil, aż ostatecznie poprosiła, by Frost i Gazelle zaprezentowali swój wspólny strzał hissatsu. Uczniowie Aliusa zeszli z boiska i cała murawa była do dyspozycji szarookich. Ruszyli przed siebie i powtórzyli dokładnie te same ruchy, co na treningu Raimona.

- Podwójna Śnieżka!- zawołali. Piłka wpadła do siatki. 

- No, szkoda by było nie wykorzystać tej techniki- przyznała Lina.- Zastanowię się nad waszą prośbą- zwróciła się do dwójki z Raimona.- Na dzisiaj koniec- poinformowała "swoje dzieci". 

Shawn i Axel wracali do domu, nie mając najmiejszego pojęcia co odpowie im Aquilina. Zgodzi się na ich pomysł? Ale co powie na to sam Bryce? A co powiedzą ich i jego koledzy z drużyny? 

Bryce siedział w parku na ławce i zastanawiał się nad pomysłem Blaze'a. Cóż, może okazać się on doskonały. A gdyby tak oni Shawna...Tak, jutro o to zapyta. Skoro Raimon jego, to Alius Shawna. 

Joseph King rozłożył się w swoim łóżku i zamruczał niczym mały lewek. Już za kilka dni Akademia Królewska rozegra mecz towarzyski z Raimonem. Nie mogł doczekać się tego spotkania. Zarówno umiejętności Królewskich jak i Raimona rosły. Obie drużyny były jednymi z najlepszych w kraju. Brązowowłosy wtulił twarz w poduszkę i usnął.

Wilczy Napastnik i Jeżyk leżeli w pogrążonym w ciemnościach pokoju. 

- Jak myślisz, trenerka Lina się zgodzi?- spytał lilowowłosy.

- Nie wiem, naprawdę, ale mam nadzieję, że tak- odrzekł ciemnooki.

- Byłbym jej wdzięczny, gdyby zgodziła się na chociaż jeden mecz- westchnął Niedźwiedzi Pogromca.

- No, ja też- zgodził się Axel. Frost wtulił się w blondwłosego. 

- Dobranoc- szepnął i błyskawicznie usnął. Blaze stłumił śmiech. 

- Z zasypianiem to ty problemów nie masz- ucałował niższego chłopca w czoło i sam też odpłynął.

Aquilina Schiller leżała w swoim łóżku i zastanawiała się nad prośbą Axela i Shawna. Chętnie by się zgodziła, ale co powie na to reszta drużyny? Westchnęła głęboko. Jutro spyta o zdanie dzieciaki.

I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️Where stories live. Discover now